14 nominacji do Emmy dla seriali z Internetu. Tak, telewizja naprawdę się zmieniła

14 nominacji do Emmy dla seriali z Internetu. Tak, telewizja naprawdę się zmieniła

"House of Cards" (Fot. Netflix)
"House of Cards" (Fot. Netflix)
Marta Wawrzyn
19.07.2013 10:00, aktualizacja: 13.01.2022 11:05

Rok 2013 przejdzie do historii jako ten, w którym serial internetowy dostał nominację do Emmy w najważniejszej kategorii: dla najlepszego dramatu. I pokazał, że "prawdziwa telewizja" naprawdę nie jest już niczym lepszym.

Rok 2013 przejdzie do historii jako ten, w którym serial internetowy dostał nominację do Emmy w najważniejszej kategorii: dla najlepszego dramatu. I pokazał, że "prawdziwa telewizja" naprawdę nie jest już niczym lepszym.

Na ogłoszone wczoraj nominacje do nagród Emmy 2013 większość krytyków i fanów narzeka, bo wiadomo, w kółko promowane są te same seriale i te same twarze, a na nowe dobre produkcje (jak "Orphan Black" z rewelacyjną Tatianą Maslany) szacowne grono przyznające statuetki nie zwraca w ogóle uwagi. Też mnie martwi, że tak bardzo brakuje w tych nominacjach świeżości, ale dostrzegam też kilka powodów do radości.

To nie wymysł, seriale internetowe to już telewizja

Przede wszystkim cieszę się, że tym, którzy słysząc "serial internetowy", tylko pogardliwie prychali, właśnie wytrącono kolejny argument z ręki. Seriale Netfliksa (a wkrótce pewnie i Amazon nauczy się robić dobre seriale) nie różnią się niczym od tych prezentowanych w tradycyjnej telewizji. Ba, często są lepsze, bardziej przemyślane.

Twórcy "House of Cards" podkreślają, że Netflix nie ingeruje w treść seriali, daje scenarzystom wiele swobody. To samo mówiła ekipa "Arrested Development", komedii kiedyś skasowanej przedwcześnie przez FOX, która w tym roku wróciła w Sieci.

Seriale Netfliksa dostały w tym roku aż 14 nominacji do Emmy. Większość to zasługa "House of Cards", które oprócz nominacji w kategorii "Najlepszy serial dramatyczny" może pochwalić się jeszcze kilkoma ważnymi nominacjami, w tym dla najlepszej aktorki (Robin Wright) i najlepszego aktora (Kevin Spacey). Już teraz mówi się, że jest duża szansa na to, iż Kevin Spacey sprzątnie statuetkę sprzed nosa Bryanowi Cranstonowi ("Breaking Bad") i Damianowi Lewisowi ("Homeland").

Do tego dochodzą trzy nominacje dla "Arrested Development" (niestety, pominięto go w kategorii "Najlepszy serial komediowy", moim zdaniem niesłusznie) i dwie (w kategoriach technicznych, ale jednak) dla niezbyt lubianego przez krytyków "Hemlock Grove".

Czas na wielkie zmiany

Sukces jest tym większy, że jeszcze półtora roku temu Netflix miał tylko jeden własny serial – "Lilyhammer", z którego krytycy głównie się śmiali. Dziś sytuacja jest zupełnie inna. Internet pokazał, że potrafi.

Oczywiście, Netflix jeszcze nie jest telewizją HBO, której seriale dostały ponad 100 nominacji. Ale gra w pierwszej lidze i idzie mu to coraz lepiej. Za rok możemy spodziewać się docenienia "Orange Is the New Black", a przecież w planach są kolejne projekty, w tym produkcja rodzeństwa Wachowskich. Mam wrażenie, że naprawdę kiepskich seriali Netflix nie zamawia, każdy projekt jest przemyślany.

"Arrested Development" - świetny serial, który FOX kiedyś skasował
"Arrested Development" - świetny serial, który FOX kiedyś skasował

Tymczasem amerykańskie stacje ogólnodostępne (kablówki to co innego, kablówek się nie czepiam i czepiać się nie będę) wciąż zamawiają co sezon tuziny idiotycznych komedii i takich samych procedurali, które kasowane są po kilku odcinkach, bo są tak słabe, że nikt nie jest w stanie ich oglądać. I najwyraźniej uważają, że to normalny system.

Telewizja stała się miejscem, w którym pieniądze się marnuje. Internet potrafi oszczędzać i wydawać rozsądnie każdy grosz. To procentuje. Te 14 nominacji to nie przypadek. To początek czegoś nowego. To znak, że Internet jest gotów stać się nową telewizją, a nie tylko miejscem, gdzie oglądamy programy, które kiedyś już pokazano w telewizji.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)