XXY. Ciało jako źródło cierpień

XXY. Ciało jako źródło cierpień

Magda B.
22.01.2008 13:15

Główną postacią tego filmu jest Alex. Pojawia się jednak dopiero po jakimś czasie. Na samym początku poznajemy i oswajamy rzeczywistość, w której Alex żyje - widzimy dom, w którym mieszka oraz rodziców, którzy wciąż rozmawiają na temat swojego dziecka. Pierwszy raz spotykamy Alex, gdy przez szpary w drewnianej podłodze spogląda z ukrycia na przybyłych właśnie do domu gości. Nie jesteśmy jednak w stanie dobrze rozpoznać tej postaci - zauważamy tylko wielkie, smutne oczy, którymi patrzy na wchodzących do domu ludzi. Wydaje się, że między Alex i tym obserwowanym światem jest bariera nie do pokonania. Alex jest hermafrodytą. Nie przynależy on do tej rzeczywistości, ponieważ nie ma w niej dla niego miejsca.

Główną postacią tego filmu jest Alex. Pojawia się jednak dopiero po jakimś czasie. Na samym początku poznajemy i oswajamy rzeczywistość, w której Alex żyje - widzimy dom, w którym mieszka oraz rodziców, którzy wciąż rozmawiają na temat swojego dziecka. Pierwszy raz spotykamy Alex, gdy przez szpary w drewnianej podłodze spogląda z ukrycia na przybyłych właśnie do domu gości. Nie jesteśmy jednak w stanie dobrze rozpoznać tej postaci - zauważamy tylko wielkie, smutne oczy, którymi patrzy na wchodzących do domu ludzi. Wydaje się, że między Alex i tym obserwowanym światem jest bariera nie do pokonania. Alex jest hermafrodytą. Nie przynależy on do tej rzeczywistości, ponieważ nie ma w niej dla niego miejsca.

Reżyserka filmu, Lucia Puenzo, w subtelny, wyważony sposób przedstawia problem hermafrodytyzmu bohaterki/bohatera. Nieśpieszna, poetycka narracja oprowadza nas po jej/jego wieloznacznym świecie, zamkniętym w trzech literach XXY, czyli w symbolu anormalnego zespołu chromosomów, który sprawił, że seksualność Alex jest tak niepewna. Przez tę niepewną tożsamość staje się ona/on Innym, Obcym, którego jednoznaczny świat nie potrafi zaakceptować. Każda bowiem wieloznaczność oznacza zburzenie ładu, który rządzi naszą rzeczywistością. Ten ład opiera się na budowaniu lub rozpoznawaniu przeciwieństw, wszystko zaś, co wychodzi poza jednoznaczne kategorie, podważa pewność tego porządku i bezpieczeństwo naszego czarno-białego świata. Film w piękny sposób opowiada o rozpoznawaniu tej wieloznaczności i o lęku przed nią. W strachu przed tym niepewnym i nieznanym żyje przede wszystkim Alex, która/który próbuje określić własną tożsamość i szuka kształtu dla swojej cielesności. Często przegląda się w lustrze, a jeszcze częściej - przegląda się w innych ludziach i stale zastanawia się nad tym, kim jest i kim może zostać. Nie potrafi zaakceptować siebie i zdaje sobie sprawę z tego, że tym samym nie jest w stanie znaleźć akceptacji u innych, choć tak bardzo jej pragnie.

Ten strach przed nieznanym dosięga też Alvaro, który po wpływem uczuć, jakie wzbudza w nim Alex, uświadamia sobie, że nie potrafi w jasny sposób określić pragnień, jakie nim kierują. Zaczyna też rozumieć, że nie jest w stanie spełnić oczekiwań swojego ojca, który marzy o tym, aby jego syn był silnym i pewnym siebie uosobieniem macho. W tym strachu przed wieloznacznością tkwi przede wszystkim świat, który tak bardzo boi się niepewnej inności i tego, co dziwne i nieznane - stąd też tłumi to, odrzuca lub nawet dąży do jego unicestwienia.

Pokonanie tego strachu widoczne jest u ojca Alex, który kocha ją/jego miłością bezgraniczną i powoli zaczyna akceptować fakt, że należy pozostawić jej/jemu wolność wyboru. I chyba właśnie o miłości i o pragnieniu miłości opowiada film Puenzo. Znajdziemy tu obraz bezwarunkowego uczucia Krakena do dziecka, które, jak sam mówi, jest dla niego idealne od pierwszego momentu, gdy przyszło na świat. Poza tą ojcowską miłością znajdziemy tu też (a może przede wszystkim) inną miłość - tę, która połączy młodych. Zamyka się ona w niewyrażalnej, kruchej nadziei na spotkanie prawdziwego szczęścia, gubi się w niepewności i strachu przed potępieniem i niezrozumieniem świata. Zostaje uwięziona w tej nieświadomej siebie cielesności oraz w pragnieniach, które są niewypowiedziane, nie mogą bowiem znaleźć odpowiedniej dla siebie formy. I w tym czarno-białym, nieakceptującym inności świecie, na zawsze mogą pozostać tylko przejmującym milczeniem.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)