Lecznicze działanie prądu, wybawieniem dla sparaliżowanych osób

Lecznicze działanie prądu, wybawieniem dla sparaliżowanych osób

Lecznicze działanie prądu, wybawieniem dla sparaliżowanych osób
Artur Starzyk
02.04.2010 23:00, aktualizacja: 11.03.2022 15:33

Okazuje się, że prąd to nie tylko zapalona żarówka, akumulator w samochodzie czy też działający komputer. To również medycyna na najwyższym poziomie, która coraz śmielej wkracza w rejony jeszcze kilka lat temu niedostępne. Naukowcy opracowali bowiem metodę, która pozwoli ożywiać sparaliżowane kończyny!

Okazuje się, że prąd to nie tylko zapalona żarówka, akumulator w samochodzie czy też działający komputer. To również medycyna na najwyższym poziomie, która coraz śmielej wkracza w rejony jeszcze kilka lat temu niedostępne. Naukowcy opracowali bowiem metodę, która pozwoli ożywiać sparaliżowane kończyny!

Jak na moje oko, medycynę można podzielić na codzienną oraz naukową. To znaczy, na to co możemy załatwić u lekarza idąc do przychodni już dzisiaj, oraz na to co czeka nas w przyszłości. Miedzy jednym a drugim zagadnieniem istnieje przepaść, ale dobrze wiedzieć że naukowcy opracowują kolejne wspaniałe terapie.

Najnowsze wyniki badań, które opublikował biocybernetyk Matthew Schiefer, zapowiadają wykorzystanie elektryczności w celu ożywiania nieruchomych kończyć. Tak się dzieje chociażby w przypadku, gdy pacjent ma uszkodzony rdzeń kręgowy.  Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że takie wiadomości są wodą na młyn dla tysięcy sparaliżowanych osób.

Obraz

Problem polega na tym, że przy urazie rdzenia kręgowego szwankuje komunikacja pomiędzy mózgiem a kończyną. Centralny ośrodek nie jest wstanie przesłać impulsów nerwowych do mięśni. Opracowana przez Schiefera metoda, obchodzi ten problem przesyłając w zamian impuls elektryczny. Sterujący przepływem prądu komputer, mógłby w przyszłości zastąpić kończynom „wiadomości” z mózgu, pozwalając tym samym na normalne funkcjonowanie sparaliżowanych pacjentów.

Badania trwają już od bardzo dawna, pierwsze efekty pracy zespołu dowodzonego przez Schiefera udostępniono szerszemu audytorium w 2006 roku. Wtedy jednak nowa metoda pozwalała tylko na stymulacje jednego mięśnia. Było to zupełnie nie wystarczające do poruszania kończyną. Po kolejnych czterech latach udało się naukowcom kontrolować cztery mięśnie na raz. Wszystko dzięki podłączeniu się do wiązki włókien nerwowych.

Obraz

W praktyce wygląda to tak, że na nerwy zakłada się specjalny rękaw, który przyciąga je bliżej do powierzchni naszego ciała. Od tego już tylko krok do sztucznie wywołanych skurczów mięśni odpowiedzialnych za zginanie i prostowanie kolana lub stawów biodrowych. Grupa siedmiorga pacjentów, już testuje tego typu rękawy na swoim organizmie.

Krótkie (250 mikrosekund) impulsy elektryczne nadal jednak nie są wstanie zagwarantować utrzymanie ciężaru ciała przez mięśnie. Nie mnie jednak trwają dalsze prace nad dłuższymi impulsami, które powinny pozwolić pacjentom chodzić. Trzymajmy zatem kciuki, za dalsze powodzenie badań naukowców z Uniwersytetu Case Western Reserve w Cleveland. Wszak to wszystko dla dobra nas wszystkich.

Źródło: New Scientist

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)