“Quit Facebook Day” już za nami. Jego efekt? Marny

“Quit Facebook Day” już za nami. Jego efekt? Marny

“Quit Facebook Day” już za nami. Jego efekt? Marny
Jakub Poślednik
01.06.2010 16:17, aktualizacja: 15.01.2022 14:25

Grupa niezadowolonych członków największej sieciowej społeczności doprowadziła wczoraj swój projekt do końca. Czy QuitFacebookDay okazał się sukcesem i powalił Zuckerberga na kolana? Czy raczej klapą - rozdmuchaną przez media, nic nie znaczącym fochem kilku tysięcy malkontentów? Sprawdźmy.

Grupa niezadowolonych członków największej sieciowej społeczności doprowadziła wczoraj swój projekt do końca. Czy QuitFacebookDay okazał się sukcesem i powalił Zuckerberga na kolana? Czy raczej klapą - rozdmuchaną przez media, nic nie znaczącym fochem kilku tysięcy malkontentów? Sprawdźmy.

Szerzej o "Quit Facebook Day" pisaliśmy tu:

Na przetaczającą się przez media kilka tygodni temu falę krytyki (opisaną przez nas tutu, tu i tu) Zuckerberg odpowiedział, upraszczając ustawienia kontroli prywatności. Taki ruch nie zadowolił jednak użytkowników oburzonych faktem udostępnienia ich danych podmiotom komercyjnym.

Kroplą która przelała czarę była informacja w “Wall Street Journal” o tym, że Facebook został przyłapany na przekazywaniu poufnych informacji użytkowników reklamodawcom - powiedział w wywiadzie radiowym Mark Pesce zajmujący się kulturą cyfrową na Uniwerytecie Sydney.

Facebook ma w rękach marketingowe złote jajo - największą w historii ludzkości ilość danych, o potencjalnych odbiorcach reklam. Jeśli to dla niego zbyt mało, jeśli nie potrafi powstrzymać się od ich wykorzystywania, dlaczego mielibyśmy mu zaufać?

W badaniach przeprowadzonych przez Vision Critical okazało się, że tylko 11 proc. użytkowników portalu słyszało o “Quit Facebook Day”, z czego tylko 22 proc. deklaruje, że na dobre rozstaje się z portalem. Zakładając, że badania dotyczyły tylko amerykańskiego rynku można pokusić się o stwierdzenie, że aż 2 proc. jankesów skasowało swoje konta. Czy to jednak wiarygodne dane?

W chwili pisania tego tekstu (a więc dzień po 31 maja), na oficjalnej stronie inicjatywy swój udział potwierdziło (ponad) 34 tys. osób, na facebookowym profilu akcji kolejne (prawie) 7 tys. Łącznie to ok. 41 tys. ludzi co w porównaniu do całej społeczności Facebooka (szacowanej na 540 mln osób) daje około 0,0075 procent.

Obraz

Jeśli ktoś jeszcze uważa, że największa wpadka Marka Zuckerberga (problem z kontrolą prywatności na FB) spowoduje upadek serwisu, radzę się poważnie zastanowić. Amerykański portal społecznościowy osiągnął już bowiem taką skalę, że ilość tzw. “casual users”, nie zainteresowanych meandrami polityki prywatności stanowi większość społeczności Facebooka. Jest to większość, która utrzyma go na rynku nawet podczas najgorszego sztormu PR.

Niniejszym stawiam więc tezę - Facebook jest obecnie niezatapialny, dlatego, że przekroczył pewną “masę krytyczną” użytkowników. Przez analogię z Windowsem - wszyscy go nienawidzą, jednak używają. Chociaż, z drugiej strony, Titanic też miał być niezatapialny…

Dlaczego inicjatywa opuszczania Facebooka nie zadziałała? Powodem może być dość dziwny przekaz samej akcji - trochę jak słynne: “Dzwonię, żeby powiedzieć ci, że już nigdy nie zadzwonię.” Poza tym, większość użytkowników Facebooka nie dba o takie błahostki jak ochrona prywatności, chcą tylko doglądać swoją farmę i ewentualnie upewnić się, że nie omija ich żadna impreza.

Źródło: pcmag.com

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)