Antykwariat i muzeum SF w Warszawie, czyli wielka pasja i miłość do książek w praktyce

Antykwariat i muzeum SF w Warszawie, czyli wielka pasja i miłość do książek w praktyce

Antykwariat i muzeum SF w Warszawie, czyli wielka pasja i miłość do książek w praktyce
Mariusz Kamiński
17.06.2013 15:00

Jest takie miejsce w Warszawie, w którym czas znacznie spowolnił, a nawet zawrócił. "Mieszkają" w nim nieistniejące już wydawnictwa, a zapomniani pisarze dzielą półki z klasykami. To miejsce, które z czasem przekształci się w muzeum SF, bo zbiory są... kompletne (14 000 pozycji!). Oto historia największej kolekcji książek fantastycznych w Polsce.

Jest takie miejsce w Warszawie, w którym czas znacznie spowolnił, a nawet zawrócił. "Mieszkają" w nim nieistniejące już wydawnictwa, a zapomniani pisarze dzielą półki z klasykami. To miejsce, które z czasem przekształci się w muzeum SF, bo zbiory są... kompletne (14 000 pozycji!). Oto historia największej kolekcji książek fantastycznych w Polsce.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2013/06/90344126357623a3f452c355626.jpg)

Komplet perełek z Phantom Press. Potężny zbiór serii F i SF wydawnictwa Amber. Przepięknie wydane egzemplarze powieści i z serii Nowej Fantastyki. Wszystko okraszone legendarnymi artworkami, błyszczącym liternictwem i lekką nutką kiczu. Witajcie na Andersa 25.

To, co widać na zdjęciach, to jedynie wierzchołek góry lodowej. Kompletny zbiór literatury fantastycznej zawiera ponad 14 000 pozycji! Do tego dochodzą unikalne wydania zagraniczne. Półki uginają się pod ciężarem cykli, serii wydawniczych, trylogii, tetralogii, czyli tego wszystkiego, co kocha fan i bibliofil.

Próżno dziś szukać tych tytułów w księgarniach. Fantasy i science fiction wydaje się coraz mniej i w coraz gorszej jakości. Owszem, są wydawnictwa, które ratują klasykę od zapomnienia, ale to kropla w morzu potrzeb. Magiczne miejsce na Andersa 25 jest azylem dla cudownych dzieci powojennego, socjalistycznego, a później złotego wieku księgarskiego. Gdzie i jak zaczyna się jego historia?

Pan "P" i jego babcia

Gdy ktoś zaczyna się czymś intensywnie zajmować, to mówi się, że połknął bakcyla. Żeby połknąć bakcyla, trzeba spotkać "nosiciela" i się od niego zarazić. W tym przypadku padło na czytającą pasjami babcię, która postanowiła zarazić książkami wnuka. W efekcie pan "P" nauczył się czytać wcześniej niż jego rówieśnicy. Podczas gdy oni dukali litery alfabetu, on wertował "Misia", "Płomyka" i "ABC Techniki". Choć kilkadziesiąt lat temu kraj przykrywała czerwona płachta komunizmu, czasopisma młodzieżowe i naukowo-techniczne były łatwo dostępne i nigdy poważnie nie obciążały budżetu.

Fascynacja techniką przyszła wraz z uratowaniem kilku egzemplarzy "Problemów", wędrujących na śmietnik. Pan "P" miał wtedy 8 lat i choć nie rozumiał zupełnie nic z tego, co widział na kartkach magazynu, to już wtedy wiedział, że kiedyś to wszystko zgłębi i rozszyfruje. Rodzice zauważyli pasję syna i zasypywali go kolejnymi wydaniami "Młodego Technika" i "Małego Modelarza". Kolejnym krokiem było trafienie do Pałacu Młodzieży (instytucja ta funkcjonuje do dzisiaj!), gdzie pan "P" natknął się na spory zbiór książek i czasopism. Błyskawicznie pojawiła się myśl: "chcę mieć taki zbiór w domu".

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2013/06/903661921852449004ffc355626.jpg)
Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2013/06/90343932895205f81656c355626.jpg)

Czytanie o rakietach, astronautach (szerzących socjalizm na innych planetach...) i odległym roku 2000 pobudzało wyobraźnię niezwykle intensywnie. Ideologiczna papka była odsiewana przez dziecięcy umysł, a pozostawała jedynie przygoda, niemożliwa do realizacji, a co za tym idzie - bardziej atrakcyjna. Na zdjęciach powyżej możecie podziwiać "pierwszą fantastykę" w Polsce i jednocześnie przykład tego typu literatury zaangażowanej.

Pan "P" rozpoczął realizację swojego zamierzenia. Jak sam mówi, w sposób "natrętny i nieustępliwy" wyciągał informacje i książki od antykwariuszy i bibliotekarek (czasami przekupywał je kwiatami). Pojedyncze wydania nie zaspokoiły jednak głodu kolekcjonowania. Zbiór powiększał się o białe kruki, takie jak widoczne poniżej pierwsze wydania Tolkiena oraz Lema.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2013/06/9036601580ff6ccfeb5bc355626.jpg)

Teraźniejszość i przyszłość muzeum SF

Jeżeli kochacie książki tak bardzo jak ja czy pan "P", to zawitajcie na Andersa 25 (trzeba obejść budynek i zajść od podwórka) i wejdźcie do środka. Zapytajcie się, co możecie zrobić dla antykwariatu i co antykwariat może zrobić dla Was. Na miejscu napijecie się kawy i przejrzycie zbiory. Gwarantuję, że wyjdziecie zadowoleni i że jeszcze tam wrócicie!

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2013/06/90343729974c04525d74c355626.jpg)
Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2013/06/903660436224ba3dc7eec355626.jpg)
Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2013/06/9036588708c4fb0c0c4ch355626.jpg)
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)