Tranzystor, mikrokomputer, Internet. Co przyniesie kolejną technologiczną rewolucję?

Tranzystor, mikrokomputer, Internet. Co przyniesie kolejną technologiczną rewolucję?

Co przyniesie technologiczną rewolucję? (Fot. CMSGlobal.us)
Co przyniesie technologiczną rewolucję? (Fot. CMSGlobal.us)
Łukasz Michalik
04.02.2013 09:00, aktualizacja: 10.03.2022 12:28

Co pewien czas pojawiają się technologie, dzięki którym świat zmienia się nie do poznania. Ten, kto trafnie wytypuje dalszy kierunek rozwoju, zyskuje zazwyczaj przewagę nad konkurencją i szansę, by na jakiś czas zdominować jakąś branżę. Przykłady takich firm można mnożyć, ale najciekawsze pytanie dotyczy nie tego, co było, ale przyszłości. Jakie nowe rozwiązania przyniosą technologiczną rewolucję?

Co pewien czas pojawiają się technologie, dzięki którym świat zmienia się nie do poznania. Ten, kto trafnie wytypuje dalszy kierunek rozwoju, zyskuje zazwyczaj przewagę nad konkurencją i szansę, by na jakiś czas zdominować jakąś branżę. Przykłady takich firm można mnożyć, ale najciekawsze pytanie dotyczy nie tego, co było, ale przyszłości. Jakie nowe rozwiązania przyniosą technologiczną rewolucję?

To początek branży!

Mike Markkula to jedna z najważniejszych, choć mało znanych postaci z historii Apple’a. Pojawił się w firmie w czasie, gdy Wozniak wciąż jeszcze miał wątpliwości, zainwestował własne pieniądze i rzucił wariacką przepowiednię:

Za dwa lata będziemy na liście Fortune 500. To początek branży. Takie coś zdarza się raz na dziesięć lat.

Markkula miał rację. Kierowany przez niego Apple nie tylko idealnie wpasował się w technologiczny przełom, jaki zachodził pod koniec lat 70. w branży komputerowej, ale był jedną z sił sprawczych tego przełomu. W rezultacie firma dostała potężnego kopa w górę.

Technologiczna zgadywanka

Nie był to pierwszy taki przypadek – ponad dekadę wcześniej podobny wzlot zaliczyła firma Fairchild, produkująca półprzewodniki, a w rosnące zapotrzebowanie na mikroprocesory idealnie wpasował się Intel, który rozpoczął działalność w 1968 roku i systematycznie umacniał swoją pozycję aż do zdominowania rynku.

Nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Nawet gdy komputery zaczęły trafiać pod strzechy, Ken Olsen, CEO DEC-a, stwierdził, że nie widzi powodów, dla których ktokolwiek chciałby mieć w domu komputer. Choć ten cytat zazwyczaj przytaczany jest bez kontekstu, którym była wizja inteligentnych domów zamiast biurkowych komputerów, to trudno nie mówić o zaprzepaszczonej szansie.

Cofając się nieco bardziej w przeszłość, warto wspomnieć o przewidywaniach Darryla Zanucka z 20th Century Fox, twierdzącego w 1946 roku, że telewizja jako krótkotrwała moda nie ma szans na przetrwanie, czy całkiem współczesne prognozy sir Alana Sugara z Amstrada, twierdzącego w 2005 roku, że do najbliższych świąt iPod będzie martwy.

Najwięksi też popełniają błędy

No cóż – jak widać, nie wystarczy mądra głowa i poważne stanowisko, by trafnie wskazać, co będzie żyłą złota w nadchodzącej dekadzie. Nie każdy może pozwolić sobie na błędy Microsoftu, który nie tylko przespał burzliwy rozwój Internetu, ale w kolejnych latach spóźnił się (przynajmniej jeśli chodzi o rynek konsumencki) z następnym przełomem, jakim były usługi w chmurze obliczeniowej.

Tylko czy najbliższą przyszłość da się przewidzieć? Czy w 2005 roku potęgi takie jak Nokia mogły mieć pojęcie, że jeszcze trochę, jeszcze kilka miesięcy i na rynek wejdzie Apple, wywracając go wspólnie z Google’em do góry nogami? Czy firmy, które nie zauważyły rozwoju rynku mobilnego, po prostu miały pecha, czy raczej kiepskich analityków?

Nie od dzisiaj wiadomo, że komu uda się przewidzieć nadchodzące trendy, nie tylko zostanie bogaty, ale będzie też miał swój pokaźny udział w zmienianiu świata. Tylko czy czeka nas kolejny przełom na miarę stworzenia pierwszego tranzystora?

Nudne technologie jutra?

Gdyby śledzić prognozy przedstawiane np. podczas światowego forum ekonomicznego, to przyszłość wydaje się mało ekscytująca. Za najbardziej obiecujące technologie zostały uznane te, które już znamy – na liście są personalizowane lekarstwa, wydajniejsze akumulatory, bezprzewodowe przesyłanie energii czy nanotechnologia.

Z ciekawszych propozycji można wymienić chyba tylko wykorzystanie dwutlenku węgla jako surowca energetycznego i alternatywy dla surowców ropopochodnych. A co jest przyszłością branży komputerowej?

Gdyby odnieść się do starych przysłów, wiedza na ten temat byłaby warta konia z rzędem, a po zastosowaniu nieco bardziej współczesnych odniesień - miejsca na liście Forbes 500, o którym ponad 30 lat temu proroczo wspominał Mike Markkula.

Zmiana warty czy wzmocnienie dotychczasowych liderów?

Kilka miesięcy temu w artykule „Prawdziwe post-PC dopiero przed nami. Komputery przyszłości będziemy nosić na sobie” wskazywałem, że taką zmianą mogą być komputery korzystające z idei Google Glass. Tylko czy skok technologiczny jest w tym wypadku wystarczająco duży, by mówić o rozpoczęciu nowej epoki w dziejach branży?

A może prawdziwa rewolucja czeka nas wraz z odejściem od krzemu, zastępowanego przez grafen? Z budzącym grozę wśród futurystów komputerem, zdolnym nie tylko do zaliczenia testu Turinga, ale też do samoświadomości? Z Internetem rzeczy, który z jednej strony oznacza wspaniały, działający jak jeden organizm świat, a z drugiej wywołuje panikę u obrońców prywatności?

Kto będzie zwycięzcą w tej rywalizacji? Choć odpowiedź również przypomina zwykłą zgadywankę, stawiałbym na Google'a, który od lat nie szczędzi środków na badania i angażuje się w niezliczone innowacyjne projekty związane z wieloma różnymi technologiami. A może nie mam racji i będzie to ktoś spoza wąskiej grupy najbardziej znanych gigantów branży?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)