#zadzwondoprzypadkowegotwitterowicza - dowód na głupotę w Internecie? Wcale nie!

#zadzwondoprzypadkowegotwitterowicza - dowód na głupotę w Internecie? Wcale nie!

Zdjęcie chłopaka pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie chłopaka pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek
17.08.2014 17:07, aktualizacja: 10.03.2022 11:02

To dowód na to, że polskie prawo jest absurdalne.

#zadzwondoprzypadkowegotwitterowicza to w tej chwili najpopularniejszy tag na “polskim Twitterze. O co chodzi? Użytkownicy, jak się okazuje najczęściej bardzo młodzi, dzielą się publicznie swoimi numerami telefonu. Wszystko po to, żeby zadzwonić do nieznanej sobie osoby.

Nie wiem, czy rodzą się wówczas jakieś przyjaźnie, ale od razu wiadomo, że to okazja do głupich żartów. Ci, do których zadzwoniono lub napisano, dzielą się wrażeniami. Nie jest to humor najwyższych lotów.

Obraz

Nie to jest jednak w tym tagu nagroźniejsze. Oprócz lawiny numerów znajdziemy też komentarze krytykujące całą akcję. Jeden z moich “twitterowych znajomych” napisał nawet, że to czysta głupota i niebezpieczeństwo.

Twitter miejscem naiwniaków

Zapytałem zupełnie szczerze - dlaczego? Nie byłem świadomy zagrożenia. Pierwsza odpowiedź: stalking. Na Twitterze mamy właśnie listę potencjalnych ofiar, które mogą być zamęczane telefonami i SMS-ami.

Trochę ten argument zbagatelizowałem. No dobra, podanie numeru telefonu to wystawienie się, ale podejrzewam, że w dzisiejszych czasach zdobycie go nie jest wielkim problemem. Wystarczy chwila na Facebooku, by nawiązać kontakt. Zresztą niewykluczone, że wszelkie inne niezbędne dane już tam są.

Owszem, możemy zadać sobie pytanie, po co ułatwiać napastnikowi robotę, ale mam wrażenie, że to nie jest coś, co nagle wpakuje nas w sidła zła. Niestety, jeżeli mamy pecha, to pewnie wpadniemy nawet bez podawania numeru.

Darmowe doładowanie - oszustwo!

Znacznie większym prawdopodobieństwem jest to, że jakiś żartowniś weźmie nasz numer i skorzysta z głupiej “oferty”, i co najgorsze bez naszej wiedzy. W Sieci wciąż są miejsca, gdzie wystarczy numer telefonu, by zapisać nas na przykład do usługi “darmowe doładowywanie konta”.

Obraz

Oczywiście o żadnych gratisach mowy nie ma. Zamiast tego jest usługa, która może nam zabrać z konta sporo kasy.

I jeżeli coś mnie w tym wszystkim martwi, to właśnie to - jak łatwo jest oszukać w Sieci. Dobrze, możemy sobie mówić, że trzeba uważać, że trzeba myśleć, nie wolno ufać i klikać w głupie strony.

Racja, pełna zgoda. Ale nie może też dochodzić do sytuacji, w której wysłanie SMS-a aktywuje kosztowną usługę i ściąga nam na głowę masę finansowych kłopotów. I tak naprawdę to wszystko dzieje się bez naszej wiedzy

To nie ci twitterowicze są głupi. To prawo, które pozwala istnieć takim stronom jest złe. Przecież od razu wiadomo, że to ściema i że śmierdzi oszustwem. Mimo to takie serwisy mają się dobrze.

Obraz

Wkurzam się, gdy dowiaduję się, że wystarczy skan dowodu, żeby zaciągnąć na mnie pożyczkę. Wkurzam się, gdy widzę, że jedno kliknięcie równa się podpisanie niekorzystnej umowy. W końcu wkurzam się, gdy okazuje się, że mając tylko mój numer telefonu można ściągać na mnie różne usługi.

Internetowa anarchia

Rozgrzeszam tych wszystkich szesnastolatków, którzy nie wiedzą, że właśnie zrobili coś nie tyle co głupiego, a niewłaściwego. Trochę im zazdroszczę tej młodzieńczej wiary w to, że nie może im stać się nic złego, skoro dzielą się tylko swoim numerem.

I to jest bardzo dobre myślenie! Tylko u nas niewłaściwie. Żyjemy w kraju absurdów. To oni mają rację. Nie powinniśmy się z nich śmiać, krytykować, tylko właśnie myśleć tak jak oni - nie może dochodzić do sytuacji, w której pakujemy się w kłopoty przez zwykły numer telefonu!

Tyle że niektórzy wolą się mądrzyć i mówić: “trzeba było uważać”. W tym przypadku to nie okazja czyni złodzieja, tylko polskie bezprawie. I to jest największy problem, a nie lekkomyślność internetowej młodzieży.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)