YouTube trzęsie listami sprzedaży. Chcesz sprzedać grę - idź do videoblogera

YouTube trzęsie listami sprzedaży. Chcesz sprzedać grę - idź do videoblogera

PewDiePie - jeden z najpopularniejszych growych wideoblogerów
PewDiePie - jeden z najpopularniejszych growych wideoblogerów
Adam Bednarek
10.09.2014 06:51, aktualizacja: 10.03.2022 11:00

Najlepsze filmiki o grach na YouTube mają po kilka milionów wyświetleń. Nic więc dziwnego, że sprzedają się świetnie. Minecraft, Symulator Kozy czy ostatnio Skate 3 - ich popularność to spora zasługa YouTube.

Skate 3 wciąż utrzymuje się na liście najlepiej sprzedających się gier w Wielkiej Brytanii. W tym tygodniu gra znalazła się na 26. miejscu, tydzień wcześniej na 22. Parę notowań wcześniej deskorolkowy tytuł był nawet w pierwszej dwudziestce.

Druga młodość Skate 3

I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Skate 3 ma już grubo ponad cztery lata i od dawna nie jest na celowniku graczy. Dlaczego nagle gra powróciła na listy sprzedaży i zajmuje bardzo wysokie pozycje, będąc wyżej nawet od świeżych produkcji?

Skate 3 - FUNNY MOMENTS - Part 1

Wcale nie chodzi tutaj o wysokie obniżki w brytyjskich sklepach. Według serwisu MCV odpowiedź jest prosta: Skate 3 przeżywa drugą młodość dzięki… YouTube.

Grę odświeżył między innymi popularny PewDiePie, którego filmiki ze Skate 3 mają po kilka milionów wyświetleń. Swoją cegiełkę dołożyli też polscy wideoblogerzy - wpisując “Skate 3” w YouTube znajdziemy też filmiki rodzimych autorów. Nagrane zostały całkiem niedawno (np. trzy miesiące temu) i mają nawet grubo ponad 800 tysięcy wyświetleń.

SKATE 3: O faaak, to jest rura! [#1]

I jak udało mi się dowiedzieć, nową falę popularności Skate 3 zauważyły też polskie sklepy.

Teoretycznie siłą YouTube’a nie powinniśmy być zdziwieni. W końcu wielu wydawców woli promować swoje hity we współpracy z vblogerami, a nie “tradycyjnymi” mediami. Dochodzi do sytuacji, w których redaktorzy serwisów na pokazach mają gorsze warunki niż blogerzy albo nie dostają kopii gier przed premierą. YouTuberzy takich problemów nie mają.

Choćby z tego względu, że growe serwisy, skupiające się na newsach, o danej produkcji zawsze napiszą. Data premiery, nowy zwiastun, plotki o kontynuacji. O tym vbloger mówić nie musi, więc trzeba o niego zabiegać. Skupia się na czymś innym. Na grze.

Nic dziwnego, bo stawka jest wysoka. Najpopularniejsi twórcy posiadają kilku milionową publiczność. “Polskim YouTube’em” również rządzą gry. Rok temu WirtualneMedia.pl opublikowały badania, z których wynikało, że trzecim najchętniej oglądanym kanałem jest RockAlone2k. Wysokie miejsca zajmowały też te poświęcone Minecraftowi:

Gry rządzą na YouTube

Głównie Minecraftowi poświęcone są m.in. thepolishpenguinpl (348 tys. subskrybentów, 8. miejsce), MinecraftPolska (236 tys. subskrybentów, 14. miejsce), xmandzio (213 tys. subskrybentów, 18. miejsce), minecraftbremu (184 tys. subskrybentów, 22. miejsce), MinecraftPL (181 tys. subskrybentów, 23. miejsce), minecraftgplay (156 tys. subskrybentów, 32. miejsce) i MinecraftKb (62 tys. subskrybentów, 83. miejsce). Innych gier dotyczą też kanały takie jak m.in. MagdalenaMariaMonika (343 tys. subskrybentów, 10. miejsce), JJayJoker (297 tys. subskrybentów, 11. miejsce), MrVertez (262 tys. subskrybentów, 13. miejsce), reziplaygamesagain (227 tys. subskrybentów, 15. miejsce), Husiek (225 tys. subskrybentów, 16. miejsce) i multigameplayguy (190 tys. subskrybentów, 20. miejsce).

