Powtórne wodowanie statku to drogi biznes [wideo]

Jednym z największych problemów Japonii po tsunami jest oczywiście uszkodzona elektrownia atomowa Fukushima. Nieco mniej medialnymi tematami po kataklizmie jest naprawa dróg czy też transport okrętów, które fala zaniosła wgłąb lądu. Zastanawialiście się ile kosztuje i jak wygląda transport morskich kolosów?

Jednym z największych problemów Japonii po tsunami jest oczywiście uszkodzona elektrownia atomowa Fukushima. Nieco mniej medialnymi tematami po kataklizmie jest naprawa dróg czy też transport okrętów, które fala zaniosła wgłąb lądu. Zastanawialiście się ile kosztuje i jak wygląda transport morskich kolosów?

Dopiero po kilku miesiącach od tragedii właściciele zdecydowali się na podjęcie prób przeniesienia statków porzuconych wgłębi lądu wokół miasta Kesennuma. Armatorzy mający wspólny problem rozpoczęli wspólne negocjacje z ubezpieczycielami. Mimo rabatów, koszt przeniesienia jednego statku to kwota oscylująca wokół miliona dolarów. Władze szacują, że w okolicach miasta na lądzie utkwiło 17 statków ważących powyżej 20 ton i około 1000 mniejszych jednostek pływających.

Część dużych statków zostanie pocięta i sprzedana na złom, jednak te które wylądowały w nieco mniejszej odległości od brzegu czeka ratunek. Popatrzmy na krótki materiał prezentujący transport statków.

Mieszkańcom Japonii należą się ogromne słowa uznania. Mika Komatsu mieszkająca w domu, którego parter został zdemolowany przez tsunami powiedziała po prostu "cieszę się, że życie wraca do normalności". Czy trzeba dodawać coś więcej?

Źródło: japanprobe