W co grać z dzieckiem na Xboksie 360?

W co grać z dzieckiem na Xboksie 360?

Dzieci uwielbiają ruch. Gry taneczne z użyciem konsoli to dla nich świetna zabawa! A wszyscy wiemy, że ruch to zdrowie.
Dzieci uwielbiają ruch. Gry taneczne z użyciem konsoli to dla nich świetna zabawa! A wszyscy wiemy, że ruch to zdrowie.
Cyber Parenting
03.12.2013 18:45

Konsola Microsoftu nie rozpieszcza najmłodszych graczy, chociaż od czasu premiery Kinecta (kontrolera ruchu przeznaczonego jej właśnie) firma wyraźnie odpuściła dorosły wizerunek i coraz przychylniejszym okiem patrzy na dzieci. Dotyczy to zwłaszcza Polski, gdzie na spolszczone gry dziecięce trzeba było czekać naprawdę długo. Wprawdzie wreszcie się doczekaliśmy, ale nie oznacza to, że najlepiej dawać dzieciom gry całkowicie im dedykowane. Wiele frajdy może przynieść zabawa w nieco bardziej dorosłą grę.

  1. Świat Lego

Zacznijmy od absolutnego przeboju dla dzieci od lat 4 do 12, a nawet i 35, sądząc po moim przykładzie, czyli od serii z Lego w tytule. Wszystkie gry Lego są do siebie podobne, ale podobieństwo dotyczy takiego poziomu, jak w wypadku prawdziwych klocków: mamy wspólną mechanikę, ale diabeł tkwi w szczegółach. Podstawą zabawy jest bezstresowa współpraca pomiędzy dwoma graczami i mnogość postaci, z których każda ma jakieś specjalne zdolności, potrzebne do ukończenia poziomu. Tu i ówdzie pojawia się jakaś walka z przeciwnikami, ale wszystko jest tutaj totalnie umowne i przy okazji bardzo śmieszne. Jeśli nasze dziecko obejrzało już któryś z filmów związanych z seriami Lego (na ekrany komputerów i konsol przeniesiono Indianę Jonesa, Harry'ego Pottera, Batmana, „Piratów z Karaibów”, „Gwiezdne wojny” oraz „Władcę pierścieni”, większość w kilku odsłonach), tym bardziej doceni prześmiewczy styl, gdzie w kultowej scenie pojawia się jakaś kpina typu gumowa kaczuszka zamiast złotego posążka.

Gry Lego poza kombinowaniem i współpracą całkiem dobrze uczą też eksploracji i ciekawości (wirtualnego, ale zawsze) świata. Im gra nowsza, tym świat pomiędzy misjami większy. Zaczynało się nieśmiało, od kantyny w pierwszym Lego Star Wars, a w najnowszym Lego Władcy Pierścieni mamy całe Śródziemie, które można przespacerować (albo przegalopować) wzdłuż i wszerz. Wszędzie poukrywano pełno prościutkich zadań zręcznościowych albo na spostrzegawczość, a na końcu drogi umieszczono nagrody - ze zdobywanych albo znajdowanych cegiełek można wykuwać nowe bronie i pancerze dla naszych postaci.

Magia gier Lego przemawia do dzieciaków w niemal dowolnym wieku (zarówno do dziewczynek, jak i chłopaków!) i może stanowić świetny wstęp do budowania z prawdziwych klocków: większość elementów w świecie gry składa się z klocków właśnie. Autorzy dostali od firmy Lego zaawansowane narzędzie modelujące i budują z wirtualnych klocków, co im tylko w duszach gra, stanowiąc inspirację dla grających dzieciaków.

Jeśli obawiamy się o przemoc, odpuśćmy sobie Lego Batmana 2, bardzo mrocznego, i Władcę Pierścieni również - w końcu ten ostatni dokładnie oddaje wydarzenia z dość brutalnych filmów. Najprzyjaźniejszy maluchom będzie pierwszy Lego Harry Potter (z podtytułem Years 1-4), nieco starsze dzieci zakochają się za to w Piratach z Karaibów. Jest w czym wybierać, o ile oczywiście taki model rozgrywki dzieciakom pasuje.

  1. Z dużego świata

Celowo pomijam plejadę gier bazujących na pomysłach z Lego, takich jak Madagaskar 3 chociażby, czy też prościutkich zestawów minigier typu Ice Age 4. Można je dziecku zaproponować, jeśli jest fanem którejś serii, ale znacznie lepiej poszerzyć jego horyzonty poprzez znakomite gry teoretycznie przeznaczone dla dorosłych, ale ze względu na swój charakter nadające się również dla dzieciaków. Syn interesuje się piłką nożną? Nie ma lepszego narzędzia do tłumaczenia jej mechanizmów niż FIFA 13. Za pomocą tego właśnie tytułu udało mi się przekazać mojemu dziecku nie tylko to, na czym polega spalony, ale również nauczyć bazowych zagadnień taktycznych (czyli w wielkim skrócie „czemu nie ma sensu, żeby wszyscy biegali za piłką”). Gra jest wydana w niesamowicie plastycznej polskiej wersji językowej, z ekranu pokrzykują Szaranowicz i Szpakowski, więc to idealna zabawa dla każdego fana tego sportu, niezależnie od tego, ile ma lat. Mnogość opcji w pierwszej chwili może przytłoczyć, ale po zmniejszeniu poziomu trudności przy FIFIE 13 dobrze będzie się bawił nawet kilkulatek, zwłaszcza z tatą.

