WebMynd, czyli kolejna nakładka na Google

WebMynd, czyli kolejna nakładka na Google

WebMynd, czyli kolejna nakładka na Google
Konrad Hildebrand
05.01.2009 14:00

Znane ludowe porzekadło mówi, że skoro nie można pokonać niedźwiedzia, to najlepiej na niego wleźć i pójść z nim do jego jaskini - przynajmniej będzie ciepło. WebMynd zamiast być kolejnym "zabójcą Google" rozszerza nieco jego funkcjonalności.

Znane ludowe porzekadło mówi, że skoro nie można pokonać niedźwiedzia, to najlepiej na niego wleźć i pójść z nim do jego jaskini - przynajmniej będzie ciepło. WebMynd zamiast być kolejnym "zabójcą Google" rozszerza nieco jego funkcjonalności.

WebMynd dostępny jest jako wtyczka do Firefoxa i po instalacji zaczyna przyglądać się stronom, które odwiedzamy. Mamy tutaj na szczęście możliwość ustawienia, które strony mają być zapamiętane, a które nie. Teoretycznie, na podstawie tych danych program ma sprawdzać, czy szukane przez nas przy pomocy Google zagadnienia nie znajdują się na już odwiedzonych przez nas stronach.

Poza szpiegowaniem nas, WebMynd dodaje kilka bajerów do głównej strony Google: są to boczne panele z wynikami wyszukiwań na takich stronach jak Wikipedia, Amazon, Twitter, Yahoo, Delicious, YouTube itd. Tak też dzięki WebMynd możemy wyszukiwać na raz na kilkudziesięciu stronach. Sprytne.

Tylko po co do tego celu dzielić się z jakimś obcym programem historią przeglądanych stron? Nie brzmi to jak dobry pomysł. Ale ten boczny panelik wygląda ładnie, nie powiem.

Źródło: WebMynd

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)