Rune Masters - taki mniejszy Puzzle Quest [recenzja]

Rune Masters - taki mniejszy Puzzle Quest [recenzja]

(Fot. Desura)
(Fot. Desura)
Piotr Rusewicz
11.08.2012 11:50

Pamiętam ogromne szaleństwo jakie wybuchło na Puzzle Quest oraz gry o podobnej tematyce.  Klasyczna formuła połączona z RPG skradała serca graczom i… po czasie odrzuciła mnie na długo. Polskie Rune Masters stara się zmierzyć z legendą Puzzle Questa oferując własne podejście.

Pamiętam ogromne szaleństwo jakie wybuchło na Puzzle Quest oraz gry o podobnej tematyce.  Klasyczna formuła połączona z RPG skradała serca graczom i… po czasie odrzuciła mnie na długo. Polskie Rune Masters stara się zmierzyć z legendą Puzzle Questa oferując własne podejście.

Desura to o tyle ciekawy serwis, że znacznie, ale to znacznie łatwiej zadebiutować na nim niż na Steamie, mając przy tym niezłą bazę odbiorców. Rune Masters nie przebiłoby się na Steam. Zbyt widać po nim mały (nieistniejący?) budżet, błędy i męczące rozwiązania. A zarazem to bardzo przyjemne puzzle, właśnie w stylistyce hitu, który porwał świat. I do tego, gdy przychodzi do samej walki – jak dla mnie ciekawsze.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2012/08/1.1304407.jpg)

Oczywiście całość wychodzi z popularnego „Połącz-3”, które w zasadzie lubię dzięki takim grom, jak przepiękne 4 Elements, czy bardzo udane Call of Atlantis. Oczywiście, gra osadzona jest w klimatach fantasy i RPG, w których miesza się puzzle i przygody, w których mała czerwona kuleczka może powalić Minotaura. Kampania, ten słabszy tryb gry, każe nam wcielić się w skórę jednej z sześciu postaci, które mają dosyć standardowy quest do wypełnienia. Na szczęście gra nie zrzyna bezmyślnie z Puzzle Quest – jest inna.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2012/08/4304407.jpg)

Mechanicznie mamy tutaj bowiem podział na tury na przemian z przeciwnikiem. A raczej na zasadzie – komu pierwszemu naładuje się pasek tury. Przypomina to bardzo ATB znane z serii Final Fantasy i w konwencji takiej gry spisuje się fenomenalnie! Daje nam to czas na zastanowienie się, ale warto być szybkim, także ze względu na wykorzystanie magii.

Po prostu ATB jest systemem idealnym do takiej gry, dzięki któremu wydaje się ona znacznie mniej losowa od wielu innych „Połącz-3”. W zasadzie nie wydaje się – ona jest znacznie mniej losowa od konkurentów i nigdy nie zdarzyło mi się wygrać lub przegrać ze względu na to, jak ułożyły mi się kamyczki, kryształki i inne kapsułeczki.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2012/08/Untitled304407.png)

Walka jest intensywna, ciekawa, a sama plansza, poza postaciami i ich portretami cieszy oko. Generalnie Rune Masters pokazuje, że wciąż jest wiele do zrobienia w grach Match-3. Pod tym względem polska produkcja niezależna podoba mi się nawet bardziej od pozycji, którą jest inspirowana. Niestety, błędy w reszcie gry utrudniają jej odbiór. Warto jednak dodać, że poza kampanią obecny jest także świetny tryb Classic, w którym po prostu na czas łączymy po trzy elementy.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2012/08/2304407.jpg)

Boli jednak, że główne danie, czyli kampania, jest niedopracowane. Walki są bardzo długie i bardzo męczące. Brakuje wszystkiego tego, co umilało nam Puzzle Questa – historyjek, bonusików, osiągnięć. Gra jest cholernie trudna, przez co wymaga grindu. Jest to o tyle słabe, że Rune Masters nie jest tak ładne jak konkurencja, nie wciąga, a do tego ma masę literówek. Poza tym masa tutaj toporności i pewne problemy z kompatybilnością, bo na jednym z komputerów moja myszka działała… lekko niesprawnie.

Zaskakuje za to nad wyraz dobra muzyka, która szybko wpada w ucho. Z jednej strony gra mi się bardzo podoba, z drugiej irytuje mnie, że są z nią pewne problemy dotyczące rozwiązań w projekcie gry. Po prostu długość walk (szczególnie w początkowej fazie) i grind nie pozwalają jej być tytułem ponadprzeciętnym.

Rune Masters ma ogromny potencjał. Liczę, że wraz z poprawkami lub z sequelem zostanie on wykorzystany do końca. Bo, niestety, gra ma także ogromną konkurencję, która jest liczna i tania. Szczególnie w Polsce, gdzie podobne gry można kupić za grosze w markecie. Mimo to za odpowiednią cenę warto w nią zainwestować – może nie jest dużą, komercyjną produkcją logiczną, ale potrafi bawić.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)