Dziecko w sieci

Dziecko w sieci

Jeśli mamy obawę, czy ktoś nam bliski nie jest uzależniony od sieci, najlepiej poszukać terapeuty specjalizującego się w uzależnieniach niesubstancyjnych, skonsultować z nim sytuację i namówić bliską nam osobę na spotkanie z terapeutą.
Jeśli mamy obawę, czy ktoś nam bliski nie jest uzależniony od sieci, najlepiej poszukać terapeuty specjalizującego się w uzależnieniach niesubstancyjnych, skonsultować z nim sytuację i namówić bliską nam osobę na spotkanie z terapeutą.
Źródło zdjęć: © JoeHart42, lic. CC BY 2.0
Cyber Parenting
03.12.2013 19:29

Niebezpieczeństwa internetu - rozmowa z prezesem Fundacji Kidprotect

Internet nie jest ani dobry, ani zły. To od nas zależy, czy będzie przestrzenią bezpieczną. O bezpieczeństwo w globalnej sieci dbaj tak, jak dbasz o nie w świecie realnym (ze strony bezpiecznyinternet.org)

O Internecie i niebezpieczeństwach z nim związanych rozmawiamy z Jakubem Śpiewakiem – prezesem Fundacji Kidprotect.

  1. Od ośmiu lat Fundacja zajmuje się bezpieczeństwem dzieci i dorosłych w Internecie. Na jakie zagrożenia przede wszystkim zwracają Państwo uwagę?

Zagrożenia można podzielić na kilka grup. Pierwsza to możliwość dostępu do szkodliwych treści. Większość osób kojarzy ten temat z problemem pornografii, ale warto pamiętać też o innych szkodliwych treściach: wulgarności, przemocy, stronach promujących samobójstwa i anoreksję. Druga grupa to ryzyko nawiązania przez dzieci kontaktu z niewłaściwymi osobami. Oczywiście myślimy tu głównie o pedofilach, ale trzeba pamiętać też o werbownikach sekt, ruchów neofaszystowskich, grup odwołujących się do wampiryzmu. Trzecią kategorią zagrożeń jest tzw. cyberprzemoc, czyli przemoc rówieśnicza z wykorzystaniem nowych technologii. I wreszcie ostatnia grupa zagrożeń, czyli uzależnienie, zaburzenia relacji społecznych i kontaktów z rówieśnikami.

  1. Czy zauważyli Państwo zmianę sytuacji w ciągu tych ośmiu lat działalności Fundacji?

Osiem lat w Internecie to niemal wieczność. Kiedy zaczynaliśmy działalność, wszyscy patrzyli na mnie jak na wariata. Mówili: „Co to za facet? Opowiada jakieś dziwne rzeczy o dzieciach, Internecie, pedofilach”. Dziś temat bezpieczeństwa dzieci w Internecie traktowany jest niezwykle poważnie. O tym, co się zmieniło, jak zmienił się stosunek ludzi do tej problematyki, jak zmieniły się same dzieci, jak zmieniało się prawo, mógłbym opowiadać godzinami.

  1. Czy coś, co dotyczy bezpieczeństwa w Internecie, było dla Państwa zaskoczeniem?

Nieustannym zaskoczeniem jest dla mnie to, jak niewiele uwagi problemowi bezpieczeństwa dzieci w sieci poświęcają ci, którzy powinni poświęcać jej najwięcej, czyli rodzice.

  1. Czy polski Internet różni się pod względem bezpieczeństwa od Internetu w innych krajach?

Myślę, że nie ma tu różnic. Nastolatki na całym świecie są podobne. Podobne są więc i zagrożenia. Myślę, że trochę jesteśmy w tyle pod względem wprowadzania zmian prawnych. Różni nas też chyba nieco stosunek do organów ścigania, przez co w Polsce szczególnie potrzebne są hotline takie jak nasz, które pozwalają zgłosić incydenty anonimowo.

  1. Na co należy zwracać uwagę będąc członkiem społeczności internetowej?

Uważam, że przede wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek i myśleć. To lepsze niż studiowanie złotych zasad. Najważniejszą zasadą jest przecież myślenie. Warto chronić swoją prywatność, pamiętać o tym, że „nigdy nie wiadomo, kto siedzi po drugiej stronie”.

  1. O czym trzeba pamiętać, zamieszczając w Internecie prywatne zdjęcia. Przed czym Pan by przestrzegał?

Unikałbym zdjęć, które pozwalają nas jednoznacznie zlokalizować, szczególnie dotyczy to dzieci. Unikałbym również przechwalania się, bo to zaproszenie dla złodziei. Szczególnym przypadkiem są fotografie naszych dzieci. Wrzucanie zdjęć nagich dzieci, np. w trakcie przewijania, czy kąpieli, nie jest oczywiście przestępstwem, ale warto pamiętać, że to, co dla nas jest pamiątką, dla pedofila może być źródłem podniecenia. I jeszcze jedno: zdjęcie raz wrzucone do sieci już z niej nie zniknie. Dlatego, zanim naciśniemy „publikuj”, lepiej się zastanówmy.

  1. Czy Pan zamieszcza zdjęcia w sieci?

Oczywiście. Internet i dostępne w nim narzędzia są po to, by z nich korzystać. Trzeba tylko robić to z głową.

  1. Jakiego typu zachowanie powinno być dla nas sygnałem, że bliska nam osoba może być uzależniona od Internetu?

Wydłużanie się czasu spędzanego w sieci, złość, gdy nie można być online, zaniedbywanie obowiązków świata realnego – takie objawy powinny zapalić nam lampkę awaryjną.

  1. Co zrobić, gdy zauważy się coś takiego?

Jeśli mamy obawę, czy ktoś nam bliski nie jest uzależniony od sieci, najlepiej poszukać terapeuty specjalizującego się w uzależnieniach niesubstancyjnych, skonsultować z nim sytuację i namówić bliską nam osobę na spotkanie z terapeutą.

Dziękujemy za rozmowę.

Anna Mayer

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)