Age of Empires Online. Czy tak wygląda przyszłość gier?

Age of Empires Online. Czy tak wygląda przyszłość gier?

AoE Online (Fot. InsideGamer.nl)
AoE Online (Fot. InsideGamer.nl)
Łukasz Michalik
13.05.2011 16:34

Szef studia Gas Powered Games, Chris Taylor, stwierdził, że era pudełkowych wydań gier dobiega końca. Czy zmiany, jakie w nasze życie wprowadza Sieć oznaczają również koniec pewnego etapu cyfrowej rozrywki?

Szef studia Gas Powered Games, Chris Taylor, stwierdził, że era pudełkowych wydań gier dobiega końca. Czy zmiany, jakie w nasze życie wprowadza Sieć oznaczają również koniec pewnego etapu cyfrowej rozrywki?

Chris Taylor uważa, że jego najnowsze dzieło, Age of Empires Online, jest przykładem tego, co czeka rynek gier na PC. Swoimi spostrzeżeniami podzielił się w wywiadzie dla serwisu Eurogamer:

Jeśli  mogę mieć darmową grę, która jest świetna, rozbudowana i zapewnia  ponad sto godzin darmowej zabawy, dlaczego miałbym iść  do sklepu i wydać 150 złotych za grę na fizycznym nośniku, jak przewiduje tradycyjny model sprzedaży? Skończyło się marnowanie moich pieniędzy!

Zdaniem Chrisa przyszłość należy do nowego modelu cyfrowej rozrywki. Gry powinny być – tak jak Age of Empires Online – darmowe. Gdzie w tym modelu zysk twórców? Źródłem dochodu mają być płatne dodatki, kupowane za pomocą mikropłatności.

Choć taka argumentacja wydaje się niepozbawiona sensu, entuzjazmu Chrisa prawdopodobnie nie podziela wydawca gry, która będzie miała również tradycyjną edycję pudełkową ;).

Warto jednak zastanowić się nad słowami szefa Gas Powered Games. AoE Online nie jest jedynym przykładem znanego tytułu, który ewoluuje w stronę rozrywki znanej nam choćby z serwisów społecznościowych.

Zmianom nie oparła się nawet legendarna Cywilizacja, której facebookowa wersja zadebiutuje w lecie tego roku. Czy jest to profanacja i zabijanie legendy kultowej marki, czy może przeciwnie – szansa na drugą młodość liczącego ponad 20 lat tytułu?

Skłaniam się raczej ku drugiemu rozwiązaniu. Coraz większe znaczenie dla twórców gier zyskuje segment casual, pozwalając zdobywać czas i zainteresowanie graczy, którzy nawet nie spojrzeliby na duże, wymagające wielu godzin poznawania tajników gry, produkcje.

Zawsze jednak pozostanie grupa klientów, którzy są gotowi zapłacić krytykowaną przez Chrisa Taylora kwotę nie tyle za samą grę, co za pewien prestiż związany z tradycyjnym, pudełkowym wydaniem.

Czy można porównać emocje, związane z rozpakowywaniem edycji kolekcjonerskiej Wiedźmina 2 z kliknięciem, towarzyszącym „instalowaniu” nowej gry na Facebooku? Sądzę, że są to kwestie z dwóch zupełnie różnych światów.

Dlatego uważam, że przewidywania Chrisa Taylora mogą okazać się trafne tylko częściowo. Zawsze znajdzie się grupa graczy, gotowych zapłacić większą kwotę choćby po to, aby zamiast oglądać grę na liście aplikacji w serwisie społecznościowym, móc postawić ją na półce.

Jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii?

Źródło: The Next Web

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)