Użytkownicy wyszukiwarki Bing mogą korzystać ze specjalnych ofert promocyjnych podczas zakupów w wirtualnych sklepach. Program ten nazywa się Cashback. Teoretycznie internauci mogą liczyć na zwrot części wydatków. W praktyce nie wygląda to tak różowo.
Użytkownicy wyszukiwarki Bing mogą korzystać ze specjalnych ofert promocyjnych podczas zakupów w wirtualnych sklepach. Program ten nazywa się Cashback. Teoretycznie internauci mogą liczyć na zwrot części wydatków. W praktyce nie wygląda to tak różowo.
Jeden z czytelników serwisu ReadWriteWeb zwrócił uwagę na to, że ceny wyjściowe w Bingu są wyższe niż stawki dla zwykłych klientów e-sklepów. Podał przykład cyfrowej kamery, która w Google Chrome kosztowała 699 dolarów:
W Internet Explorerze cena wynosiła ponad 750 dolarów, po obniżce 742,84:
Bloger zasugerował, że winę za tę sytuację ponoszą pliki cookie, które są zapisywane przez właścicieli e-sklepów na komputerach użytkowników.
Microsoft zapewne nie wie o sprawie. Sprzedawcy sami wpadli na pomysł oszukiwania klientów. Redmond powinno jednak szybko ukrócić ich kontrowersyjne praktyki. Inaczej ludzie stracą zaufanie do Cashbacku.
Źródło: ReadWriteWeb