Science fiction w Twoim domu. Technologie ze "Star Treka", które stają się rzeczywistością

Science fiction w Twoim domu. Technologie ze "Star Treka", które stają się rzeczywistością

Na pewno możemy już dzwonić z Androida
Na pewno możemy już dzwonić z Androida
Wojtek Wowra
12.11.2012 14:00, aktualizacja: 10.03.2022 12:44

Silniki na kryształy litu, urządzenia maskujące czy nawet replikatory. Te wszystkie wynalazki znane z kultowej serii "Star Trek" stają się powoli rzeczywistością. Oczywiście nie są tak zaawansowane jak w filmach czy serialach, ale i tak robią wrażenie.

Silniki na kryształy litu, urządzenia maskujące czy nawet replikatory. Te wszystkie wynalazki znane z kultowej serii "Star Trek" stają się powoli rzeczywistością. Oczywiście nie są tak zaawansowane jak w filmach czy serialach, ale i tak robią wrażenie.

Kilka miesięcy temu pisaliśmy w Gadżetomanii o człowieku, który zbudował fazer - broń znaną z uniwersum "Star Treka". Niestety, na razie jest to bardziej zabawka niż działające urządzenie. Za emisję niebieskiego promienia odpowiada... laser z napędu konsoli PlayStation 3. Zobaczcie, jak wygląda to na wideo:

Guy Builds A Star Trek Phaser

Rozwój technologii laserowej każe jednak przypuszczać, że już niebawem będziemy dysponować ręczną bronią energetyczną znaną z literatury science fiction. Podobnie będzie z tricorderami - urządzeniami do skanowania i analizowania otoczenia. Tutaj postępy są większe - pewna firma ogłosiła na początku tego roku, że pracuje nad takim gadżetem.

W zasadzie chodzi o medyczny tricorder składający się z urządzenia wyświetlającego oraz mniejszego elementu skanującego trzymanego w dłoni lekarza i nieinwazyjnie zbierającego informacje o stanie pacjenta z odległości kilku-kilkunastu centymetrów od skóry.

W 6 tygodni na Marsa

Znane ze "Star Treka" dilithium to nic innego jak Li2 - molekuła składająca się z dwóch atomów litu. Oczywiście opracowywany właśnie silnik nie będzie pozwalał na superszybkie podróże z prędkością Warp 9. Ale i tak będzie to duży krok naprzód w drodze na Marsa, Jowisza czy jeszcze dalej.

Naukowcy intensywnie pracują także nad urządzeniami maskującymi podobnymi do tych, które miały romulańskie i klingońskie okręty w "Star Treku". Dziś podano, że po raz pierwszy w historii udało się całkowicie zamaskować jakiś obiekt.

Co to znaczy "całkowicie"? Nie chodzi o to, że doświadczalny przedmiot (w tym przypadku cylinder o wysokości ok. centymetra i szerokości ok. 7,5 cm) dosłownie znikł z pola widzenia. Celem eksperymentu było ukrycie obiektu przed mikrofalami - i to udało się w stu procentach. Kolejne eksperymenty będą jednak zapewne dotyczyły spektrum widzialnego.

Ukrycie przed mikrofalami nie jest zresztą nieprzydatne. Opracowane właśnie urządzenie maskujące mogłoby np. pomóc chować samoloty przed wiązkami radarowymi.

Ekspresowe domy zamiast kosmicznych bitew

Kolejne ciekawe rozwiązanie znane ze "Star Treka" to promień trakcyjny. Dzięki niemu okręt mógł "złapać" inny okręt lub obiekt i ciągnąć go za sobą lub utrzymywać przy sobie, uniemożliwiając ucieczkę. W naszych warunkach taki promień przydałby się np. podczas dokowania statków kosmicznych na ISS czy nawet przenoszenia materiałów i narzędzi na budowach.

Na uniwersytecie stanu Nowy Jork trwają obecnie intensywne prace nad takim urządzeniem. Na razie udało się przemieścić cząsteczki krzemu o średnicy ok. 30 mikrometrów umieszczone w wodzie. Czy niedługo będziemy w stanie przenosić znane z życia codziennego przedmioty?

Technologiami rodem ze "Star Treka" zajmuje się nawet Microsoft. Ostatnio firma z Redmond zaprezentowała coś, co można by zaklasyfikować jako uniwersalny tłumacz. Oczywiście nie jest to miniaturowy implant, który można sobie włożyć do ucha, aby rozumieć wszystkie języki świata.

Jest to jednak, tak jak w innych przypadkach, początek pewnej drogi rozwoju. Wynalazek Microsoftu analizuje mowę danej osoby, konwertuje ją na tekst, tłumaczy, a następnie odczytuje, zachowując takie elementy jak akcent czy intonacja.

Wśród innych trekowych technologii, których zalążki mamy do dyspozycji już dziś, warto wymienić jeszcze replikację. Replikatory w "Star Treku" produkowały praktycznie wszystko: odzież, jedzenie, części zamienne. Bazowało to na jednym fundamentalnym odkryciu - materia i energia są ściśle ze sobą powiązane, a tę pierwszą można zamieniać na tę drugą i na odwrót.

Dzięki temu założeniu powstały w uniwersum "Star Treka" nie tylko replikatory, ale także transportery oraz holopokłady. Z tymi ostatnimi też zresztą już się eksperymentuje:

To build a holodeck: an exclusive look at Microsoft's Edison lab

Z kolei dzisiejsze replikatory to drukarki 3D - urządzenia "budujące" zadane obiekty na bazie dostarczonych materiałów. Drukarki 3D pozwalają nawet na tworzenie rzeczy jadalnych. Wszystko zależy od użytej substancji. Zasada działania jest niestety mniej widowiskowa niż w przypadku trekowego wynalazku.

W XXI wieku istnieją również implanty oczne wspomagające widzenie (podobne do tych, z których korzystał Geordi Laforge), hypospraye (lepsze od tradycyjnych igieł i strzykawek) czy androidy (nadal pozbawione samoświadomości, ale do tego pewnie szybko dojdziemy).

Jakie są Wasze ulubione technologie ze "Star Treka"? Które - Waszym zdaniem - powinny zostać opracowane naprawdę?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)