O tym, że przekłada się to na sprzedaż gry, dowodów mamy aż nadto. Teoretycznie konkretnych, twardych danych nikt nie publikuje (bo i jak sprawdzić, czym ktoś kierował się przy zakupie?), ale wystarczy zobaczyć na to, jaką popularnością cieszą się gadżety, poradniki czy nawet książki związane z Minecraftem. Także w Polsce, gdzie żaden inny tytuł nie może pochwalić się tyloma publikacjami związanymi z produkcją.

Obraz

W rodzimych księgarniach nie znajdziemy książek o Call of Duty czy GTA, a o Minecrafcie już tak. I możemy zaryzykować stwierdzenie, że to zasługa tych wszystkich kanałów, których liczba subskrypcji często przekracza sto tysięcy. Sklepy i wydawcy widzą, że jest zainteresowanie, więc starają się to wykorzystać.

YouTube wpływa na sprzedaż gier

Ale takich przykładów jest więcej. Łukasz Bura z ultima.pl wprost mówi mi, że YouTube już wpływa na sprzedaż gier w Polsce, a Michał Gembicki z cdp.pl precyzuje:

Szczególnie widoczne efekty działań YTuberów są przy dystrybuowanych przez nas produktach Blizzarda. W ich przypadku spora aktywność community ma miejsce właśnie w serwisie YouTube, a także na kanałach streamerów. Mamy również bardzo pozytywne doświadczenia z serią symulatorów – jak się okazuje bardzo popularnych wśród letsplayerów

YouTube dla wydawców jest skarbem, bo dzięki niemu gracze od razu mogą zobaczyć produkt takim, jakim jest. A na dodatek jeśli o grze mówi YouTuber, który cieszy się szacunkiem i popularnością, to mamy do czynienia ze strzałem w dziesiątkę. Na dodatek jest to strzał, który trafia do widzów, którzy są “targetem” wydawców i kosztuje stosunkowo niewiele, a często pewnie i mniej niż reklama w telewizji.

Choć oczywiście najważniejsza jest widownia, dodaje Gembicki: Wydaje się, że kluczowe znaczenie ma tu community danej gry i jednocześnie responsywność widzów danego kanału. Są kanały, które mimo dużej liczby subskrypcji mają niski poziom interakcji. Jest też duża liczba mniejszych kanałów, których fani chętnie podchwytują trendy.

Doom Starców: Need for Speed - Wonziu

Dotychczas wydawało się, że w ten sposób można promować nowości i nadchodzące hity. Tymczasem YouTube pokazał inną swoją zaletę - vbloger może odkurzyć starą grę i wepchnąć ją na listy sprzedaży. Tak jak Skate 3.

Michał Gembicki, cdp.pl

Po krótkim okresie fascynacji lub opłaconej kampanii promocyjnej znika zainteresowanie, podczas gdy te lepsze pozycje mogą cieszyć się powodzeniem nawet po dłuższym czasie od wydania.

W rękach YouTuberów drzemie nieprawdopodobna moc - mogą promować nie tylko hity, ale też przywracać do życia zapomniane produkcje. A skoro tak, to głupi jest ten, kto zapomina o YouTube i nie wykorzystuje go w sprzedaży gier. Choć nie jest to łatwe zadanie, skoro vblogerów jest niezliczona ilość i ciągle powstają kolejne kanały.

YouTube jak sklep

Jak to wpłynie na sprzedaż gier? Możemy zakładać, że sklepy będą ściśle współpracowały z najpopularniejszymi autorami. Zresztą już się to dzieje - mówi Michał Gembicki: YT jest tu i teraz i każdy szanujący się „SM ninja” śledzi aktywność youtuberów wokół tytułów, które sprzedaje. My również staramy się być na bieżąco. Wielokrotnie udało się nam połączyć spontaniczne działania prowadzących dane kanały z naszymi działaniami marketingowymi.

Blisko z blogerami współpracuje sklep Games Republic, który został założony przez polskie studio 11bit Studios:

Chętni twórcy zakładają w Games Republic swój cyfrowy stragan.Blogerzy, YouTuberzy i wszyscy inni chętni mogą polecać ich gry na swoich stronach. Jeżeli ktoś z naszego linku wejdzie do sklepu i zrobi zakupy – 15% ceny sprzedanej produkcji ląduje na naszym koncie. 70% trafia do twórców, pozostałą część zgarnia Games Republic.

I pewnie takich akcji będzie więcej. Nic dziwnego - milionowa publika czeka, żeby polecić im gry, w które warto zagrać.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)