Acer Veriton N281G i N282G, czyli jak Acer zbija kasę na niedoinformowanych

Grono nettopów sygnowanych logo Acera niebawem powiększy się o dwa nowe modele, które będą sprzedawane równolegle z Acerem Aspire Revo 3700. Jeśli ktoś poszukuje urządzenia tego typu i rozważa zakup jednej z nowości, lepiej niech uważa i poważnie się zastanowi, zanim sięgnie po portfel!

Grono nettopów sygnowanych logo Acera niebawem powiększy się o dwa nowe modele, które będą sprzedawane równolegle z Acerem Aspire Revo 3700. Jeśli ktoś poszukuje urządzenia tego typu i rozważa zakup jednej z nowości, lepiej niech uważa i poważnie się zastanowi, zanim sięgnie po portfel!

Okazuje się, że nowe modele wcale nowymi nie są. Producent bowiem w zasadzie przemalował wspomnianego Revo 3700, delikatnie zmienił rozmieszczenie portów, niekiedy wykastrował i zamierza opychać go klientom pod nowymi nazwami oraz, co najważniejsze, w zupełnie innych cenach. Naturalnie, nie są one niższe od modelu "bazowego", za to konfiguracja... No właśnie.

Słabszy model, oznaczony symbolem N281G oferuje użytkownikowi zaledwie jednordzeniowego Atoma D425 (1,8 GHz) w komplecie z 2 GB pamięci RAM, zintegrowaną kartą graficzną Intel GMA3150 i 320 GB dyskiem twardym. Oczywiście nie zabraknie wyjścia HDMI i VGA, czytnika kart pamięci, Gigabitowej karty LAN, modułu WiFi 802.11b/g/n i jednego slotu miniPCI-Express. Szkoda tylko, że za urządzenie pracujące pod kontrolą systemu Windows 7 Professional trzeba będzie zapłacić aż 399 dolarów.

Za dodatkowe 50 dolców możemy nabyć Acera Veriton N282G. W posagu wnosi on oklepany, dwurdzeniowy procesor Atom D525 (1,83 GHz) oraz grafikę Nvidia ION2. Pozostała część specyfikacji pokrywa się z modelem N281G. I tutaj pojawia się pytanie: jaki jest sens zakupu nowych urządzeń z serii Veriton, jeśli musimy przepłacić od 50 do 100 dolarów względem innego nettopa tego samego producenta, o takiej samej lub lepszej konfiguracji i atrakcyjnym wyposażeniem dodatkowym?

Przypomnijmy specyfikację Acera Aspire Revo 3700:

• procesor Intel Atom D525
• 2 GB pamięci operacyjnej DDR3
• karta graficzna Nvidia ION2 z 512 MB własnej pamięci
• 250 GB dysk twardy (dostępna opcja z 500 GB)
• wyjście HDMI, karta Gigabit Ethernet, moduł WiFi 802.11n, 6 portów USB 2.0 oraz slot PCIe
• system Windows 7 Home Premium
• w zestawie bezprzewodowa klawiatura i mysz

Sugerowana cena detaliczna dla Aspire Revo 3700? 350 dolarów. Nie wiem, co tak winduje cenę nowych urządzeń w górę. Jeśli to system Windows 7 w wersji Professional (choć wiemy, że tak naprawdę producenci OEM płacą za niego grosze), to gratuluję pomysłu. Jednordzeniowy Atom w zestawie z "wypasioną" grafiką GMA3150 z pewnością "pozwoli" wykorzystać pełnię możliwości interfejsu Aero oraz trybu Windows XP.

Dla przeciętnego użytkownika tak naprawdę jedynie maszyna wirtualna miałaby jakieś znaczenie, gdyby w ogóle działała w sensownym tempie na tak słabych jednostkach centralnych. Owszem, Atomy idealnie nadają się do cichego HTPC, ale nie do wirtualizacji. Nawet mój osobisty laptop z Intel Core i7-720QM, 8 GB DDR3 RAM  i hybrydowym dyskiem z 4 GB SSD nie zawsze działa tak, jak by się chciało.

Nie to, żebym był upierdliwy, ale chyba nie odkryję Ameryki twierdząc, że procesor Intel Core i7 dzieli wydajnościowa przepaść od Atoma, niezależnie od modelu każdego z nich. A powracając do tematu drożyzny, to może dodatkowe 70 GB przestrzeni dyskowej winne jest takiemu wzrostowi ceny?

Nie wiem i raczej tego się nie dowiem. Mogę jedynie zalecić ostrożność i czujność, gdyż niebezpieczeństwo nieświadomego przepłacenia za niby nowy, superfajny sprzęt czyha na każdym kroku. Jeśli nadal jesteście zainteresowani, sprzęt trafi do sprzedaży jeszcze w tym miesiącu.

Źródło: TechConnect Magazine