Skaner: tajne archiwum polskich gazet, AMA z blogerem i prawdziwe wirusy komputerowe

Skaner: tajne archiwum polskich gazet, AMA z blogerem i prawdziwe wirusy komputerowe

Jak wygląda życie byłego blogera? (Fot. Wykop.pl)
Jak wygląda życie byłego blogera? (Fot. Wykop.pl)
Łukasz Michalik
30.09.2013 13:00, aktualizacja: 13.01.2022 10:32

W dzisiejszym wydaniu Skanera fenomen „Jesteś zwycięzcą”, krótka biografia Hiroshi Yamauchiego - twórcy potęgi Nintendo, wspomnienie wirusów komputerowych z czasów, gdy nie służyły zarabianiu, a do tego ciekawe AMA z blogerem, wywiad z założycielem Brand24 i odkrycie, że pracownicy NSA nie wierzą w wierność swoich partnerów.

W dzisiejszym wydaniu Skanera fenomen „Jesteś zwycięzcą”, krótka biografia Hiroshi Yamauchiego - twórcy potęgi Nintendo, wspomnienie wirusów komputerowych z czasów, gdy nie służyły zarabianiu, a do tego ciekawe AMA z blogerem, wywiad z założycielem Brand24 i odkrycie, że pracownicy NSA nie wierzą w wierność swoich partnerów.

Pamiętam, że w zamierzchłych czasach krzemu łupanego przez pewien czas jednym z moich ulubionych programów był MKS VIR i dołączona do niego biblioteka wirusów, wraz z opisami i prezentacją sposobu działania.

Dawne wirusy z reguły komunikowały swoją obecność, wyświetlając jakiś napis, prostą animację lub mniej lub bardziej wulgarne krótkie nagranie, jak choćby w przypadku wirusa Cysta.8045 (Rychu), zaprezentowanego na poniższym filmie (tak, będą wulgaryzmy):

Polish DOS virus Cysta.8045 (Rychu)

Niezależnie od sposobu działania większość ówczesnych wirusów miała jednak wspólną cechę: niszczyły dane i utrudniały życie użytkownikom w sposób całkowicie bezinteresowny. Tymczasem obecne wirusy to z reguły narzędzia służące biznesowym celom twórców. Te właśnie zamierzchłe czasy wspomina serwis Sekurak:

Dziś przychodzi nam żyć w czasach o wiele mniej interesujących. Współczesny malware nie wyświetla już spektakularnych lub zabawnych animacji, a chce jedynie wykraść nasze pieniądze, dane lub moc obliczeniową naszego systemu.

Prawdziwe dzieła sztuki wirusowej odeszły w niepamięć wraz z pojawieniem się zorganizowanych grup przestępców internetowych. Coraz bardziej niebezpieczny malware spowodował gwałtowny rozwój technologii antywirusowych, bez których obecnie najczęściej nie jesteśmy w stanie w ogóle zauważyć infekcji… (Sekurak)

Jak wykryć i zneutralizować kryzys wizerunkowy, zaczynający się od niepochlebnych wpisów na Facebooku czy Twitterze? W ciekawym, choć krótkim wywiadzie o swojej pracy opowiada Michał Sadowski, prezes zarządu Brand24.

[PL] Välkommen! Good morning IKEA! #welcomevideo | Brand24

Michał, znany również z klipu „Internety robię”, swoją firmę założył ze znajomymi z uniwersyteckiej drużyny koszykówki. Zajmowała się ona monitorowaniem Internetu, w tym serwisów społecznościowych, w poszukiwaniu publikowanych przez internautów informacji o markach i produktach.

Wydaje mi się, że rozwiązaliśmy problem odrobinę lepiej niż konkurencja. Jedną z cech monitoringu jest obsługa klientów w sieci, wychwytywanie wątków tam, gdzie ktoś ma problem, ZANIM zgłosi ten problem firmie. Robimy to też w odniesieniu do swojej marki. Gdziekolwiek ktoś pisał o nas źle, od razu reagowałem osobiście - dziękowałem, przepraszałem.

Najważniejszy jest kontakt 24 godziny na dobę. Pracuję od 8 do 20. Po 20 zostawiałem uruchomiony telefon i mail, dzięki czemu klient, który zadawał pytanie o 1 w nocy, miał odpowiedź o 1.15 od samego szefa firmy. Mocno się gimnastykowaliśmy, żeby klient był zadowolony. (Wysokie Obcasy)

Wiele tygodni po tym jak świat został pozbawiony złudzeń na temat anonimowości w Sieci, afera PRISM zatacza coraz szersze kręgi. Co zrobilibyście, mając możliwość podsłuchiwania dowolnej konwersacji? Przed mniej więcej takim dylematem stanęli jakiś czas temu pracownicy NSA, i wielu z nich uległo pokusie, by otrzymane narzędzia wykorzystać nie tylko do tropienia brodaczy w turbanach.

