Nie każdy lubi ćwiczyć na siłowni, dlatego projektanci sprzętu do ćwiczeń wymyślają coraz to dziwniejsze urządzenia, które mają na celu przyciągnięcie uwagi potencjalnych klientów. Co tak naprawdę kryje się pod nazwą Mobo Shift?
Nie każdy lubi ćwiczyć na siłowni, dlatego projektanci sprzętu do ćwiczeń wymyślają coraz to dziwniejsze urządzenia, które mają na celu przyciągnięcie uwagi potencjalnych klientów. Co tak naprawdę kryje się pod nazwą Mobo Shift?
Na pierwszy rzut oka Mobo Shift przypomina trójkołowy rower. Producent zapewnia jednak, że urządzenie jest zdecydowanie czymś więcej. Swoją drogą, nikt nie powinien się dziwić, ponieważ za opisywane urządzenie trzeba zapłacić 600 dolarów.
Osobiście nie jestem przekonany co do rewolucyjności tego produktu, ponieważ jego funkcjonalność sprowadza się praktycznie to rozwiniętej wersji popularnych trójkołowców. Jako pierwsze rzuca się w oczy regulowane oparcie, które można ponoć dostosować do każdych pleców.
Pojazd, bo takim mianem należy chyba Mobo Shift określić, wyposażony jest w sterowane ręcznie hamulce. Urządzenie oferuje również możliwość jazdy w tył, co pozwoli użytkownikowi na wygodne parkowanie (np. w garażu).
Jak myślicie, czy Mobo Shift jest kolejnym przekombinowanym gadżetem dla Amerykanów, czy może znalazłby jakieś zastosowanie na polskim rynku pojazdów napędzanych siłą ludzkich mięśni?
Źródło: walyou.com
