Inna strona Partii

Inna strona Partii

Paweł Cebula
13.10.2007 13:00

Można by sparafrazować znane przysłowie i powiedzieć „Pokaż mi swoją stronę www a powiem Ci jakim politykiem jesteś”. Dwie partie najbardziej donośnym głosem informowały wszem i wobec, ze wielce istotny dla nich jest elektorat jakim są internauci. Jednak jak można mówić, że szanuje się ich jednocześnie nie mając im nic do zaoferowania.

Pomijając sam fakt, że strony partyjne wykonane są zgodnie z trendami (a właściwie pozbawione ich) z czasu kiedy kilka grafik + kilkanaście linijek kodu HTML w zupełności wystarczało. No dobra, wiadomo – nie szata zdobi człowieka, ale na litość boską bez przesadyzmu, nie popadajmy ze skrajności w skrajność.

Zacznijmy może od strony ekipy rządzącej – Prawa i Sprawiedliwości.

U samej góry wita Nas ukochany wódz, jaśnie nam panujące słońce Mazowsza w dobrze Nam znanej konwencji billboardowej – obok równie dobrze znane hasło „Zasady zobowiązują”. Logo wykonane jest we flashu, jest całkiem ładne i przejrzyste, daje do zrozumienia Kto tu rządzi. Poniżej menu które w sposób przejrzysty przeprowadzi Nas po treściach zawartych na stronie. Do dużych plusów można zaliczyć na pewno to, że strona jest bardzo często aktualizowana, zwolennicy PiSu każdego dnia mogą wejść i napawać się sukcesami swoich wybrańców. Z całym szacunkiem jednak, ale w pewnym momencie robi się za słodko i odczuwa się pewien przesyt, nieodparte jest wrażenie, że jest to najzwyklejszy biuletyn propagandowy. Znaleźć tam można praktycznie każdą wypowiedź która padła w trakcie dowolnej konwencji wyborczej. Moją uwagę przykuła jednak sonda. Dość nietypowa...

Przypomina mi to trochę żart jaki krążył w trakcie wyborów na Białorusi – na karcie do głosowania widoczne było pytanie: „Czy jesteś za tym, aby obecnie Nam panujący prezydent Aleksander Łukaszenko nadal był prezydentem Białorusi?” Odpowiedzi natomiast były następujące: „Tak jestem za” i „Nie, nie mam nic przeciw”.

Co do samej strony, to napisana ona została w PHP, jednak na skutek zastosowania paska, na którym wyświetlane są wszystkie sukcesy jaśnie Nam panujących strona się trochę rozjeżdża.

Teraz czas na największą partię opozycyjną – Platformę Obywatelską.

Trzeba przyznać, że sztab Donalda Tuska wziął do siebie dość krytyczne uwagi odnośnie strony (a dokładnie contentu) i bardzo regularnie aktualizuje informacje bieżące z życia partii. Zaczynając jednak od samej góry – znajduje się tam logo, na którym widać - również znane z kampanii reklamowej – twarze Platformy, a nie samego lidera partii. Poniżej treści propagandowe, powołujące się na autorytety (jak np. prof. Władysław Bartoszewski). Za dość istotny cel PO postawiło sobie nie tylko głosowanie nań, ale głosowanie w ogóle – zatem znajdziemy tam informacje jak głosować za granicą, czy bez meldunku. Lewa strona strony PO zarezerwowana została na pliki video (wystąpienia na konwencjach, czy spoty reklamowe). Poniżej Naszym oczom ukazuje się siny Donald Tusk. Nie wiadomo, dlaczego tak (czyżby przewidywał to, czego nie przewidział ostatnio?).

Trzecią partią w dotychczasowym sejmie (a drugą największą opozycyjną) jest Lewica i Demokraci.

Oczom użytkownika ukazuje się mało efektowne logo (ktoś miał gorszy dzień, czy po prostu brak weny?). Poniżej tradycyjnie jak w przypadku innych stron menu, całkiem przyzwoicie wykonane, pozwala w łatwy sposób znalezienie to czego szukamy (no, chyba, że tego w ogóle nie ma). Możliwe jest obejrzenie spotów reklamowych partii, jak i poczytanie blogów należący do Wojtka Olejniczaka czy Marka Borowskiego. Swoją drogą, to widać, że politycy lubią to i dość chętnie prowadzą swoje blogi (Ryszard Czarnecki, Wojciech Wierzejski, Janina Paradowska, Joanna Senyszyn).

Na stronie znajdują się także wskazówki jak głosować (i dlaczego właśnie akurat na LiD). Treść strony jest równie regularnie aktualizowana, więc i zwolennicy tej opcji politycznej nie poczują niedosytu.

Samoobrona.

