Nie tylko “Gra o tron”: sagi science fiction i fantasy, które NATYCHMIAST powinny zostać zekranizowane [cz. 2]

Nie tylko “Gra o tron”: sagi science fiction i fantasy, które NATYCHMIAST powinny zostać zekranizowane [cz. 2]

Nie tylko “Gra o tron”: sagi science fiction i fantasy, które NATYCHMIAST powinny zostać zekranizowane [cz. 2]
Mariusz Kamiński
25.06.2013 14:00, aktualizacja: 13.01.2022 11:27

Scenarzyści i producenci prześcigają się w zapewnieniach o chęci filmowania SF i fantasy. Najchętniej rzuciliby się na wszystko, co wydano. Jest to efekt epifanii, jaka nastąpiła po ekranizacji GoT: "To ludziom podoba się ambitna fantastyka w formie serialu?! Niesamowite!". Ja przychodzę z pomocą i odsiewam szmirę od klasyki, proponując kolejne tytuły do przeniesienia na duży lub mały ekran.

Scenarzyści i producenci prześcigają się w zapewnieniach o chęci filmowania SF i fantasy. Najchętniej rzuciliby się na wszystko, co wydano. Jest to efekt epifanii, jaka nastąpiła po ekranizacji GoT: "To ludziom podoba się ambitna fantastyka w formie serialu?! Niesamowite!". Ja przychodzę z pomocą i odsiewam szmirę od klasyki, proponując kolejne tytuły do przeniesienia na duży lub mały ekran.

Cyberpunk

Pierwsza propozycja będzie zbiorczym potraktowaniem całego gatunku literackiego na przykładzie dwóch autorów. Znając parcie producentów i reżyserów ku schlebianiu najniższym gustom i tendencji do kiczu, będzie to największe wyzwanie w dziejach ekranizacji tego typu prozy.

William Gibson to pierwsza gwiazda tego gatunku. Nie przepadam za współczesną twórczością tego pisarza. Choć jest absolutnym mistrzem stylu i budowania klimatu, to konstruowanie fabuły idzie mu już odrobinę gorzej, a jego kolejne powieści to równia pochyła w stronę sztampy. Są jednak tytuły z lat jego świetności (1984-1997), które nadają się do adaptacji, i to bardzo.

Obraz

Najważniejsza jest Trylogia Ciągu, z "Neuromancerem" na czele. Pierwsza scena ukazująca niebo nad portem, które "miało barwę ekranu monitora nastrojonego na nieistniejący kanał", mogłaby wyglądać fantastycznie, gdyby została zrealizowana przez kogoś godnego sprawy! Antybohater Case zdobyłby rzesze fanów, będąc zanurzonym w cyberświecie wrakiem człowieka, walczącym z okrutną dystopijną rzeczywistością i samym sobą.

No tak, tyle że prób ekranizacji były już dziesiątki. Kolejne ekipy rezygnowały, bojąc się zabicia tej jakże stylowej literatury i zrobienia kolejnych "Hakerów", w których włam następuje poprzez losowe walenie w klawiaturę i zatwierdzenie tego Enterem. Czy znajdzie się ktoś, kto odda poezję tej trylogii? Mam nadzieję, że tak. Byle szybko!

Drugim autorem jest mój idol, ulubieniec, geniusz i co tam jeszcze, czyli Neal Stephenson. To człowiek o wielu obliczach literackich. Zaczynał od cyberpunku (lub postcyberpunku) i napisał "Zamieć" oraz "Diamentowy wiek". Książki te wręcz urzekają złożonością fabuły, mnogością poruszanych tematów i nawiązań do literatury klasycznej. Rzadko kiedy widuje się tak mrówczą robotę podczas konstrukcji uniwersum, a Neal Stephenson jest w tej dziedzinie mistrzem. Bardzo chętnie wracam do jego dzieł i z przyjemnością obejrzałbym ekranizację dowolnej powieści.

Trylogia marsjańska

Obraz

Trylogia opowiada historię kolonizacji, terraformingu oraz efektów długofalowych całej operacji. Rozpisanie całości na trzy sezony i realizacja metodą Spartakusa (budżetowe, ale ładne efekty specjalne) mogłyby uchronić przed kolosalnymi wydatkami i urzeczywistnić adaptację. Próby były już podejmowane, przez pewien czas prawa do ekranizacji należały do Jamesa Camerona, ale ten zrezygnował na rzecz projektów własnych. W 2008 r. zadania podjął się kanał AMC, ale sprawa ponownie wylądowała w szufladzie.

Dzieci Ziemi

Odchodzimy od SF i ponownie zanurzamy się w fantasy, choć nieco odmiennej. Jean M. Auel to autorka, która wsławiła się napisaniem sześciotomowego cyklu o kontaktach neandertalczyków z ludźmi Cro-Magnon.

Oddanie epoki jest niezwykle wierne. Narzędzia, pogoda, stosunki klanowe - wszystko jest opisane zgodnie z wiedzą zdobytą po niezwykle długich przygotowaniach i podróżach autorki po Afryce i Europie. Fanów współczesnych seriali ucieszy w ewentualnej adaptacji mnóstwo seksu, przemocy i intryg.

Czy kiedykolwiek obejrzymy sagę Jondalara i jego ukochanej Ayli? Cykl wydaje się stosunkowo prosty w realizacji - brak poważniejszych efektów specjalnych, a za scenografię robi wyłącznie natura. To nie może się nie udać!

Saga lasu Duncton

Głównymi postaciami są krety o imionach Bracken i Rebecca. Ta przeurocza para trafia w wir wydarzeń mocno nacechowanych elementami walki klanowej, religii, filozofii i socjologii. Jest to bezsprzecznie jeden z najbardziej wzruszających cykli fantasy, jaki miałem okazję czytać. Emocje i łzy towarzyszyły mi niejednokrotnie, gdy śledziłem poczynania tej dwójki w środku wyjątkowo tragicznych i podniosłych wydarzeń. Czy uda się przenieść taką historię na duży lub mały ekran? Dla telewizji może się to okazać zbyt trudne. Kino stwarza więcej możliwości technicznych, ale jednocześnie skróci całą opowieść, czyli dwie wspaniałe trylogie.

Obraz
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)