Partia Seksu broni sieciowego porno

Partia Seksu broni sieciowego porno

Fot. Flickr/hyperscholar/Lic. CC Attribution 2.0
Fot. Flickr/hyperscholar/Lic. CC Attribution 2.0
Andrzej Biernacki
21.12.2009 13:18

Przedstawiciele ugrupowania obawiają się, że wdrażany właśnie przez australijskie władze system filtrowania treści w internecie zablokuje ludziom dostęp do legalnych witryn z pornografią.

Przedstawiciele ugrupowania obawiają się, że wdrażany właśnie przez australijskie władze system filtrowania treści w internecie zablokuje ludziom dostęp do legalnych witryn z pornografią.

Australijska Partia Seksu (ASP) to kanapowe stowarzyszenie polityczne, które ma raptem 3 tysiące członków. Ich siła przebicia jest jednak zaskakująca duża ;).

Zwolennicy seksu stwierdzili, że Wielka Rafa Koralowa - testowany od dwóch lat system cenzurujący - odetnie obywateli od nawet czterech milionów legalnych stron dla dorosłych.

Rząd zapewnia, że chce walczyć wyłącznie z cyberprzestępcami i pedofilami. ASP nie wierzy w te deklaracje. Obawia się, że dla konserwatystów Rafa stanie się środkiem ochrony narodowej moralności.

Australijczycy nie mają w tym zakresie dobrych doświadczeń. Już teraz w ich kraju obowiązuje restrykcyjne prawo, które określa jakie treści nie mogą pojawiać się w telewizji.

Cenzorzy na antypodach mogą jednak strzelić sobie gola do własnej bramki. Podmiotom, które mają trafić na czarną listę będzie przysługiwało bowiem prawo do oceny.

Teraz wyobraźcie sobie, że cztery miliony właścicieli stron składa stosowne wnioski, a urzędnicy muszą wszystkie witryny przejrzeć, skatalogować i zweryfikować ;).

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)