Crysis Warhead - pierwsze wrażenia

Crysis Warhead - pierwsze wrażenia

Szymon Adamus
02.10.2008 15:35

Kilka chwil zabawy z dodatkiem (nie wymagającym pełnej wersji) do Crysisa nastraja mnie pozytywnie. Nie widać tutaj prawie żadnych zmian w kwestii gameplay, ale całość nadal wygląda i brzmi tak samo dobrze. A nawet lepiej.

Kilka chwil zabawy z dodatkiem (nie wymagającym pełnej wersji) do Crysisa nastraja mnie pozytywnie. Nie widać tutaj prawie żadnych zmian w kwestii gameplay, ale całość nadal wygląda i brzmi tak samo dobrze. A nawet lepiej.

Co najważniejsze podobnie jak w przypadku Crysis także Warhead po prostu bawi. To nie tylko dobrze wyglądająca gra zrobiona na imponującym silniku. Strona wizualna wystarcza na chwilę. Tym co trzyma gracza przed monitorem jest zawsze gameplay.

Warrhead, o tyle ile już go widziałem, niewiele tu zmienia, ale i nie eksperymentuje (co uważam za plus). Nano kombinezon nadal mówi do nas rewelacyjnie dobranym głosem (damskim lub męskim) nastrajając jakby radio do fal szybkiej rozgrywki. To jedna z tych gier, w których nie trzeba długo czekać na dobrą zabawę. Po animacji początkowej i dosłownie 5 minutach treningu, wskakujemy w ostrą wymianę ognia z użyciem wyrzutni rakiet, pojazdów i całej masy innego żelastwa.

Jest nieźle.

Inna ciekawa rzecz z Warheadem to szybkość działania gry. Jak wiadomo Crysis był jest grą, której odpalenie w najwyższych detalach i wysokiej rozdzielczości na czymkolwiek wolniejszym niż superkomputery odpowiedzialne za symulacje wybuchów nuklearnych i zmian klimatu graniczy z cudem. Dodatek miał być pod tym względem dopracowany. I chyba rzeczywiście coś tu zostało zrobione. Dla masochistycznej zabawy odpaliłem Warheada na laptopie z kartą graficzną nVidia GeForce 8400M GT (procek Core 2 Duo 2.0 GHz i 2048 MB DDR2).

Gra na początku trochę mnie zwodziła za nos bo nawet w wyżej rozdzielczości menu główne i animacja początkowa chodziły znakomicie. Oczywiście po wejściu do właściwego gameplay'u ilość klatek wynosiła mniej więcej 2 na stulecie, więc zmniejszyłem wszystko na minimum, a "rozdziałkę" ustawiłem na 800x600. Wszystko zaczęła co prawda wyglądać jak średnio udany mod do Half Life'a, ale o dziwo dało się grać! Może w niezbyt kulturalnych warunkach i z ciągłym domyślaniem się "jak by to wyglądało na prawdę?", ale jednak.

Innymi słowy gracze ze słabszymi komputerami mogą teraz chociaż usłyszeć głos kombinezonu mówiący do nich Maximum Armor... szkoda, że przy Minimum Detail.

.

Pełna recenzja Crysis Warhead lada dzień.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)