TOP 6: Auta marzeń, którymi chcielibyśmy jeździć jeszcze w tym roku

TOP 6: Auta marzeń, którymi chcielibyśmy jeździć jeszcze w tym roku

toyota rin
toyota rin
Katarzyna Kieś
05.11.2009 13:45

Chcielibyśmy jeździć autami ekologicznymi, których widok nadwozia przyspiesza bicie serca. Najchętniej widzielibyśmy się w futurystycznie wyglądających bolidach, najlepiej zeroemisyjych.

Tymczasem...

Koncepty samochodów ekologicznych rozwijają się najdynamiczniej w sferze designu. To zaś, co naprawdę istotne, czyli napęd i rozwiązania, dzięki którym zmniejsza się ilość zużywanego paliwa i spada emisja spalin lub dwutlenku węgla emitowanych do atmosfery, na razie nie nadąża za dynamiką zmian stylistycznych.

Popatrzcie zatem na najciekawsze koncepty eko-aut, którymi najchętniej jeździlibyśmy już teraz.

Chcielibyśmy jeździć autami ekologicznymi, których widok nadwozia przyspiesza bicie serca. Najchętniej widzielibyśmy się w futurystycznie wyglądających bolidach, najlepiej zeroemisyjych.

Tymczasem...

Koncepty samochodów ekologicznych rozwijają się najdynamiczniej w sferze designu. To zaś, co naprawdę istotne, czyli napęd i rozwiązania, dzięki którym zmniejsza się ilość zużywanego paliwa i spada emisja spalin lub dwutlenku węgla emitowanych do atmosfery, na razie nie nadąża za dynamiką zmian stylistycznych.

Popatrzcie zatem na najciekawsze koncepty eko-aut, którymi najchętniej jeździlibyśmy już teraz.

Volvo 3CC
Volvo 3CC
  1. Volvo 3CC - przypomina rakietę na czterech kółkach. Niestety, do osiągów rakiety trochę tej maszynie daleko: raczej trudno pisać o porażających wartościach przy 105 koniach mechanicznych pod maską. Pomimo tego, samochód został zaliczony do klasy sportowej - to dwuosobówka, z ilością miejsca dla trojga. Dużym plusem jest aerodynamiczna sylwetka, dzięki której można (przynajmniej w teorii) liczyć na mniejsze opory powietrza i lepsze spalanie. Auto jest przystosowane do pełnej gamy zasilania. Może jeździć na tradycyjnej benzynie, paliwach alternatywnych np. etanolu; może stać się rasową hybrydą albo pojazdem typowo elektrycznym.
VW chameleon
VW chameleon
  1. Volkswagen Chameleon - auto dla miłośników szalonych lat 60-tych ubiegłego wieku (bo w takim stylu zaprojektowano nadwozie). Maszyna jest całkowicie elektryczna, z litowo - polimerowymi bateriami zasilającymi. Na jednym ładowaniu samochód może pokonać ok. 160 km. Samo ładowanie baterii trwa ok. 6 godzin, czyli nie odbiega od standardu. Ciekawostką jest "deska surfingowa" na dachu - tak naprawdę to panel słoneczny, zapewniający dodatkową dawkę energii zasilającej podzespoły auta. Tym, co pomimo ciągotek do techniki sprzed pół wieku, marzą się nowoczesne gadżety, pewnie spodoba się pomysł interaktywnego kokpitu i cyfrowej kabiny.
Saab Aero
Saab Aero
  1. GM Saab Aero X - auto inteligentne, którego silnik potrafi się dostosować do spalanej mieszanki. Teoretycznie samochód ma jeździć na czysty etanol. W praktyce silnik może pracować na jakimkolwiek miksie benzyny z etanolem. Ten model z czystym sumieniem można nazwać autem wyścigowym - dwuosobowy bolid skrywa pod maską 400 koni mechanicznych. [Przy takiej mocy silnika zasadne staje się zadanie pytań: czy to jeszcze samochód ekologiczny? Ile to auto spala paliwa? Od odpowiedzi na tę ostatnią zagadkę zależeć będzie zaliczenie samochodu do klasy eko-; śmiem twierdzić, że ekobolidów, a nie eko-aut osobowych.] Sportowy charakter maszyny podkreśla również sposób otwierania drzwi - identycznie jak w rasowych wyścigówkach.
nissan pivo
nissan pivo
  1. Nissan Pivo - auto na tyle dziwne, że chciałoby się powiedzieć: dziwaczne. Zaskakujący kształt niesie implikacje w postaci możliwości obracania się całego samochodu wokół własnej osi - zawracanie w miejscu przestaje być w tym przypadku rzeczą nieosiągalną, a staje się jednym z normalnie wykonywanych manewrów. Zalety zawracania w miejscu docenione zostaną na pierwszym parkingu. Podejrzewam, że satysfakcja płynąca z możliwości obrócenia się 360 wokół własnej osi będzie tak silna, iż nawet najbardziej sceptyczny kierowca polubi to autko na czas jazdy w mieście. Jeśliby jednak nastrój prowadzącego pojazd z jakichś względów nie był najlepszy, wewnętrzne systemy auta monitorujące stan psychiczny kierowcy uruchomią urządzenia, dzięki którym samopoczucie szofera ulegnie zdecydowanej poprawie. By jazdę sobie uprzyjemnić, można zabrać ze sobą jeszcze dwóch pasażerów - to elektryczne auto przeznaczone jest dla trojga.
Honda FCX Prototype
Honda FCX Prototype
  1. Honda FCX - jedyny w tym towarzystwie samochód na gaz; dla ścisłości dodam:  na wodór. Mistrz ekonomicznego spalania, który na pełnym zbiorniku potrafi pokonać ponad 560 km, osiągając przy tym prędkość maksymalną ok. 160 km/h. Główną zaletą auta jest, iż może jeździć w iście arktycznych temperaturach - do minus 86 stopni Celsjusza. Idealnie opływowe kształty zmniejszają opory powietrza.
rin1
rin1
  1. Toyota RiN - kolejny miejski maluch z absolutnie innowacyjnym wnętrzem, w którym  wszystko jest nastawione na zapewnienie komfortu kierowcy oraz pasażerów, i pomyślane tak, by gwarantować maksimum bezpieczeństwa innym użytkownikom dróg - coś jak cieplarnia lub inkubator na kółkach. W kabinie znajdują się czujniki regulujące nawilżenie powietrza i ilość odżywczego tlenu, a jeden z systemów monitoruje nastrój kierowcy. Przeszklona, dość przestronna jak na tak małe auto, kabina zapewnia dobrą widoczność, a wnętrze utrzymane w kolorach zieleni i beżów bezspornie kojarzy się z naturą i ... poprawia wygląd cery użytkowników auta. Dla komfortu innych użytkowników dróg pomyślano o systemie regulującym pracę świateł - by świetlny snop nie raził jadących lub idących z naprzeciwka.

Fot.: Autokult

Źródło: Gadgetophilia

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)