Chrome OS, system operacyjny Google ma mieć swoją premierę późną jesienią tego roku – zapowiedzieli pracownicy firmy. Czyżby więc w listopadzie lub grudniu wreszcie była okazja się nim pobawić? I czy warto nań czekać?
Chrome OS, system operacyjny Google ma mieć swoją premierę późną jesienią tego roku – zapowiedzieli pracownicy firmy. Czyżby więc w listopadzie lub grudniu wreszcie była okazja się nim pobawić? I czy warto nań czekać?
- Pracujemy nad opublikowaniem programu późną jesienią tego roku – powiedział Sundar Pichai, wiceprezydent of product menagment Google na targach elektronicznych CompuTex w Taipei, największej tego typu imprezie w Azji. – Jesteśmy tym bardzo podekscytowani, spodziewamy się miliona użytkowników pierwszego dnia – zapowiedział.
Przypomnijmy: Chrome OS ma być darmowym systemem operacyjnym opartym na jądrze Linuxa. W odróżnieniu od większości innych systemów ma nie posiadać natywnych aplikacji instalowanych w systemie, a w całości pracować ma w „chmurach”. Nawet tak podstawowe funkcje, jak drukowanie mają być dostępne przez technologię Cloud.
Chrome początkowo projektowany był do obsługi Netbooków, czyli maszyn o niższych możliwościach niż typowe laptopy. W tej chwili, zgodnie z tym, co mówi Google trwają pracę nad przeniesieniem go na tablety. Uczciwie mówiąc podsumowując to, co słyszy się o Chrome odnieść można wrażenie, że Google trochę nie wie, co robi, tworzy produkt dość dziwaczny i bez sprecyzowanego zastosowania.