Zapłacimy za korzystanie z dziennik.pl, pb.pl i polskatimes.pl?
W zeszły weekend Rzeczpospolita zaczęła pobierać opłaty za czytanie. Już wkrótce dołączyć doń mają kolejne tytuły prasowe. Wśród nich znaleźć się mogą między innymi: Dziennik Gazeta Prawna, Puls Biznesu, Polska The Times oraz tygodnik polityka.
W zeszły weekend Rzeczpospolita zaczęła pobierać opłaty za czytanie. Już wkrótce dołączyć doń mają kolejne tytuły prasowe. Wśród nich znaleźć się mogą między innymi: Dziennik Gazeta Prawna, Puls Biznesu, Polska The Times oraz tygodnik polityka.
Portal Wirtualne Media, zajmujący się głównie tematyką mediów (telewizji, radia, prasy i internetu) poinformował, że kolejni wydawcy zastanawiają się nad wprowadzeniem opłat za dostęp do niektórych treści na swoich stronach internetowych. Wśród nich są Infor Biznes (Dziennik Gazeta Prawna), Bonnier Business Polska (Puls Biznesu), Grupa Wydawnicza Polskapresse (Polska The Times), Axel Springer (Newsweek) oraz prawdopodobnie tygodnik Polityka. Z najważniejszych wydawców jedynie Agora (Gazeta Wyborcza, z której treści często dostępne są na portalu Gazeta.pl) nie snuje tego typu planów. Jednak i na jej serwisach niektóre, starsze artykuły są dostępne tylko za opłatą.
W wypadku Pulsu Biznesu i Dziennika Gazety Prawnej płatne będą najpewniej treści specjalistyczne - ekonomiczne i prawnicze, będące najatrakcyjniejszym materiałem w tych pismach. Zapłacimy za informacje, które trudno znaleźć na ogólnodostępnych portalach, a które są potrzebne czytelnikom do prowadzenia działalności gospodarczej.
[cytat]Proponowanie użytkownikom płatnych treści to część strategii całego koncernu Axel Springer. Zarówno w Polsce, jak i za granicą testujemy nowe rozwiązania, takie jak płatny dostęp do kontentu w internecie, płatne aplikacje na urządzenia iPhone czy płatność przez SMS za kontent premium - mówi Anna Gancarz-Luboń, PR manager Axel Springer Polska.[/cytat]
Wprowadzenie dużej ilości płatnych treści prawdopodobnie w znaczącym stopniu zmieni obraz polskiego internetu. Zdobycie specjalistycznych informacji za darmo stanie się dużo trudniejsze dla przeciętnego użytkownika. Choć trudno się cieszyć z wprowadzenia opłat, to chyba naturalna kolej rzeczy, że chcąc dostać więcej niż tanią w "produkcji" taśmowo przygotowywaną papkę informacyjną musimy współfinansować tworzenie treści lepszej jakości.
O ile "niusy" obrabiać mogą "rzemieślnicy słowa" to o prawie i gospodarce pisać muszą - a przynajmniej powinni - specjaliści. A ci, jak łatwo się domyślić, liczą sobie znacznie więcej za swoją pracę. Spadająca sprzedaż gazet i dochody z reklam zmuszają wydawców do szukania nowych źródeł dochodu, aby ich opłacić.