Bez żadnych niesamowitych wodotrysków, prosta, czytelna, to co mają to pokazują, a czego nie mają... też. Tradycyjnie już zaczniemy od góry. Oprócz doskonale znanego wszystkim loga Samoobrony, znajduje się zdjęcie Andrzeja wręczającego (otrzymującego?) jakiś gift papieżowi Janowi Pawłowi II wraz z sentencją polityczną, wypowiedzianą kiedyś przez byłą głowę Kościoła. Osobiście we mnie budzi to niesmak – nie, nie to, że powołują się na autorytety, ale to, że jest to najzwyklejszy w świecie populizm. Niech im tak będzie, w końcu wiadomo – Bóg, Honor, Ojczyzna, wartości bliskie każdemu Polakowi a Andrzej oczywiście do takich osób należy. Uwagę niektórych może zwrócić to, że na stronie zatrzymał się czas – dokładnie 11 X (czyżby to skutek informacji, że wodzowi Samoobrony RP postawione zostaną zarzuty i grozi mu 10 lat odsiadki?). Zobaczyć możemy tam, że 11 października 2007 r. o 17:00 odbędzie się czat z Piotrem Kozłowskim. Tak, mamy 13-ego października, ale kogo to – niech wisi.

Wiadomo, target Samoobrony to rolnicy, zatem do ich dyspozycji webmaster oddał dane kontaktowe pod postacią maili a nawet telefonów komórkowych (w razie silnej potrzeby kontaktu). Na stronie uświadczymy także... projektu konstytucji RP według Samoobrony, a nawet (w dziale „Multimedia” hymnu w wykonaniu Ich Troje „Dokąd idziesz Polsko?” w wersji mp3 jak i mpg, a co tam – ściągnę se i wrzucę na empetrzy.

Strona LPR jest jednak totalnym przegięciem pały.

Obrazki zaginęły w akcji (włącznie z logiem). Trzeba przyznać, że „Wydział Medialny LPR” spisał się na 5 z +. Właściwie to tam nie ma co opisywać. Fakt, witryna posiada niesamowite ficzery – pod postacią loga (o nazwie „pusto.html”), jednak bardzo męczy oczy, aktualna może i jest, ale nie zgodnie z obecnie panującymi standardami i jeżeli Ci panowie mają robić taką politykę jak tę stronę, to może trzeba podnieść „rogatkę” (tak do 25%). Nie ma co strzępić sobie nerwów.

Ostatnia strona nad którą się pochylimy to witryna PSLu.

Strona PSL jest wykonana bardzo poprawnie. Zawiera tylko to, co powinno się na niej znaleźć bez zbędnych i nikomu niepotrzebnych rzeczy. W pewnym stopniu, jest tam aż za pusto (w porównaniu do witryny PiSu czy PO). Jednak po kliknięciu kolejnych pozycji w menu, znaleźć można praktycznie każdą pożądaną informację dotyczącą partii. Tak więc strona jest stworzona zgodnie z zasadą „od ogółu do szczegółu”, co sprawia, że jest ona bardzo przejrzysta.

Na sam koniec zajrzyjmy może za granicę, a dokładnie do USA. Na pierwszy rzut może strona Demokratki - Hillary Clinton.

Powiało zachodem – bez dwóch zdań. Strona bardzo ładnie wykonana, cukierkowa, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Witryna różni się także treścią – głównym celem HillaryClinton.com, nie jest propaganda i wychwalanie samego siebie (czy też w ostateczności swojej opcji politycznej). Znajdziemy tam nawet gratulacje dla samego Alberta Gore'a – z okazji otrzymania pokojowej Nagrody Nobla (nieoficjalny kandydat w wyborach prezydenckich USA w 2008r). Jednak najbardziej zaskakujący jest dół strony H. Clinton. Co mam tutaj na myśli? Dobrze znane loga.... MySpace'a, FaceBooka, YouTube'a, Flickr czy Eons. Widać, że twórcy kompleksowo podeszli do sprawy i nie zajęli się tylko sprawą na swoim własnym podwórku, ale wyszli do ludzi (na miarę wirtualnych możliwości). Ładnie. To się naprawdę chwali. Pozostałe strony również są lepsze od tych oferowanych przez polską scenę polityczną.

Reasumując. Zaskakujące jest to, że mimo tego, iż tak wiele osób korzysta z internetu, to partie pozostawiają ten obszar tak bardzo zaniedbany. Wiadomo – przed komputerem nie usiądzie 90 letnia babcia i nie będzie zachwalać flashowych menu, czy zaokrąglonych narożników, ale czy powinno aż tak odstawać od przyjętych trendów? Naprawdę warto pamiętać o tym, że bardzo duża część obywateli Naszego kraju korzysta z internetu i nie warto ich olewać, a należy pokazywać się z jak najlepszej strony.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)