GTA V wygrywa ze Stanisławem Koprem, Wiedźmin przegrywa z “Miasto ‘44” i “Bogowie”

GTA V wygrywa ze Stanisławem Koprem, Wiedźmin przegrywa z “Miasto ‘44” i “Bogowie”

GTA V wygrywa ze Stanisławem Koprem, Wiedźmin przegrywa z “Miasto ‘44” i “Bogowie”
Adam Bednarek
27.10.2014 17:50, aktualizacja: 10.03.2022 10:52

Jak gry wypadają na tle filmów i książek? Porównaliśmy sprzedaż hitowych gier w Polsce - Battlefield 3, Diablo III, GTA V, seria Wiedźmin - z wynikami, jakie osiągają księgarniane czy kinowe bestsellery.

Dość często słyszymy hasło - gry w Polsce są coraz bardziej popularne. Albo wręcz przeciwnie - niektórzy biją na alarm i twierdzą, że ta gałąź rozrywki wcale się tak dobrze nie rozwija.

Sęk w tym, że wszystkie te oceny to w większości przewidywania. Wróżenie z fusów. Bardziej “wydaje mi się” niż “wiem na pewno”.

Obraz

Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy postęp na pewno jest, a jeśli tak, to jak duży, bo szczegółowych danych, związanych z popularnością, raczej nikt publicznie nie ujawnia. Wydawcy gier chwalą się wynikami tylko wtedy, gdy osiągają sukces.

Ale na podstawie hitów możemy przekonać się, jak sprzedaż gier wygląda w porównaniu z najpopularniejszymi filmami czy książkami w Polsce. I dzięki temu możemy dojść do ciekawych wniosków - największe growe hity radzą sobie w Polsce naprawdę dobrze!

NaTemat w poświęconym Stanisławowi Koperowi tekście napisało:

(...) wymyślona przez Kopra seria okazała się sukcesem. Biorąc pod uwagę, że dotychczas ukazało się w niej sześć książek, każda znalazła ponad 15 tys. nabywców

Książki tego historyka często lądują na listach najchętniej kupowanych tytułów w Polsce.

GTA V lepsze od historii PRL-u

I porównując te bestsellery z grami, moglibyśmy dojść do wniosku, że popularne książki sprzedają się... zaskakująco średnio. Takie GTA V na PlayStation 3 czy Xboksie 360 w ciągu doby sprzedało się w 60 tysięcy egzemplarzach. Sto tysięcy poszło po tygodniu. Stanisław Koper musiał napisać aż 6 książek, żeby dobić do stówki.

Obraz

A mówimy tutaj o grze, która dostępna jest tylko na konsolach (a te w Polsce nie są aż tak popularne jak pecety) i kosztowała grubo ponad 200 zł. A mimo to osiągnęła w krótszym czasie wynik zbliżony, a kto wie czy dziś już nie lepszy niż książki Kopera.

Wynik pojedynczych książek ze wspomnianej serii przebiło też Diablo III, które już w trakcie nocnej premiery w 2012 roku sprzedało się w liczbie 17 tysięcy egzemplarzy. Po dwóch latach przekroczono barierę 250 tysięcy sztuk, a w planach było osiągnięcie 300 tysięcy sprzedanych kopii.

Grey pokonał Diablo

Jednak gdy zerkniemy na listę najlepiej sprzedających się książek w Polsce, to mina delikatnie nam zrzędnie. Numerem jeden było "Nowe oblicze Greya", które według Gazety Wyborczej w 2013 roku trafiło do 356 tysięcy czytelników.

Gdybyśmy na tej liście chcieli umieścić GTA V, to pewnie znalazłoby się na 7. pozycji, a być może wyprzedziłoby szóstą Katarzynę Grocholę, której "Houston, mamy problem" poszło w liczbie 135 tysięcy egzemplarzy.

Nie powiedziałbym, że to słaby wynik, biorąc pod uwagę fakt, ile kosztują konsolowe gry, a ile książki.

Polacy wolą kino niż gry

Z drugiej strony grom daleko do kasowych filmowych hitów. Nie tak dawno rekordy biło “Miasto ‘44” (1 040 000 widzów w 17 dni od premiery) czy “Bogowie” - 217 tysięcy widzów w pierwszy weekend. Taki Wiedźmin 2 potrzebował miesiąca, żeby przekroczyć sto tysięcy sprzedanych sztuk.

Obraz

Mieliśmy jednak premiery growe, które przyćmiewały filmowe hity. Na przykład Battlefield 3 w pierwszy weekend trafił do ponad 55 tysięcy graczy w Polsce. I zarobił więcej niż „Bitwa Warszawska 1920”:

Battlefield 3 na tzw. „otwarcie” zarobił w Polsce 7,18 milionów złotych, co jest wynikiem lepszym niż w przypadku filmów „Bitwa Warszawska 1920” (4,75 milionów złotych) i „Kac Vegas” (2,99 milionów złotych) i porównywalny z rezultatem osiągniętym przez takie hity, jak „Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach” (7,12 milionów złotych) i „Harry Potter i Insygnia Śmierci” (7,75 milionów złotych) w pierwszych trzech dniach ich wyświetlania w kinach.

Oczywiście mam świadomość, że w ciągu roku wydawane są góra dwie-trzy pozycje, które mogą rywalizować z książkowymi czy filmowymi bestsellerami. Sporo gier w Polsce wychodzi w niewielkim nakładzie, na dodatek miałyby problem by otrzymać "Złotą Płytę" - czyli nie sprzedają się w liczbie powyżej 15 tysięcy egzemplarzy.

Ale to i tak pokazuje, że hasła graczy, tak często powtarzane np. przy okazji ostatniej ankiety, o tym, że czas udowodnić, że gry to nie nisza, są po prostu oderwane od rzeczywistości. Gry nawet w Polsce przestały być rozrywką dla nielicznych, wtajemniczonych. Jak na swoją wysoką cenę osiągają naprawdę dobre komercyjne wyniki.

Jeśli więc ktoś twierdzi, że bycie graczem nadal jest wyjątkowe, to bardzo się myli.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)