Jeśli chodzi o sporty motorowe, mamy tutaj dwie szkoły. Ja uważam, że dziecko powinno rozumieć, co się dzieje z samochodem podczas kolizji (może niekoniecznie z krwawymi szczegółami), dlatego też bardzo dużo gramy razem w Burnout Paradise i w Need for Speed: Most Wanted, czyli gry, które skupiają się na jak najbardziej efektownym przedstawianiu wypadków samochodowych. Przyznaję jednak, że od gracza wymagane jest tu agresywne zachowanie, a pozostawiony bez kontroli maluch może się przesadnie podekscytować miażdżonymi blachami samochodów. Jeśli mamy wrażenie, że tytuł wyzwala za dużo agresji, lepiej przesiąść się razem z dzieckiem do czegoś bardziej skupionego na technice jazdy - na przykład wybrać prześliczną Forzę Horizon. Są tu kolizje, ale to nie one są celem. Oczywiście trudno będzie takimi grami zainteresować dziewczynkę, ale z drugiej strony kto wie...

  1. Szare komórki i ćwiczenia fizyczne

Dobrym pomysłem na grę dla dzieci są przygodówki, a tych na Xboxie mamy całkiem sporo. Niestety nie występują one w polskich wersjach językowych, co zwykle przekreśla szansę na to, żeby dziecko dobrze się w nich bawiło... ale nie zawsze! Mamy bowiem jedną kapitalną przygodówkę (do kupienia za pośrednictwem konsoli, występuje tylko w postaci cyfrowej) pod tytułem Axel & Pixel, gdzie prowadzimy malarza i jego psa przez kolejne prześliczne plansze. Gra jest uniseksowa, bawią się przy niej doskonale zarówno chłopcy, jak i dziewczynki (chociaż w wypadku tych drugich duża w tym zasługa psa), nie stawia frustrujących wyzwań i posługuje się językiem piktogramowym, dzięki czemu nie wymaga nawet zdolności czytania. Wspaniały tytuł!

Fani Wallace'a i Gromita, sympatycznego brytyjskiego wynalazcy oraz jego psa (tak, znowu pies przyciąga płeć piękną!) mają cztery rewelacyjne części gry przygodowej, niestety wydanej po angielsku. Jeśli jednak znamy ten język i jesteśmy w stanie tłumaczyć chociaż mniej więcej, o co w grze chodzi, przeżyjemy razem z dzieciakami kapitalne chwile.

Po zmaganiach umysłowych czas na trochę ćwiczeń fizycznych. Tu potrzebujemy jednak dodatku do konsoli, czyli urządzenia Kinect, potrafiącego śledzić nasze ruchy. Przyda się też raczej spory pokój, warto sprawdzić to, zanim kupimy Kinecta. Ale gdy już będziemy go mieć, otwierają się przed nami wrota do krainy gier o podskakiwaniu, tańczeniu, uchylaniu się, udawaniu, że się płynie i jeszcze kilkunastu innych rzeczach. Na sam początek proponuję Kinect Adventures dla chłopaków (spływ pontonem w dół rwącej rzeki robi wrażenie!) oraz Kinectimals dla dziewczynek. W tej drugiej grze zajmujemy się uroczymi zwierzakami i wprawdzie absolutnie zgadzam się, że taka rozrywka nigdy nie zastąpi posiadania prawdziwego psa czy kota, ale jest właśnie tym, czym jest - czyli rozrywką właśnie. A do tego maluch może sobie uzmysłowić, że życie ze zwierzakiem to nie tylko zabawa, ale też i zestaw obowiązków. W grze oczywiście mniej wymagających niż w życiu.

Osobny temat to gry taneczne, które zostały zdominowane przez serię Just Dance. Pisałem już o grach tanecznych niedawno, dlatego też przypomnę jedynie, że dedykowane dzieciakom Just Dance Disney Party nie musi być wcale najlepszym wyborem, w Just Dance 3 i 4 znajdą też sporo kawałków, które uwielbiają.

Jeśli w naszych dzieciach po tych wszystkich tańcach i podskokach zostało jeszcze trochę energii, proponuję broń ostateczną - Fruit Ninja Kinect. Na ekran wyskakują owoce, widzimy nasz zarys ciała, musimy ruchami rąk owoce te przecinać. Młodzież wymachuje rękami jak wiatrak i nawet nie potrzebuje specjalnej zachęty, żeby raz po raz zaczynać rozgrywkę od nowa. Co ciekawe, Fruit Ninję wyraźnie preferują dziewczynki. Chłopcy wolą pomachać mieczami świetlnymi w Star Wars Kinect, grze notabene z polskim dubbingiem.

Gier dla dzieci jest więc jak widać całkiem sporo, trzeba tylko ich poszukać. I pamiętać, że jeśli to nie my wskażemy dzieciakom fajne tytuły, to zrobią to za nas ich rówieśnicy. A wtedy z dość sporym prawdopodobieństwem może się okazać, że wszyscy w klasie grają w grę o mordercy-akrobacie (Assassin's Creed) albo o zdemoralizowanym zabójcy (Grand Theft Auto). Pokażmy dzieciom świat gier, które są dla nich przeznaczone i poświęćmy chociaż chwilę na wspólną grę.

Jakub Kowalski

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)