Rakietowy HTC G1. Polscy pasjonaci rakiet znaleźli nowe zastosowanie dla smartfona

Rakietowy HTC G1. Polscy pasjonaci rakiet znaleźli nowe zastosowanie dla smartfona

Co wspólnego mają telefony i rakiety?
Co wspólnego mają telefony i rakiety?
Łukasz Michalik
27.01.2012 14:00, aktualizacja: 10.03.2022 16:36

Próba sięgnięcia gwiazd towarzyszy ludzkości od najdawniejszych czasów. Krakowscy członkowie Polskiego Towarzystwa Rakietowego udowodnili, że skonstruowanie rakiety, zdolnej do przekroczenia prędkości dźwięku i zarejestrowania parametrów lotu nie wymaga miliardowych funduszy i armii inżynierów z NASA. Jak tego dokonali?

Próba sięgnięcia gwiazd towarzyszy ludzkości od najdawniejszych czasów. Krakowscy członkowie Polskiego Towarzystwa Rakietowego udowodnili, że skonstruowanie rakiety, zdolnej do przekroczenia prędkości dźwięku i zarejestrowania parametrów lotu nie wymaga miliardowych funduszy i armii inżynierów z NASA. Jak tego dokonali?

Postęp, jaki miał miejsce przestrzeni lat w dziedzinie zbierania i przetwarzania danych jest ogromny. Choć najbardziej spektakularne misje NASA, jak lądowanie na Księżycu czy eksploatacja stacji orbitalnej Skylab, odbywały się z wykorzystaniem prostych komputerów o niewielkiej – z dzisiejszej perspektywy – mocy obliczeniowej, współcześni konstruktorzy amatorskich rakiet stanęli przed problemem: jak pogodzić wymóg niewielkich rozmiarów i masy z obsługą wielu skomplikowanych funkcji?

Odpowiedź na to pytanie okazała się dość nietypowa. Zamiast poświęcać czas i zasoby na stworzenie wyspecjalizowanych rozwiązań można skorzystać z gotowego, wyjątkowo kompaktowego zestawu czujników, dysponującego na dodatek sporą mocą obliczeniową.

Rozwiązaniem, które wydawało się spełniać wymagania konstruktorów okazał się smartfon działający pod kontrolą Androida - HTC G1. Telefon, w towarzystwie Kubusia Machbustera, pluszowego misia-astronauty, został umieszczony w rakiecie K1-X, rozwijanej od 2010 roku przez pasjonatów z PTR.

Rozłożona na części rakieta K1-X (Fot. Rakiety.org.pl)
Rozłożona na części rakieta K1-X (Fot. Rakiety.org.pl)

Jak podaje pomysłodawca tego rozwiązania i autor oprogramowania wykorzystanego podczas testów, Maciej Olesiński, telefon miał zbierać dane z akcelerometru, czujnika pola magnetycznego i czujnika temperatury. Dodatkowym zadaniem telefonu było umożliwienie znalezienia rakiety po wylądowaniu, a podczas lotu śledzenie na mapie jej położenia.

Montaż telefonu w głowicy rakiety (Fot. Rakiety.org.pl)
Montaż telefonu w głowicy rakiety (Fot. Rakiety.org.pl)

Próbę rakiety przeprowadzono 23 października 2011 roku. K1-X z telefonem na pokładzie wzniosła się na wysokość 3714 metrów, osiągając prędkość prawie 1600 km/h. Okazało się, że czujnik temperatury z HTC G1 (oficjalnie telefon go nie posiada, jednak mierzy temperaturę poprzez pomiar zmian oporu elektrycznego metalu) jest w takich sytuacjach nieporozumieniem i działa zbyt wolno – według podawanych przez telefon informacji, temperatura podczas lotu zmieniła się zaledwie o dwa stopnie, gdy w rzeczywistości spada o 0,5 stopnia na każde 100 metrów wysokości.

Przy dużej prędkości zawiódł również GPS, który zgubił sygnał. Próba wykazała ponadto, że akcelerometr, choćwykazuje się rewelacyjną dokładnością, w każdej osi działa tylko do wartości 3G. Po osiągnięciu najwyższego punktu lotu, głowica rakiety planowo oddzieliła się od korpusu, jednak na skutek działania bardzo dużych sił zerwała się linka, łącząca oba elementy. Głowica z telefonem, zamiast opadać z resztą planowo lądującej rakiety, spadła swobodnie na ziemię z wysokości ponad 3700 metrów.

Co ciekawe, smartfon, który przecież nie został zaprojektowany jako superwytrzymały sprzęt do ekstremalnych zastosowań, przetrwał spotkanie z ziemią bez szwanku. Pomogła w tym zapewne niewielka masa głowicy, dzięki czemu opór powietrza ograniczył prędkość upadku. Sprawdziło się również mocowanie telefonu wykonane z pianki polistyrenowej, która przy uderzeniu dobrze pochłonęła część energii.

Rakieta K1-X przed startem (Fot. Rakiety.org.pl)
Rakieta K1-X przed startem (Fot. Rakiety.org.pl)

Po znalezieniu się na ziemi smartfon ponownie złapał sygnał GPS i zgodnie z planem zaczął informować o swojej lokalizacji. Mimo trudnych warunków pracy, telefon zapisał również wszystkie, zebrane podczas lotu dane.

Twórcy K1-X pracują nad kolejnym modelem rakiety. Poza poprawkami, wynikającymi z doświadczeń zebranych w czasie pierwszej próby, zamierzają dołączyć drugi silnik startowy, co powinno pozwolić na osiągnięcie pułapu 8 km. Start zaplanowano na koniec maja.

Start K1-X z telefonem HTC G1 na pokładzie (Fot. Rakiety.org.pl)
Start K1-X z telefonem HTC G1 na pokładzie (Fot. Rakiety.org.pl)

Poza rakietą testy przejdzie również nowa wersja oprogramowania, pozwalająca na podgląd na żywo danych, zbieranych podczas lotu przez pokładowy smartfon - szansę na testy w bardzo nietypowych warunkach zyska wówczas kolejny model z Androidem, który być może poradzi sobie ze swoim zadaniem lepiej od HTC G1. Więcej informacji na temat rakiety K1-X i jej konstruktorów znajdziecie na tej stronie.

Jak widać, to nie częstotliwość taktowania procesora czy ilość rdzeni ma znaczenie dla szybkości telefonu – w określonych warunkach najszybszym Androidem może być nawet HTC G1. Poniżej możecie zobaczyć film, przedstawiający próbę, a następnie udany start K1-X:

Rakieta naddźwiękowa K1X - Drawsko Pomorskie 23 X 2011

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)