Znikający atrament Xeroxa

Znikający atrament Xeroxa

Znikający atrament Xeroxa
Szymon Adamus
06.05.2008 14:00

Po elektronicznym atramencie przyszedł czas na atrament znikający. Firma Xerox zapowiada jego wprowadzenie od jakiegoś czasu. Teraz prace najwyraźniej ruszyły mocno do przodu bo znowu jest o tym pomyśle głośno. W skrócie chodzi o papier, który po przeczytaniu informacji można wymazać za pomocą promieni ultrafioletowych w specjalnie przygotowanej do tego drukarce wymazywarce.

Niestety obecny projekt nie jest idealny. Nadruk znika po 24 godzinach co może być jeszcze uznane za plus (szczególnie przed szpiegów). Gorzej, że papier staje się bezużyteczny gdy zostanie pognieciony lub popisany zwyczajnym długopisem. Póki co nie ma też informacji na temat cen nagrywarek i samego papieru.

Pomysł fajny, ale w zasadzie do czego? Gdyby kartki zostawały nadrukowane, aż do mechanicznego usunięcia napisów to jeszcze ok. Ale skoro napis ma trwałość zaledwie jednej doby, to trudno mówić tu o super praktycznym zastosowaniu. Wystarczy spóźnić się kilka godzin na planowany wykład by stracić wszystkie swoje notatki.

Po elektronicznym atramencie przyszedł czas na atrament znikający. Firma Xerox zapowiada jego wprowadzenie od jakiegoś czasu. Teraz prace najwyraźniej ruszyły mocno do przodu bo znowu jest o tym pomyśle głośno. W skrócie chodzi o papier, który po przeczytaniu informacji można wymazać za pomocą promieni ultrafioletowych w specjalnie przygotowanej do tego drukarce wymazywarce.

Niestety obecny projekt nie jest idealny. Nadruk znika po 24 godzinach co może być jeszcze uznane za plus (szczególnie przed szpiegów). Gorzej, że papier staje się bezużyteczny gdy zostanie pognieciony lub popisany zwyczajnym długopisem. Póki co nie ma też informacji na temat cen nagrywarek i samego papieru.

Pomysł fajny, ale w zasadzie do czego? Gdyby kartki zostawały nadrukowane, aż do mechanicznego usunięcia napisów to jeszcze ok. Ale skoro napis ma trwałość zaledwie jednej doby, to trudno mówić tu o super praktycznym zastosowaniu. Wystarczy spóźnić się kilka godzin na planowany wykład by stracić wszystkie swoje notatki.

Plusem ma być jednak na pewno sama „drukarka”, która de facto nic nie drukuje, a więc nie wymaga wymiany zbiorniczków z atramentem lub tonera. Jeśli tekst usuwany jest przez promienie ultrafioletowe to może da się powstrzymać też zanikanie nadruku chowając kartki do powiedzmy teczek.

Pozostaje jedno pytanie. Czy przeciętnemu użytkownikowi będzie zależało tak bardzo na ochronie środowiska by to wszystko robić?

Źródło i fot.: Engadget.com, news.scotsman.com

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)