Fenomen symulatorów: rolnik, mechanik, kierowca autobusu. Gramy, bo marzy się nam... zwykłe życie?

Fenomen symulatorów: rolnik, mechanik, kierowca autobusu. Gramy, bo marzy się nam... zwykłe życie?

Fenomen symulatorów: rolnik, mechanik, kierowca autobusu. Gramy, bo marzy się nam... zwykłe życie?
Adam Bednarek
02.04.2015 18:15, aktualizacja: 10.03.2022 10:25

“Trudne sprawy” jak Farming Simulator 2015? Porównanie może wydawać się szokujące, ale sporo w nim prawdy. Coraz częściej gry skupiają się na prostym życiu szarego człowieka.

Dziś swoją premierę ma kolejny dodatek do The Sims 4 - “Witaj w pracy”. Sprzeda się świetnie, dlatego też miliony na całym świecie, po przyjściu z pracy, będą żyć… no cóż, pracą. Tyle że swojego sima.

Idealnym podsumowaniem tego rozszerzenia jest komiks, który krąży po Sieci. Operator koparki wraca zmęczony po pracy, siada przy komputerze i zaczyna grać w… symulator koparki.

The Sims 4 Witaj w Pracy - Oficjalny Zwiastun

No dobrze, akurat “Witaj w pracy” pozwoli się rozerwać i spełnić dawne marzenia. W The Sims 4 można zostać lekarzem, naukowcem, detektywem lub biznesmenem. W końcu po to gramy - żeby wcielić się w kogoś innego niż jesteśmy.

A przynajmniej tak było do niedawna. Dzięki grom zostawaliśmy żołnierzami, kierowcami F1 i innych drogich bryk, piłkarzami, menadżerami, prezydentami, szpiegami, cyborgami, pilotami myśliwców i tak dalej, i tak dalej. Gry otwierały nam niedostępne czynności. Pokazywały nierealny świat. Dosłownie i w przenośni.

Rolnik szuka komputera

Tymczasem dziś jedną z najlepiej sprzedających się gier w Polsce jest Farming Simulator 2015, w którym jeździ się traktorem, kombajnem i sprzedaje jajka. Tak naprawdę - każdy może to robić naprawdę.

W miesiąc od premiery poszło 30 tysięcy egzemplarzy, zaś cała seria trafiła już do ponad stu tysięcy Polaków. Czyli większość woli być rolnikiem niż zawodnikiem F1. Albo, dajmy na to, rycerzem.

Farming Simulator 2015 first gameplay

To nie przypadek, że Biedronka na wyłączność bierze akurat Car Mechanic Simulator 2015, który na Kickstarterze zebrał ponad 20 tysięcy dolarów, a obok niego sprzedaje jeszcze symulator kierowcy ciężarówki.

Nie ma też przypadku w tym, że symulacyjne serie, które kosztują niewiele, a pozwalają wcielić się w motorniczego, kierowcę śmieciarki czy obsługującego dźwig, zajmują w sklepach z elektroniką najlepiej eksponowane miejsca. Jest popyt, jest podaż.

Ale skąd to się wszystko wzięło? Mam jedno growe tłumaczenie, o którym niedawno pisałem. Symulatory dają wolność, której w grach, nawet tych z otwartym światem, coraz mniej, bo ciągle ktoś zawraca nam głowę.

Tyle że symulatory skierowane są raczej do “niedzielnych” grających, a nie hardkorowców, którym robiłoby to różnicę.

Spójrzcie na program telewizyjny. TVP ma serię “Na sygnale”, o załodze karetki. Polsat, wiadomo, “Trudne sprawy” i “Dlaczego ja?”. TVN odpowiada zaś serialem “Szkoła” i “Szpital”. Telewizja Polska kasuje konkurencję rolnikiem szukającym żony.

Co jest wspólnym mianownikiem? Zwykłe życie. Proste, ludzkie historie. Nie problemy adwokatów czy dziennikarzy śledczych, a “normalnych Polaków”. Nie wieżowce i biura korporacji, tylko szkoła albo stodoła. Coś, co znane jest z własnego podwórka.

Może te wszystkie wydarzenia są podkoloryzowane, ale wiadomo, o co chodzi - przeciętny Polak też ma problemy z wagarującym dzieckiem i też męczy go szef w pracy. Czuje, że to o nim i dla niego. O jego otoczeniu.

Ciekawe zwykłe życie

Zwykłe życie. Szara codzienność, która, jak widać, wkracza też do świata gier. Niektórych nie interesuje nowe Gran Turismo i Ferrari, który dostępny jest tylko tutaj. W wolnym czasie wolą sterować tramwajem. Podobnym do tego, którym jeżdżą do pracy.

Nie chcemy być już jak członek amerykańskiej armii. Coraz częściej wolimy być jak pan Janusz, mechanik. Koszula bliższa ciału.

Obraz

Rolnik, mechanik, motorniczy, kierowca. Ważne zawody, ale raczej… przeciętne. Normalne. Zwykłe, dobrze znane i… nieinteresujące. I, paradoksalnie, to zaczyna być ciekawe. Grając nie chcemy przejść do innego świata. Chcemy oglądać to, co znamy.

Zwykłe życie rządzi już telewizją, zaczyna też grami. Dzisiaj Marta dziwiła się, że telewizja wciąż jest u nas tak popularna, bo przecież “idzie nowe”. Pokolenie, które chce oglądać inne rzeczy i które inaczej patrzy na świat.

Tymczasem wielu grających ma takie same potrzeby jak miliony telewidzów w Polsce. Chcą, by gry pokazywały ich życie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)