Jeśli koncept prysznic i ogród w jednym, który widzicie na zdjęciu, pojawi się kiedykolwiek w sprzedaży, prawdopodobnie będzie to jedyny produkt, który za jednym zamachem spełni dwa wielkie marzenia wielu z nas:
- o uwolnieniu się od wścibskich spojrzeń sąsiadów podczas kąpieli na łonie natury;
- oraz o zmniejszeniu opłat za odbiór ścieków.
Jeśli koncept prysznic i ogród w jednym, który widzicie na zdjęciu, pojawi się kiedykolwiek w sprzedaży, prawdopodobnie będzie to jedyny produkt, który za jednym zamachem spełni dwa wielkie marzenia wielu z nas:
- o uwolnieniu się od wścibskich spojrzeń sąsiadów podczas kąpieli na łonie natury;
- oraz o zmniejszeniu opłat za odbiór ścieków.
Szara woda, która powstaje po kąpieli, kierowana jest w Phyto-Purification Bathroom and Shower do nawadniania zieleni rosnącej w pokaźnych rozmiarów kuwecie. Podest, na którym staje osoba kąpiąca się, godzien jest pochwały: jest na tyle duży, że pozwala na korzystanie z prysznica z partnerem (na dodatek istnieje możliwość skrycia się w szuwarach, które wyrastają z kuwety). [Piszę szuwarach, ponieważ w kuwecie najlepiej będą się czuły gatunki strefy przybrzeżnej wód słodkich, czyli to, co zazwyczaj zarasta podmokłe pobrzeża jezior czy stawów, np. pałka wodna, tatarak, trzcina, itp...]
Szara woda z prysznica umożliwia wzrost roślin z kuwecie. Z kolei rośliny filtrują wodę - są wg autora konceptu zielonym rozwiązaniem dla stosowanych masowo filtrów mineralnych lub opartych na aktywnym węglu.
Phyto-Purification Bathroom and Shower to ciekawy pomysł, ale trzeba by opracować system ekologicznego oczyszczania podestu i armatury z glonów i biofilmu, które raczej prędzej niż później pojawiłyby się w każdym egzemplarzu tego oryginalnego prysznica. No i należałoby - w przypadku masowej sprzedaży tego urządzenia - gruntownie przebudować klitkowate mieszkania w blokach, powiększając oczywiście łazienki.
Źródło: Gearfuse