Glacier NC400, czyli Polacy dmuchają dobrze i tanio [test]

Glacier NC400 to jedna z tańszych podstawek chłodzących. Producent deklaruje, że jest świetnie wykonana, cicha, a przy tym skutecznie studzi gorące laptopy. Mając pod ręką mobilną farelkę ze starym Core i7, postanowiłem zweryfikować te obietnice.

Krótko mówiąc, nie ma się do czego przyczepić. W pudełku, jak nietrudno się domyślić, bez szaleństw. Podstawka Glacier NC400, opakowana w folię i wciśnięta w wytłoczki z tworzyw sztucznych, zapobiegające jej przemieszczaniu oraz kabel USB o długości ok. 60 cm to jedyna zawartość opakowania. Ale czego chcieć więcej? Podkładka została wyceniona na 89 zł. Jest zatem stosunkowo tania.

Glacier NC400 – specyfikacja

• wymiary: 384 x 312 x 54 mm;
• waga: 0,8 kg;
• materiał: perforowana siatka z metali, podstawa z tworzyw sztucznych;
• wentylator: średnica 200 mm, prędkość obrotowa 600 lub 750 RPM (+/- 10%), łożyska ślizgowe;
• pobór mocy: 1 W (bieg low) lub 1,5 W (bieg high);
• głośność (deklarowana): 11,9-14,9 dBA.
• zasilanie: USB 2.0 (wbudowany hub – nie tracimy portu);
• żywotność: 50000 godzin;
• wersje kolorystyczne: biała i czarna;
• gwarancja: 24 miesiące.

Według producenta podstawka chłodząca Glacier NC400 jest kompatybilna z laptopami, których ekrany mają przekątną od 8,9" do 17,3". W praktyce jednak jest ona o kilka centymetrów (2,5-3,5 cm) węższa od większości siedemnastek. Aby notebook nie wystawał poza obrys podkładki, nie powinien mieć matrycy większej niż 16-16,4".

Glacier NC400 – wygląd i jakość wykonania

Na stronie producenta (SilentiumPC, znana polska marka) można przeczytać, że podstawka chłodząca Glacier NC400 została wykonana z tworzyw najwyższej jakości, a jej stylistyka jest elegancka i nienaganna. Biorąc pod uwagę fakt, że kosztuje ona 89 zł, nie oczekiwałem zbyt wiele, a na pewno nie tego, że deklaracje specjalistów od marketingu będą miały jakiekolwiek pokrycie w rzeczywistości.

Na szczęście zostałem pozytywnie zaskoczony. Glacier NC400 jest wykonany naprawdę dobrze, a jakość materiałów - więcej niż zadowalająca. Choć podstawkę wyprodukowano w Chinach, do taniej tandety z Allegro nie ma porównania. Plastikowa rama jest solidna i bardzo sztywna. Nawet stawiając na niej 5-kilogramowego kloca, nie zaobserwujemy żadnych odkształceń. Na upartego da się nieco ugiąć metalową siatkę.

Nie uznaję jednak tego za wadę, bo nie dzieje się to pod wpływem ciężaru laptopa, tylko nacisku ręki. Z wyjątkiem antypoślizgowego pasa (293 mm), zapobiegającego zsunięciu się laptopa, który w testowanym egzemplarzu był nieco przesunięty w prawo (ok. 2 mm), wszystkie elementy są wzorowo spasowane. Tworzywa, z których wykonano podstawkę Glacier NC400, są zadowalająco odporne na zarysowania i otarcia.

Wypożyczona biała wersja sporo u mnie przeszła, ale nie wpłynęło to na jej walory wizualne. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do antypoślizgowych nóżek. Są one spore, ale na śliskich i/lub gładkich powierzchniach (np. na szklanych blatach) zdarza się, że podstawka się przesunie. Więcej zastrzeżeń nie mam. Na koniec muszę przyznać, że Glacier NC400 w wersji białej prezentuje się bardzo dobrze (do wyboru jest też wersja czarna).

Glacier NC400 - wygoda użytkowania i kultura pracy

Glacier NC400 kosztuje stosunkowo mało, zatem i oczekiwań nie należy mieć wygórowanych. Podstawka wraz ze stojącym na niej laptopem jest stabilna, a antypoślizgowy pas o długości blisko 30 cm skutecznie zapobiega zsunięciu się komputera. Pochylenia podkładki nie można regulować, ale fabryczny kąt mnie jak najbardziej odpowiadał. Zastrzeżenia można mieć jedynie do pracy regulatora obrotów.

Przełącznik jest ulokowany z tyłu i pracuje dość opornie. Nie dość, że dostęp do niego nie jest najbardziej komfortowy, to jeszcze trzeba użyć sporo siły, by zmienić jego położenie. Zabrakło też nieco intuicyjności. Z ustawienia off (wyłączony) najpierw przechodzimy na najwyższe obroty (high), a dopiero potem na niższe (low). Można do tego przywyknąć, ale z drugiej strony mogłoby być nieco lepiej.

Pod względem kultury pracy Glacier NC400 wypada bardzo dobrze. Duży, wolnoobrotowy wentylator nie hałasuje zbytnio. Na niższych obrotach jednostajny szum zwykle ginie wśród odgłosów tła. Usłyszeć go można tylko w cichych pomieszczeniach. Na drugim biegu generowany poziom hałasu jest nieco wyższy, ale w dalszym ciągu daleko mu do tego, by być w jakikolwiek sposób uciążliwym (