Trzy konsole do gier, których nie chcesz mieć w domu

Trzy konsole do gier, których nie chcesz mieć w domu

Trzy konsole do gier, których nie chcesz mieć w domu
Redakcja Gadżetomanii
05.01.2013 10:00, aktualizacja: 13.01.2022 12:56

Na Kickstarterze ruszyła zbiórka pieniędzy na kolejną konsolę. PlayJam GameStick ma wielkość pendrive’a i działa pod kontrolą Androida. Moim zdaniem takie wynalazki nie zasługują nawet na nazwę "konsola". Ale zawsze można było trafić gorzej.

Na Kickstarterze ruszyła zbiórka pieniędzy na kolejną konsolę. PlayJam GameStick ma wielkość pendrive’a i działa pod kontrolą Androida. Moim zdaniem takie wynalazki nie zasługują nawet na nazwę "konsola". Ale zawsze można było trafić gorzej.

Przedstawiamy sprzęty, które znalazły się w rękach gracza chyba tylko dlatego, że ciocia kupiła mu je pod choinkę. Niby prezentów nie można się pozbywać, ale... wystawiłeś je już na aukcji internetowej, prawda?

1. Manta MG-1000

Wygląda trochę jak Nintendo Wii. I na tym podobieństwa się kończą.

Ma niewątpliwie kilka zalet. Kosztuje nieco ponad 100 zł, a uiszczając tę kwotę w kasie hipermarketu, poza sprzętem dostajemy też 27 gier. Biorąc pod uwagę, że konsolowe nowości kosztują około 200 zł, na samych grach na dzień dobry oszczędzamy więc prawie 5000 zł.

Kolejna zaleta: obraz nie jest wyświetlany w HD, więc jeśli na przykład ktoś ma wadę wzroku, nie musi do zabawy zakładać okularów. Grafika jest na tyle brzydka, że lepiej nie widzieć zbyt dobrze, co dzieje się na ekranie.

Kontrolery udają te od Nintendo Wii, ale nie liczcie na podobne funkcje. Dorzućcie do tego gameplay z czasów Pegasusa i... już wiecie, że wolicie wykąpać się w kwasie siarkowym, niż spędzać czas przy tym sprzęcie.

2. Lexibook

Czyżby odpowiedź na Wonderbooka? A może połączenie ultranowoczesnego czytnika e-booków z konsolą? Nie, to tylko... kolejna tania podróba Wii, która trafiła do sklepów w grudniu, by naciągnąć nieświadome ciocie.

Ta jednak była szczególnie groźna, bo reklamowano ją w polskiej telewizji. Możecie wierzyć lub nie (ja na początku nie wierzyłem), ale dla najmłodszych oraz części społeczeństwa to wystarczający powód, by dokonać zakupu. Możemy więc śmiało założyć, że trochę Lexibooków się gdzieś w domach znajdzie.

Sprzęt jest bardzo podobny do MG-1000, choć - przyznaję - ma jedną ciekawą nowość: końcówki do kontrolerów, takie jak kij baseballowy czy paletki. Do czego służą? Do tego, żeby się lepiej wczuć, choć można wymyślić co najmniej kilka innych zastosowań.

Gier jest aż 100. Wszystkie równie wybitne.

Droid X360

To już naprawdę wyższa szkoła kreatywnej inspiracji innymi produktami. Połączenie Xboxa 360, PlayStation Vita i smartfonów z systemem operacyjnym Android sprawia, że boli mnie głowa, gdy o tym myślę. Człowieka, który faktycznie grał kiedyś na opisywanej na początku konsoli Manty. I to dłużej niż godzinę. Z (niemal) własnej woli.

Nawiązanie do Xboksa 360 pojawia się wyłącznie w nazwie. Kto wie, może jakaś nieświadoma osoba skojarzy fakty i przypomni sobie, że jej bratanek/wnuczek marzył o takim o takim właśnie sprzęcie. Vita? Jej zawdzięczamy wygląd tego technologicznego potwora. A że urządzenie działa pod kontrolą Androida, to i słówko „Droid” się do nazwy załapało.

Demo: Droid X360 Android PSP Game Tablet 5 Inch

Gry? Są. Dzięki... emulatorom starych konsol.

Dobra wiadomość: producenci nastawiają się na rynek chiński, więc szanse, że cudo wpadnie w Twoje ręce, spadają.

Przy tych trzech sprzętach GameStick nie wygląda aż tak źle, prawda? Ale i tak, mimo wszystko, poczekam na następców Xboksa 360 i PlayStation 3, zamiast ekscytować się konsolą z Androidem. Miejsce gier smartfonowych jest... no, nazwijcie mnie ultrakonserwatystą, ale myślę, że jednak na smartfonach.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)