Nie ilość się liczy, a jakość. To stwierdzenie staje się namacalne w momencie konfrontacji z sympatycznymi paniami, prezentującymi skąpe kostiumy bohaterów „Gwiezdnych Wojen”. Myśleliście, że Boba Fett nie może być seksowny? Okazuje się, że jednak może. Co do Jabby, to zdania są podzielone.
Nie ilość się liczy, a jakość. To stwierdzenie staje się namacalne w momencie konfrontacji z sympatycznymi paniami, prezentującymi skąpe kostiumy bohaterów „Gwiezdnych Wojen”. Myśleliście, że Boba Fett nie może być seksowny? Okazuje się, że jednak może. Co do Jabby, to zdania są podzielone.
Klub Bourdello mieszczący się w Los Angeles, zamienił się na jedną noc w kantynę Mos Eisley. Tancerki egzotyczne przywdziały kostiumy postaci z Gwiezdnej Sagi (bez obaw tylko na chwilę), a występowi przygrywał miejscowa kapela On Blast.
Co to wszystko ma wspólnego z gadżetami? Poza kostiumami, które są całkiem pomysłowo wykonane niewiele. Ale strój Jabby, z którego w chmurze balonów wydostaje się całkiem atrakcyjna (chyba, bo nie bardzo widać zza makijażu) brunetka, to doskonały pretekst dla każdego geeka i gadżetomaniaka żeby pooglądać zdjęcia z przedstawienia.
Któraś z pań najbardziej przypadła Wam do gustu? Nie jest idealnie, ale i tak widok szturmowca uzbrojonego w broń tego kalibru wzbudził we mnie co najmniej sympatię. W galerii poza nazwami fikcyjnych bohaterów, znajdziecie także imiona i nazwiska tancerek, które przywdziały ich kostiumy.[block position="inside"]3468[/block]
Źródło: LA Weekly
