Powrót piramidalnej bzdury, czyli moc piramid dla naiwnych

Powrót piramidalnej bzdury, czyli moc piramid dla naiwnych

Jak naostrzyć tępą żyletkę?
Jak naostrzyć tępą żyletkę?
Łukasz Michalik
11.10.2013 11:00, aktualizacja: 10.03.2022 11:50

Artykuł „Kosmici w Egipcie, czyli jak rozsądek przegrywa z szarlatanami” spotkał się z dużym zainteresowaniem z Waszej strony. Czas na rozprawę z kolejnym mitem – popularnym przekonaniem o niezwykłych właściwościach egipskich grobowców. Jak działają piramidy? A może wcale nie działają?

Artykuł „Kosmici w Egipcie, czyli jak rozsądek przegrywa z szarlatanami” spotkał się z dużym zainteresowaniem z Waszej strony. Czas na rozprawę z kolejnym mitem – popularnym przekonaniem o niezwykłych właściwościach egipskich grobowców. Jak działają piramidy? A może wcale nie działają?

 André Bovis jedzie do Egiptu

Skąd w ogóle pomysł, by przypisywać piramidom jakiekolwiek nadnaturalne zdolności? Wielkie, kamienne budowle przez tysiąclecia robiły zapewne ogromne wrażenie, ale od zachwytu do opowieści o tajemniczych energiach wiedzie przecież długa droga.

Jeśli prześledzimy moment pojawienia się opowieści o dziwnych mocach, tkwiących w piramidach okaże się, że przez długi czas ludzkość zachowywała całkiem sporą dawkę zdrowego rozsądku. Wszystko skończyło się na początku XX wieku, gdy pan André Bovis - właściciel sklepu z artykułami żelaznymi, a przy tym radiesteta - odwiedził Dolinę Królów.

Piramida jako sprzęt do mumifikacji?
Piramida jako sprzęt do mumifikacji?

Jak głosi legenda, podczas zwiedzania komory królewskiej André dostrzegł leżące w niej truchło myszy. Na dodatek po podniesieniu martwego gryzonia okazało się, że mysz jest idealnie wysuszona i zakonserwowana. Francuz doszedł wówczas do wniosku, że o stanie zwierzęcia zdecydowały jakieś siły, oddziałujące we wnętrzu budowli.

Po powrocie do domu André Bovis potwierdził swoje obserwacje, konstruując z drewna i metalu niewielki model piramidy. Umieścił w niej niewielki postument, odpowiadający położeniu komory królewskiej, a następnie przystąpił do eksperymentu, umieszczając wewnątrz kawałek cielęciny. Jak nietrudno się domyślić, mięso - zdaniem eksperymentatora - zamiast zepsuć się, wyschło na wiór nie zdradzając najmniejszych objawów zepsucia.

Sposób na tępe żyletki

Cała ta historia jest o tyle ciekawa, co – jak wskazują badania Daniela Loxtona – zupełnie nieprawdziwa, bo André Bovis nigdy w Egipcie nie był. Głoszone przez niego opinie trafiły jednak na podatny grunt, podobnie jak choćby opowieść o zupełnie nieskutecznej – co da się zweryfikować za pomocą statystyki - klątwie Tutanchamona (więcej na ten temat znajdziecie w artykule „90 lat temu odkryto grób Tutanchamona. Fakty i mity na temat słynnej klątwy”).

Przekonanie o wyjątkowej mocy piramid nie przepadło wraz ze śmiercią André Bovisa. Jeszcze w latach znalazł się godny następca - Karel Drbal. To jemu zawdzięczamy najsłynniejszy „dowód” na niezwykłą moc starożytnych grobowców. W jaki sposób udało się to udowodnić?

Aby dobrze zrozumieć, na czym polegał jego sukces, warto przypomnieć, jak wyglądała gospodarka państw socjalistycznych. Bywały w niej okresy lepsze i gorsze, ale ogólnie rzecz ujmując z reguły brakowało nawet najbardziej podstawowych artykułów, a wśród nich również żyletek.

I właśnie wówczas pojawił się wybawca: Karel Drbal opatentował niezwykły gadżet w kształcie piramidy: ostrzałkę do żyletek. Drogocenny przedmiot należało umieścić w jej wnętrzu, a oddziałujące we wnętrzu modelu siły robiły swoje: niepostrzeżenie ostrzyły żyletkę, przedłużając jej przydatność.

To nic, że nie działa!

Nietypowy sprzęt zza żelaznej kurtyny wzbudził spore zainteresowanie na zachodzie, gdzie w latach 70. zaczęły pojawiać się nie tylko książki na temat mocy piramid ale i różnej wielkości i modele egipskich grobowców, sprzedawane po absurdalnie wysokich cenach. Miały zapewniać nie tylko zdrowie, ale np. optymalne warunki do przechowywania wina.

Co ciekawe, prawie od razu postanowiono przetestować skuteczność piramid w kontrolowanych warunkach, gwarantujących powtarzalność eksperymentu. Grupa badaczy pod kierownictwem Iris Owen szybko dowiodła, że piramidy ani nie ostrzą żyletek, ani nawet nie konserwują żywności, jednak mit był już zbyt mocno zakorzeniony.

Podobne doświadczenia powtórzyli całkiem niedawno Pogromcy Mitów i również w tym przypadku nie stwierdzono, by piramida oddziaływała w jakikolwiek sposób na umieszczone w środku lub pobliżu przedmioty.

Długa historia starego żartu

Nie przeszkadza to rzeszom ludzi wierzyć, że piramidy kryją w sobie jakieś wyjątkowe moce, a koronnym przykładem bywa czechosłowacka ostrzałka do żyletek, „która przecież działa”. Serio?

Niestety, jeśli wierzysz w moc piramid to również w tym miejscu spotka Cię rozczarowanie: jak się po latach przyznał Karel Drbal zgłosił swój wynalazek dla żartu, zainspirowany przez grupę znajomych, którzy chcieli się przekonać jak poważna instytucja zareaguje na zupełnie absurdalny pomysł.

Dość dobitnie świadczy o tym sama treść wniosku patentowego z wyliczeniami, ile stali można będzie oszczędzić dzięki przedłużeniu użyteczności żyletek. Sądząc po licznych stronach internetowych zawierających mądrze brzmiące wywody na temat niezwykłych właściwości piramid, żart sprzed ponad pół wieku okazał się wyjątkowo żywotny.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)