Premierę OpenOffice.org 3 mamy już za sobą i jak wiadomo, mimo sporej liczbie zmian, wydanie to nie należy do tych z serii „przełomowych” - chyba, że mówimy o użytkownikach systemu Mac OS X. Jeśli nie chce Ci się ściągać instalatora tego pakietu i przeprowadzać całego procesu instalacji, to skorzystaj z Ulteo.
Premierę OpenOffice.org 3 mamy już za sobą i jak wiadomo, mimo sporej liczbie zmian, wydanie to nie należy do tych z serii „przełomowych” - chyba, że mówimy o użytkownikach systemu Mac OS X. Jeśli nie chce Ci się ściągać instalatora tego pakietu i przeprowadzać całego procesu instalacji, to skorzystaj z Ulteo.
Ulteo może być ciekawą usługą, szczególnie dla osób, które bardzo lubią tego typu pakiety jak Google Docs czy Zoho. Ulteo w wersji standardowej (darmowej) posiada pewne ograniczenia. Jednym z nich jest dostępna przestrzeń na dokumenty o wielkości 1GB. Znacznie dotkliwszym ograniczeniem wydaje się jednak maksymalny czas trwania sesji, który wynosi do 25 minut. Oczywiście wszystkie te „dolegliwości” znikają po wykupieniu płatnej wersji tej usługi.
Aplikacja do uruchomienia potrzebuje zainstalowanej Javy – możecie sobie zatem wyobrazić, że nie należy ona do najszybszych i najmniej obciążających przeglądarkę. Ulteo według twórców jest kompatybilne z Internet Explorerem w wersji 6 i 7, Firefoksem 1.5 i nowszym, a także Safari. Ja w trakcie próby uruchomienia tej aplikacji w przeglądarce Firefox 3.0 napotkałem problemy, które uniemożliwiły normalne korzystanie, ale najprawdopodobniej winny temu jest mój system (Mac OS X).
Pośród dostępnych aplikacji znajdziemy wszystkie te, które są oferowane nam w przypadku normalnej instalacji – otrzymamy zatem: Writera, Calc, Impress, Math, Base oraz Draw.
Niektóre z opcji oferowanych przez tę ciekawą wersję OpenOffice'a nie działają poprawnie – np. w żaden sposób nie mogłem zmusić Writera do sprawdzenia pisowni wprowadzonego przeze mnie tekstu.
Wymienione przeze mnie wady sprawiają, że jest to raczej ciekawostka aniżeli realna alternatywa dla normalnych pakietów biurowych, czy nawet sprawdzonego Zoho.
Źródło: DownloadSquad
