Nie ma to jak w Domu?

Nie ma to jak w Domu?

Nie ma to jak w Domu?
Szymon Adamus
21.03.2009 09:30

Siedlisko pedofilów czy miejsce do poznania nowych, ciekawych ludzi?

Nuda jak stanie w kolejce, czy pasjonujące możliwości bez ograniczeń?

Zbiorowisko niedoróbek czy doszlifowany produkt?

O usłudze internetowej Home firmy Sony można powiedzieć wiele i większość z tych stwierdzeń będzie ze sobą sprzecznych. Z jednej strony Producent Playstation 3 w grudniu zeszłego roku zaprezentował coś, czego nie ma konkurencja. Wirtualny świat dający olbrzymie możliwości rozwoju i poszerzania. Z drugiej jednak strony Dom cierpiał na początku na masę błędów, a dziś często pojawiają się głosy o niewykorzystanym potencjale.

Jak jest z tym domem?

Siedlisko pedofilów czy miejsce do poznania nowych, ciekawych ludzi?

Nuda jak stanie w kolejce, czy pasjonujące możliwości bez ograniczeń?

Zbiorowisko niedoróbek czy doszlifowany produkt?

O usłudze internetowej Home firmy Sony można powiedzieć wiele i większość z tych stwierdzeń będzie ze sobą sprzecznych. Z jednej strony Producent Playstation 3 w grudniu zeszłego roku zaprezentował coś, czego nie ma konkurencja. Wirtualny świat dający olbrzymie możliwości rozwoju i poszerzania. Z drugiej jednak strony Dom cierpiał na początku na masę błędów, a dziś często pojawiają się głosy o niewykorzystanym potencjale.

Jak jest z tym domem?

Może na początek trochę liczb. Peter Dille z GameDaily mówi:

  • przeciętny użytkownik spędza  w Domu 55 minut podczas jednej sesji,
  • 4 miliony użytkowników.

Brzmi znakomicie, ale druga część wyliczanki jest trochę kontrowersyjna. Mówiąc o 4 milionach użytkowników Dille ma na myśli zarejestrowanych członków usługi. Nie ma tutaj rozgraniczenia na aktywnych i nieaktywnych użytkowników. Dopiero taka statystyka pokazałaby dokładnie jak popularny jest aktualnie Home.

Druga kwestia to sam wynik. 4 Miliony, to brzmi dumnie. Sęk w tym, że na świecie rozeszło się grubo ponad 20 milionów konsol Playstation 3.

Obraz

Nawet gdyby uznać, że wspomniane wcześniej 4 miliony graczy wchodzi do Domu regularnie (co oczywiście nie jest prawdą) to i tak wynik można uznać za średni. Oznaczałby on bowiem, że albo przeważająca większość fanów PS3 nie łączy się z siecią, albo co gorsze ma Home głęboko w poważaniu.

Inna sprawa to czas spędzony w usłudze. Peter Dille mówi o 55 minutach i to już robi wrażenie. Wątpię by gracze Xbox 360 siedzieli tyle na łączach Microsoftu. Xbox Live służy raczej tylko do znalezienia nowych treści i rozpoczęcia ściągania. Ewentualnie wysłania wiadomości czy wejścia na chat. Śmiem jednak przypuszczać, że to klienci Microsoftu robią już chętniej w samej grze.

Zresztą wyobraźcie sobie przeglądanie co 2-3 dni Live'a przez 55 minut z zegarkiem w ręku. Regularne wchodzenie do sieci sprawia, że dość szybko niektóre treści znamy na pamięć. Uaktualnienia o nowe atrakcje nie są aż tak częste. Szczególnie w Polsce gdzie Live został wykastrowany o wypożyczanie filmów, część dem i inne ciekawostki. Pod tym względem Sony może dumnie pokazać Microsoftowi wyprostowany, środkowy palec.

Autor tego filmu hoduje chyba rasowe psy bo ciągle powtarza słowo bitches

Czekam tylko na wieści z Sony lub jakiejś firmy badawczej mówiące o tym ile wielkie S zarabia na wyświetlanych w Domu reklamach. 4 miliony graczy oglądający plakat przez 55 minut, to niezła maszynka do zarabiania ogromnych pieniędzy. Ale jakich?

Żeby jednak nie było tak słodko i maślanie przytoczmy na koniec kilka rzeczy, które w Home nie są wcale tak cudowne:

  • częste aktualizacje - małe, ale wkurzające,
  • chat tekstowy,
  • kasa - jasne, że Home jest darmowy, ale by wyglądać i bawić się w nim dobrze trzeba kupić oczywiście ciuchy, gadżety... czy nic nie może już być całkowicie darmowe?
  • Idioci - to przywara każdego wirtualnego świata. Pamiętacie wpis o popularności żeńskich awatarów w domu(http://grrr.pl/2008/12/22/chcesz-popularnosci-w-home-stworz-zenskiego-avatara/)? Boki zrywać.
  • Filtry językowe - co to za pomysł by w otwartym świecie mającym być dla wielu graczy drugim domem nie pozwolić kląć!? Przecież to tak jakby zaprosić nastolatków na zwariowaną imprezę i dać im do picia Kubusie.

Eric Krangel powiedział, że Second Life jest mniej więcej tak zabawny jak obserwowanie schnięcia farby. Czy z Home jest podobnie?

Źródło: Kotakubusinessmirrorwikipedia

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)