Minęło już trochę czasu, od kiedy na rynku pojawiły się pierwsze urządzenia umożliwiające bezprzewodową transmisję sygnału w standardzie HDMI. Chyba wszyscy przyznamy, że jak na razie to rozwiązanie nie przebiło się jakoś specjalnie na rynku. Czy oznacza to, że nikt tak naprawdę nie potrzebuje Wireless HDMI?
Minęło już trochę czasu, od kiedy na rynku pojawiły się pierwsze urządzenia umożliwiające bezprzewodową transmisję sygnału w standardzie HDMI. Chyba wszyscy przyznamy, że jak na razie to rozwiązanie nie przebiło się jakoś specjalnie na rynku. Czy oznacza to, że nikt tak naprawdę nie potrzebuje Wireless HDMI?
W tej chwili okablowane HDMI wydaje się wszystkim (albo zdecydowanej większości) wystarczać. W związku z tym niektóre firmy zaczynają obierać nieco inne kierunki rozwoju (dla przykładu Netgear stara się nas obecnie przekonać, że HDMI to przeżytek i teraz liczyć się będzie już tylko 3DHD).
Inni gracze na rynku, jak np. Intel, nadal próbują forsować ideę bezprzewodowego HD za pomocą WiDi. Mimo to ani WiDi, ani inne standardy, takie jak WHDI czy WirelessHD, nie wydają się w żaden sposób przebijać do świadomości masowego odbiorcy.
Czy może to oznaczać, że świat nie potrzebuje bezprzewodowego HDMI? Oczywiście, że potrzebuje! Tylko jeszcze nie teraz... Przynajmniej takie jest moje zdanie. Pamiętacie, jak jeszcze kilka lat temu wszystkie karty sieciowe były podłączane kablem, a na osoby preferujące radiowe sieciówki wszyscy patrzyli jak na snobów?
Myślę, że podobnie będzie z HDMI. Wystarczy tylko poczekać, aż co drugie albo każde urządzenie w naszym domu będzie miało port HDMI, a my będziemy mieli już serdecznie dosyć ton kabli walających się pomiędzy meblami.
Źródło: engadget.com