Acer C7 - pierwszy Chromebook oficjalnie dostępny w Polsce

Chromebooki budzą sprzeczne emocje. Nie brakuje opinii, że laptop z opracowanym przez Google’a systemem Chrome OS to nieporozumienie. Z drugiej strony sprzęt, w którym system operacyjny sprowadzono do okna przeglądarki, sprzedaje się coraz lepiej. Laptop tego typu trafił w końcu także do Polski. Czy zakup Chromebooka ma sens?

Chromebooki budzą sprzeczne emocje. Nie brakuje opinii, że laptop z opracowanym przez Google’a systemem Chrome OS to nieporozumienie. Z drugiej strony sprzęt, w którym system operacyjny sprowadzono do okna przeglądarki, sprzedaje się coraz lepiej. Laptop tego typu trafił w końcu także do Polski. Czy zakup Chromebooka ma sens?

Przed wielu laty, w odległych czasach wolnych łącz internetowych, przeglądarka była tylko jednym z wielu zainstalowanych w komputerze programów. Pozwalała na przeglądanie stron WWW i z reguły na niewiele więcej. Ta sytuacja zmieniła się dobrych kilka lat temu.

Nie bez przyczyny Google włączył się do walki o rynek przeglądarek – ta, do niedawna jedna z wielu aplikacji, stała się z czasem dla wielu użytkowników najważniejsza. Dzięki chmurom obliczeniowym i coraz bardziej rozbudowanym sieciowym usługom stała się odpowiednikiem systemu operacyjnego. Coraz więcej usług i programów użytkownik uruchamiał nie z lokalnego dysku, ale w Sieci za pomocą przeglądarki, co pokazuje przygotowany przez Google’a film (przymknijmy oko na dość nachalny marketing):

Google postanowił iść za ciosem – kilka lat temu zaprezentował ideę komputera, w którym system operacyjny, bazujący na odpowiednio zmodyfikowanym Linuksie, został sprowadzony do przeglądarki. System o nazwie Chrome OS został po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowany 19 listopada 2010 roku, a pierwsze komputery pracujące pod jego kontrolą trafiły do sklepów w czerwcu 2011 roku.

Od tamtego czasu Chromebooki pojawiły się w ofercie wielu producentów – własne modele przygotowały takie firmy, jak Samsung, Acer, HP czy Lenovo. Urządzenie sygnowane własną marką pokazał również sam Google, jednak Chromebook Pixel to w gruncie rzeczy budzący pożądanie, wspaniale wykonany sprzęt dla nikogo.

Chromebooki były do tej pory niedostępne na polskim rynku, a amatorzy takiego sprzętu musieli go albo sprowadzić, albo skorzystać z któregoś z serwisów aukcyjnych. Kilka dni temu ta sytuacja w końcu się zmieniła.

Sprzęt z systemem Chrome OS nie pojawił się w polskiej ofercie żadnego z producentów, ale naprzeciw oczekiwaniom klientów postanowił wyjść Vobis. Od piątku oferuje on Acera C7 – podstawowy, raczej mało spektakularny model Chromebooka.

Sprzęt wyceniono na 999 zł. Wyposażenie obejmuje 11,6-calowy ekran o rozdzielczości 1366 na 768, procesor Intel Celeron 847 (1.1 GHz dual-core), 2 GB RAM-u, zintegrowaną grafikę Intel HD i twardy dysk o pojemności 320 GB (+100 GB Google Drive, dostępne przez dwa lata). W obudowie są 3 porty USB 2.0, czytnik kart i złącza HDMI, D-SUB. Acer C7 waży zaledwie 1,4 kg.

Komu mógłby się przydać taki sprzęt? Choć Google wielokrotnie podkreśla prostotę obsługi, szybką gotowość komputera do pracy i brak problemów z konserwacją i działaniem systemu operacyjnego, to moim zdaniem jest to propozycja raczej dla zaawansowanych użytkowników  – tych, którzy mają świadomość jej ograniczeń i opartej na zdalnych usługach specyfiki działania. Pozostali, zwłaszcza jeśli z powodu nieświadomości kupią go jako zwykłego laptopa, mogą być rozczarowani.