Przepisy na ciastka ze stron Al-Kaidy

Przepisy na ciastka ze stron Al‑Kaidy

Chocolate cupcakes (fot. wikimedia commons)
Chocolate cupcakes (fot. wikimedia commons)
Grzegorz Nowak
03.06.2011 16:22

Pisząc o słodyczach wcale nie mam na myśli kryptonimu jakiejś tajnej akcji, ale prawdziwie wypieki, które kupicie w cukierni. Okazuje się, że można je wykorzystać w wojnie z terroryzmem co udowodnił brytyjski wywiad. Jak tego dokonał?

Pisząc o słodyczach wcale nie mam na myśli kryptonimu jakiejś tajnej akcji, ale prawdziwie wypieki, które kupicie w cukierni. Okazuje się, że można je wykorzystać w wojnie z terroryzmem co udowodnił brytyjski wywiad. Jak tego dokonał?

W pomysłowy sposób z arabskim terroryzmem walczą agenci brytyjskiego MI6. Od jakiegoś czasu rozpracowywali działających na Półwyspie Arabskim przedstawicieli Al-Kaidy, którzy chcieli werbować nowych terrorystów. Jednym z narzędzi mających w tym pomagać była strona internetowa, na której znajdowało się propagandowe czasopismo. Angielskojęzyczny "Inspire", jest pierwszym sieciowym czasopismem dla uczestników Dżihadu i to właśnie on znalazł się na celowniku wywiadu.

Ciekawe jaką minę mieli aspirujący terroryści, którzy zamiast przepisu na bombę znaleźli... sposób przygotowania słodkich babeczek (ang. cupcake). W wyniku cyberataku, agenci podmienili zawartość czasopisma, którego 67 kolorowych stron wypełniło się kodem strony internetowej z przepisami na słodycze. Dzięki nim można było przyrządzić Mojito Cupcake ("z białego ciasta rumowego udekorowana waniliowym kremem") oraz Rocky Road Cupcake ("bardzo słodkie!"). Słodycze zastąpiły mniej przyjemne przepisy - na bomby domowej roboty.

Pierwsze numery terrorystycznego magazynu pojawiły się już w zeszłym roku i pracowali nad nimi zarówno agenci CIA i MI6. Ci pierwsi jednak oponowali przed usuwaniem magazynu, gdyż uważali go za cenne źródło informacji. Dopiero Brytyjczycy podjęli decyzję i podmienili magazyn oraz usunęli kilka artykułów ze strony. Cała sprawa wyszła na jaw dopiero po roku. Materiały oczywiście nadal krążą w Internecie, jednak celem agentów było zwrócenie uwagi na ten problem. Jak mówi były analityk CIA Bruce Reidel:

(...) [magazyn] jest niewątpliwie skierowany do aspirujących zwolenników dżihadu w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

Trudno powiedzieć, żeby numer ze słodyczami specjalnie zagroził terrorystom, ale tego typu akcje mają pokazać, że agenci trzymają rękę na pulsie. Czy uspokoi to opinię publiczną, albo wystraszy członków Al-Kaidy? Raczej mało prawdopodobne.

Źródło: gizmodo.com

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)