Obama, Komorowski, Klaus. Czemu głowy państw interesują się grami wideo?

Obama, Komorowski, Klaus. Czemu głowy państw interesują się grami wideo?

Obama, Komorowski, Klaus. Czemu głowy państw interesują się grami wideo?
Redakcja Gadżetomanii
19.01.2013 10:00, aktualizacja: 10.03.2022 12:31

Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama i prezydent Czech Václav Klaus poza rządzeniem musieli ostatnio na chwilę skupić się na grach. Głównie strzelaninach.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama i prezydent Czech Václav Klaus poza rządzeniem musieli ostatnio na chwilę skupić się na grach. Głównie strzelaninach.

Gry kontra rzeczywistość

Kojarzycie Baracka Obamę? To ten prezydent, którego zdjęcie pokazały ostatnio Wiadomości w TVP1. Konkretnie rzecz ujmując: fotkę, w której trzymał pada do PlayStation. Przeróbkę, która krążyła po Internecie. Mem zamiast prawdziwego zdjęcia - takie rzeczy tylko w telewizji publicznej.

No dobrze, ale bądźmy już poważni, bo i historia wcale zabawna nie jest. Po ostatnich tragediach w Stanach, gdy z rąk szaleńców zginęli niewinni ludzie, prezydent Obama postanowił zareagować. I jedną z tych reakcji jest przyjrzenie się bliżej grom komputerowym, często przez ekspertów i media uznawanych za przyczynę agresji w realnym świecie.

Barack Obama postanowił przeznaczyć 10 milionów dolarów na badania nad związkiem między grami a przemocą. Jak powiedział:

Zachęcam Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom, by poszło naprzód i sprawdziło, w jaki sposób najlepiej przeciwdziałać przemocy. Kongres powinien sfinansować badania nad wpływem brutalnych gier wideo na młode umysły.

A to tylko jeden z dwudziestu trzech kroków, które chce podjąć Barack Obama w celu zredukowania przemocy na ulicach Stanów.

Czy gry faktycznie mają związek z przemocą? Cóż, co badania, to inny wynik. Po ostatnich wydarzeniach w ankiecie przeprowadzonej w Stanach aż 75 procent pytanych rodziców stwierdziło, że ich zdaniem gry wideo są jedną z przyczyn tragedii w USA (badanie Common Sense Media). A aż 89% przyznało, że brutalność w grach może być dużym problemem.

Zeszłoroczne badanie przeprowadzone przez  Akademię Medyczną Uniwersytetu w Indianie udowodniło z kolei, że już po tygodniu grania w brutalne gry zmniejsza się aktywność przednich obszarów mózgu, odgrywających dużą rolę przy kontroli emocji i agresywnych działań.

Warto jednak wiedzieć, że chodzą też po świecie naukowcy, którzy wręcz zalecają granie w Call of Duty w odpowiednich dawkach. Pisaliśmy o tym na łamach Gadżetomanii w listopadzie.

Tymczasem w Czechach...

Grami zajął się też niedawno prezydent Czech Václav Klaus. Jak mogliście przeczytać w opublikowanym niedawno na łamach Gadżetomanii artykule, wystosował on oficjalne pismo do greckich władz, broniące twórców gry ArmA III, którzy zostali aresztowani pod zarzutem szpiegostwa.

Obraz

Padły wtedy następujące słowa:

Chciałbym prosić pana Prezydenta, by uważnie prześledził sprawę, mając na uwadze doskonałe stosunki między naszymi krajami. To ważne, by ten incydent nie rzucał niepotrzebnego cienia na nasze relacje.

Po wielu miesiącach sprawa wreszcie dobrze się skończyła. W tym tygodniu świat obiegła informacja, że przetrzymywani w więzieniu od września Ivan Buchta oraz Martin Pezlar zostali zwolnieni za kaucją.

Tworzenie gier to jednak niebezpieczny zawód.

Przypomnijmy, że ArmA to seria szalenie realistycznych strzelanin. Choć słowo "strzelanina" jest może w tym przypadku nieco nieprecyzyjne: to prawdziwe symulatory pola walki. Są nie tylko niezwykle trudne, ale też znajdziemy w nich starannie odwzorowany współczesny sprzęt (uzbrojenie czy pojazdy).

Nie wiemy jeszcze, czy zatrzymanie twórców wpłynie na opóźnienie premiery gry, choć można podejrzewać, że akurat nie to zajmuje teraz ich myśli.

Polskie powody do dumy

Prezydent Bronisław Komorowski również wypowiadał się na temat gier, choć w zdecydowanie bardziej przyjemnych okolicznościach niż Obama i Klaus. Nasz prezydent chwalił Wiedźmina w liście do przedsiębiorców z Doliny Krzemowej, wysłanym z okazji Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości.

Obraz

Zresztą Wiedźmin i jego twórcy z CD Projekt RED zasłynęli też z tego, że premier Donald Tusk wręczył grę Barackowi Obamie. Ciekawe, czy nasi politycy będą równie dumni z Cyberpunka 2077. Gatunek ten sam co w przypadku Wiedźmina, twórcy ci sami, ale bohaterowie nie mają polskiego pochodzenia: gra tworzona jest na podstawie amerykańskiego erpega.

Jeśli zaś chodzi o Geralta, to... nie wiem czy wiecie, ale też kiedyś rozważał karierę polityczną.

Obraz
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)