Kogo podsłuchują pracownicy NSA?
Kogo podsłuchują pracownicy NSA?

Jak odkrył The Wall Street Journal, najważniejszą troską wielu pracowników NSA nie było wcale bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych, ale obawa, że ich partnerki i partnerzy mogą nie być do końca szczerzy. W rezultacie NSA zamiast tropić zagrożenia, podsłuchiwało nieświadomych niczego ludzi, którzy mieli tego pecha, że weszli w bliższą relację z pracownikami agencji.

Jesteś Zwycięzcą

Nie chodzi jednak o kolejne wyszydzenie Piotra Blandforda, ale o podkreślenie faktu, że jego hipnotyzujący klip został już wykorzystany w reklamie. Niszowej i skierowanej do specyficznej grupy, ale jednak. Gdzie tkwi granica, po przekroczeniu której wykorzystanie popularnego motywu w reklamie szkodzi, zamiast pomagać?

Jacek Gadzinowski poprowadził AMA na Wykopie
Jacek Gadzinowski poprowadził AMA na Wykopie

Podczas niedawnego AMA Jacek zmierzył się z kilkuset różnymi pytaniami, wśród których, poza standardowym zapytaniem o zarobki, znalazły się naprawdę ciekawe opinie i spostrzeżenia. Warto przeczytać to AMA w całości, a oto, co Jacek sądzi na temat bańki, jaką stała się pęczniejąca blogosfera:

Poniekąd, na tą chwilę jest trochę bańką bo skupioną w niewielu miejscach. Ale... jeśli się ta forma rozwinie (działań) to może ona funkcjonować kilka lat. Być może ilość $ będzie większa, ale nigdy nie będzie znacząca. Na razie jest więcej hałasu, niż to jest rzeczywiście warte. Prawdziwy potencjał zarabiania i funkcjonowania jest w Youtube, który stanie się w ciągu 2-3 lat internetową TV. Tam też jest potencjał reklamowania produktów i marek.

Blogi - na dłuższą metę nie widzę tego jako stałej formy reklamy. Blogerzy co bardziej przedsiębiorczy raczej powinni traktować to jako chwilowe źródło zarobkowania (jeśli mówimy o komercyjnej części blogosfery). (Wykop)

Serwis poświęcony czytnikom e-booków, Świat Czytników, dotarł do ciekawego archiwum polskich czasopism. Jak się okazało, Małopolska Biblioteka Cyfrowa udostępnia m.in. roczniki „Przekroju” czy „Tygodnika Powszechnego”, ale robi to tak, aby nikt się o tym fakcie nie dowiedział.

Małopolska Biblioteka Cyfrowa ma interesujące zbiory, ale w ogóle ich nie promuje
Małopolska Biblioteka Cyfrowa ma interesujące zbiory, ale w ogóle ich nie promuje

Choć na digitalizację wielu tytułów poświęcono niedawno wiele czasu i pieniędzy, to – jak się okazuje – na cyfrowe wydania gazet można trafić tylko cudem lub przypadkiem, bo MBC mimo posiadania ciekawych zbiorów wcale się nimi nie chwali.

Nintendo Gameboy Commercial

Choć prowadzona przez niego firma Nintendo miała na swojej drodze kilka zakrętów, w postaci prowadzenia firmy taksówkarskiej, sieci hoteli z pokojami wynajmowanymi na godziny czy sprzedażą ryżu, to Hiroshi Yamauchi ustawił ją w końcu na właściwych torach. Trafnie dostrzegł, jak wielki potencjał tkwi w powstającej właśnie branży elektronicznej rozrywki.

Hiroshi Yamauchi był bez wątpienia wizjonerem. To on wprowadził Nintendo na rynek elektronicznej rozrywki, to jego decyzje i działania stworzyły branżę gier wideo. W korporacjach decyzje podejmuje się na ogół kolektywne, analizując rynek, zazwyczaj wybiera najbezpieczniejsze opcje. Choć Nintendo było wielką firmą, to za jej sukces jest odpowiedzialny jeden człowiek - właśnie Yamauchi.

To fascynujące, że osoba nieinteresująca się prywatnie grami, nieposiadająca wiedzy i wykształcenia w dziedzinie programowania potrafiła tak dobrze wyczuć potrzeby graczy i patrzeć w przyszłość z odwagą. NES, SNES czy Game Boy nie zmieniły, ale stworzyły branżę elektronicznej rozrywki, odnosząc niewyobrażalny na tamte czasy sukces. (Polygamia)

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)