Gry jako ilustracja prawdziwych wydarzeń. Takich wpadek będzie więcej - i nie ma się z czego śmiać

Gry jako ilustracja prawdziwych wydarzeń. Takich wpadek będzie więcej - i nie ma się z czego śmiać

Gry jako ilustracja prawdziwych wydarzeń. Takich wpadek będzie więcej - i nie ma się z czego śmiać
Adam Bednarek
20.07.2014 11:38

Lenistwo? Brak sprawdzenia źródła? A może… celowa propaganda. Nie da się ukryć, że autorzy telewizyjnych materiałów dostali ciekawe narzędzie, z którego z przyjemnością skorzystają.

W Russia Today sytuację w Afryce opisywał obrazek z gry… Metal Gear Solid V. Jak przypomniała Polygamia, takich “wpadek” było więcej. Duńska stacja pokazała Damaszek wykorzystując screena z Assassin’s Creed. Zabawnie było też w BBC - logo United Nations Space Command, znane z serii Halo, pojawiło się w materiale o konflikcie w Syrii (a powinno być United Nations Security Council).

Interesującą wpadkę, choć bez wykorzystania screenów z gry, zaliczyła też nasza Telewizja Polska, która pokazała Baracka Obamę grającego na PlayStation 3. Rzecz jasna to była zwykła przeróbka.

Gry prawie jak rzeczywistość

Odpowiedź na pytanie “czemu takie błędy się zdarzają”, jest oczywista. Gry wyglądają coraz lepiej i są coraz bliżej fotorealizmu. Łatwo się pomylić - patrzysz na zwiastun i zastanawiasz się, czy to rzeczywistość, czy niezwykła robota twórców.

Nawiasem mówiąc, później obiecanej grafiki często nie udaje się osiągnąć, ale to już temat na inną rozmowę…

A skoro łatwo wpuścić w maliny graczy, to nic dziwnego, że nacinają się ci, którzy nie grają

Zabawne? Wcale nie. Bo przecież nie zawsze musi to być błąd. W komentarzach o zdjęciu wykorzystanym przez Russia Today wielu doszukuje się celowej manipulacji. Nie trzeba nic montować, nie trzeba przerabiać - wystarczy wziąć “zmyśloną” historię stworzoną przez twórców, by pokazać to, co pasuje do teorii.

Web Biennial 2012 - Josh Bricker - Post Newtonianism (War Footage/ Call of Duty 4 Modern Warfare)

A ludzie tego nie zauważą, bo i skąd? Przecież nie wszyscy zagrają w Metal Gear Solid V. Albo w Call of Duty.

Call of Duty jak prawdziwa wojna

Nie tak dawno Piotr Gnyp przypomniał sztukę z 2010 roku:

Po lewej stronie ekranu widzimy rzeczywisty zapis różnych akcji wojennych z Iraku, które pojawiły się na stronach Wikileaks, po prawej fragment gry wideo Call of Duty: Modern Warfare. Dźwięk jest zmiksowany i puszczany na przemian z obydwu wideo.

Jedno i drugie wygląda podobnie. Grający wychwycą szczegóły, ale niegrający mogą mieć problem z rozpoznaniem. I nagle zobaczą, że wrogie wojsko zabija cywili. Albo dokonuje zamachu terrorystycznego na ulicy (teraz nie wygląda to aż tak wiarygodnie, ale dacie sobie rękę uciąć, że za trzy lata będzie podobnie?)

Na pewno widzieliście materiał rzekomo pochodzący z północnokoreańskiej telewizji. Z tamtejszych wiadomości mieszkańcy mogli dowiedzieć się, że Korea Północna rządzi na futbolowych Mistrzostwach Świata. Szarpane ujęcia, fotomontaż i gotowe.

Korea Północna Wygrała Mundial 2014 ! :D

A za kilka lat może być jeszcze łatwiej. Wystarczy pokazać fragment FIFY i nieświadomi mogą żyć w przeświadczeniu, że ich reprezentacja ogrywa kogo chce i jak chce. Niebawem piłkarskie gry będą wyglądać jeszcze lepiej, więc złudzenie będzie większe.

Piłka nożna to jeszcze pikuś. Materiały ze strzelanek mogą przecież prowadzić do konfliktów, łatwo szczuć jednych na drugich. Oni są źli, my dobrzy. Nie wierzycie? Zobaczcie - i bach, trailer efektownej, brutalnej strzelanki.

Official Call of Duty®: Advanced Warfare - "Induction" Gameplay Video

Mam wrażenie, że twórcy gier już zdali sobie sprawę z tego, że wirtualną rzeczywistość za łatwo myli się z prawdą. To dla nich ryzyko. Od dawna grom obrywa się za to, że mącą w głowie - choć moim zdaniem niesłusznie.

A jeśli zacznie się je wykorzystywać w materiałach propagandowych, to odpowiedzialność ciążąca na autorach będzie jeszcze większa. Może być jeszcze gorzej. “To ich gra spowodowała, że separatyści wzięli odwet na cywilach”. Niemożliwe? Autorzy gier wiedzą, że nie.

Szkodliwy fotorealizm

Takie serie jak Battlefield czy Call of Duty powoli żegnają się ze współczesnością, częściej sięgają po futurystyczne klimaty. Przypadek?

Mam wrażenie, że nie. Trudniej o manipulację, kiedy strzela się z efektownych pukawek, a po polu bitwy biegają wielgachne mechy, zaś z nieba strzelają drony. Trudniej będzie w to uwierzyć. Nie tak jak w masakrę na lotnisku:

Call of Duty: Modern Warfar 2 Airport Massacre Scene

I dlatego twórcy dla własnego bezpieczeństwa i świętego spokoju stawiają na niedaleką przyszłość. Nawet jeśli niechcący uda się ją przewidzieć, to oberwie się nam za jakieś dwadzieścia lat. Dzisiaj skandalu unikniemy. Sumienie będzie czyste.

Jeśli więc zastanawiacie się, czemu tyle futurystycznych klimatów w nowych strzelankach, to materiał Russia Today jest odpowiedzią.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)