MapBox, czyli jak powstaje najładniejsza mapa świata

MapBox, czyli jak powstaje najładniejsza mapa świata

MapBox, czyli jak powstaje najładniejsza mapa świata
Mariusz Kamiński
20.05.2013 16:30, aktualizacja: 13.01.2022 11:43

Wszyscy namiętnie korzystamy z Google Maps, Bing Maps, a czasami wpadamy na OpenStreetMap. Ale pojawiają się głosy znużenia i irytacji. Google Maps nie jest już tworem czysto kartograficznym, a zaczyna przypominać wielką układankę średnio pasujących puzzli. Podobnie sprawa ma się z Bing, a OpenStreetMap jest zbyt hermetyczny dla przeciętnego użytkownika. Czas na czyste, przejrzyste i piękne mapy. Czy MapBox da sobie radę?

Wszyscy namiętnie korzystamy z Google Maps, Bing Maps, a czasami wpadamy na OpenStreetMap. Ale pojawiają się głosy znużenia i irytacji. Google Maps nie jest już tworem czysto kartograficznym, a zaczyna przypominać wielką układankę średnio pasujących puzzli. Podobnie sprawa ma się z Bing, a OpenStreetMap jest zbyt hermetyczny dla przeciętnego użytkownika. Czas na czyste, przejrzyste i piękne mapy. Czy MapBox da sobie radę?

Z motyką na słońce

Pierwsza myśl jest oczywista. Skoro nawet Apple poległ w boju o cyfrową kartografię, to jak mają odnieść sukces mniejsi i biedniejsi? Jeszcze rok, dwa lata temu nie było pozytywnej odpowiedzi na to pytanie. Google zawładnął mapami i nie zanosiło się na rewolucję w tej branży. Dziś, z powodu chciwości Google'a, pojawili się ludzie, którzy chcą i mogą zrobić coś lepszego, ładniejszego, prawdziwego. Uważają oni, że mapy Google to nie mapy, ale jeden wielki banner reklamowy, i w dodatku kiepskiej jakości, bo zachmurzony i niedokładny. Twierdzą, że zrobią to lepiej.

Wszystko zaczęło się 3 miesiące temu, gdy Charlie Loyd szukał pracy. Charlie jest specjalistą od obróbki zdjęć i pracował wtedy nad projektem polepszania jakości zdjęć satelitarnych. W ramach rozpropagowania swoich umiejętności umieścił na Twitterze obrobione przez siebie zdjęcie północnego skrawka Grenlandii zestawione ze zdjęciem z Google Maps, które z kolei pochodzi z Blue Marble autorstwa NASA. Jak sami widzicie, efekty obróbki są niesamowite.

Obraz

Jakieś 3 minuty później Charlie miał pracę. Został zatrudniony w MapBox, czyli niewielkim startupie, który pozwala tworzyć własne mapy na bazie OpenStreetMap i wszystkich innych powszechnie dostępnych źródeł. Charlie dołączył do zespołu, który ma bardzo szczytny cel. Naprawić to, co wydaje się nienaprawialne, i stworzyć najpiękniejszą mapę świata... na świecie.

Grube nici

Tym, co najbardziej irytuje w obecnych rozwiązaniach, są błędy i syndrom Frankensteina - wszystko jest jednym wielkim bałaganem pozszywanym do kupy. Bynajmniej nie kpię z takiej formy i doskonale zdaję sobie sprawę z procesu powstawania tak zaawansowanych map, ale nie zmienia to faktu, że jest po prostu brzydko. Zespół MapBox chce wyeliminować te rzeczy i stworzyć produkt jednorodny.

Celem biznesowym MapBox jest opracowanie i sprzedaż narzędzi do tworzenia własnych map. Bodziec, który skłonił startupowych inżynierów do zmierzenia się z wyzwaniem, był jeden - Google rozpoczął naliczanie opłat za wykorzystywanie Google Maps API. MapBox oferuje kilka planów taryfowych; już za 5 dol. miesięcznie możemy generować fantastyczne mapy na własny użytek. Zanim przejdę do samych map, wspomnę jeszcze o unikatowej aplikacji do tworzenia kartograficznych treści - TileMill. Dzięki specjalnie opracowanemu językowi CartoCSS użytkownik może niemal dowolnie modyfikować wygląd mapy oraz znajdujące się na niej informacje. Prezentację niesamowitych kreacji znajdziecie tutaj.

Lepiej niż Google???

Loyd współtworzy mapy satelitarne. Zadaniem nowego pracownika jest przygotowanie mapy bez najdrobniejszej chmurki i bez żadnych niepasujących fragmentów. Obraz ma być przede wszystkim naturalny kolorystycznie i superdokładny. Efekty pracy są widoczne już dzisiaj i robią piorunujące wrażenie. Pierwszy obrazek poniżej prezentuje Wyżynę Tybetańską taką, jaką możemy obecnie oglądać w Google Maps. Zwróćcie uwagę na wyraźnie widoczne łączenia poszczególnych map i pomieszaną kolorystykę zdjęć. Drugie zdjęcie to zrzut ekranu z MapBox. Myślę, że jakość mówi sama za siebie.

Obraz
Obraz

MapBox korzysta z danych LANCE-MODIS udostępnianych przez NASA za darmo. Tych samych danych używają także kartografowie z Google'a, ale najwyraźniej nie potrafią wyciągnąć z nich tak dużej ilości danych jak Loyd. A do stworzenia tak niesamowitych map potrzebna jest olbrzymia ilość danych.

Zdjęcie powyżej powstało z serii zdjęć wykonanych w ciągu dwóch lat (początek 2011 - koniec 2012). Chodzi tu nie tylko o klasyczne zdjęcia satelitarne, ale także o te zrobione w różnych zakresach długości fali i różnymi technikami. Około 30-40 serwerów pobiera informacje z bazy danych NASA w trybie ciągłym. Następnie trwa łączenie zdjęć tego samego obszaru w celu odsiania chmur lub innych zakłóceń. Problem polega na tym, że proces ten zostawia brzydkie szwy.

MapBox postanowił zrobić to piksel po pikselu. Specjalny algorytm zestawia zdjęcia i filtruje każdy najmniejszy element obrazu, usuwając zakłócenia. Poniżej seria zdjęć Wielkiej Brytanii i efekt końcowy po połączeniu i analizie. Cały proces powtarza się dla kolejnych stopni zbliżenia i również unika powstawania szwów.

Obraz

Co kryje przyszłość

Obraz
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)