Facebook zabiera się za walkę z przekrętami. Ale czy robi to dobrze?

Facebook zabiera się za walkę z przekrętami. Ale czy robi to dobrze?

Zdjęcie Facebooka na smartfonie pochodzi z serwisu Shutterstock, autor: tulpahn
Zdjęcie Facebooka na smartfonie pochodzi z serwisu Shutterstock, autor: tulpahn
Marta Wawrzyn
23.01.2015 12:19, aktualizacja: 10.03.2022 10:35

Nikt Wam już nie wmówi, że wakacje będą trwać dwa tygodnie dłużej albo że Putin zaatakował Polskę. Facebook będzie ostrzegał użytkowników przed przekrętami. Ale ucierpieć mogą też takie serwisy, jak ASZdziennik.

Fałszywy news z mocnym tytułem, zdjęcie i link do strony, na której można dowiedzieć się więcej, jeśli tylko poda się numer telefonu. Tak wygląda typowy przekręt facebookowy, mający na celu zmuszenie zdezorientowanego użytkownika do wykupienia usługi SMS premium, której nie potrzebuje. Nie tylko w Polsce to tak działa, cały świat ma z tym problem. I Facebook wreszcie coś z tym zrobi.

Użytkownicy Facebooka będą ostrzegać się sami

Jaki wymyślono sposób? Bardzo prosty. Przed przekrętami i wszelkiego rodzaju fałszywymi newsami użytkownicy będą ostrzegać się sami. To znaczy będą mogli zgłaszać wpisy jako fałszywe newsy. Jeśli zgłoszeń będzie dużo, Facebook będzie do podejrzanego postu dołączał informację, że wiele osób uznało to za fałszywy news.

Obraz

Nic nie będzie z Facebooka znikało, nikt nie będzie usuwał żadnych wpisów. Zostaną tylko dodane ostrzeżenia – i to od użytkowników, a nie administracji serwisu. Trudno się dziwić, że wymyślono takie właśnie rozwiązanie, przekrętów jest po prostu za dużo, żeby w Facebooku mogli to ogarnąć w inny sposób. A użytkownicy i tak ostrzegają się nawzajem, kiedy widzą coś, czego znajomi klikać nie powinni.

Jest tylko jedno "ale"...

To "ale" to strony satyryczne z fałszywymi newsami, takie jak w USA The Onion, a w Polsce ASZdziennik. Facebook twierdzi, że przeprowadzono testy, z których wynika, że nic im nie grozi. A ja mówię, że to bzdura. Twórca ASZdziennika wiele razy podkreślał, również w rozmowie z Gadżetomanią, że wiele osób nabiera się na jego newsy. Kiedy napisał, że maturzyści będą musieli powtórzyć egzamin z powodu absurdalnego błędu komisji, młodzież ogarnęła panika.

A kiedy jakiś tekst z ASZdziennika pojawia się na Wykopie – o, na przykład ten - zawsze pojawia się od groma zakopów, których autorzy twierdzą, że to "informacja nieprawdziwa". Być może rzeczywiście testy na Amerykanach wykazały inaczej, ale w Polsce jesteśmy w stanie uwierzyć w nagłówki ASZdziennika. A kiedy okazuje się, że zostaliśmy nabrani, zirytowani chcemy ukarać satyryka. Na Wykopie klikają uparcie "informacja nieprawdziwa", na Facebooku też będą zgłaszać tego typu wpisy do ukrycia.

Na pewno strony satyryczne od tego nie zginą, w końcu te wpisy nie będą usuwane, pojawią się tylko ostrzeżenia. Ale trzeba pamiętać, że jeśli ostrzeżeń będzie dużo, zmniejszy się szansa, że wpis ASZdziennika znajdzie się w naszym News Feedzie. Przez co na ASZdzienniku spadnie ruch i satyryk będzie musiał się zastanawiać, co z tym zrobić. Facebook twierdzi, że tego problemu nie będzie, ja pamiętam armię nabranych maturzystów. I uważam, że Polacy nie będą w stanie odróżnić przekrętu w stylu przedłużonych wakacji od fałszywej wiadomości, która powstała po to, abyśmy mogli się pośmiać.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)