Kto robi prawdziwą antyreklamę grom w Polsce? Piłkarze!

Kto robi prawdziwą antyreklamę grom w Polsce? Piłkarze!

Zdjęcie boiska pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie boiska pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek
06.04.2015 10:19, aktualizacja: 06.04.2015 14:02

Piłkarze utrwalają szkodliwy stereotyp związany z grami. Grasz - wolisz tracić czas niż się rozwijać.

Pojawienie się gier w tak zwanym mainstreamie nie wszyscy oceniają pozytywnie. Owszem, może i o grach się mówi, ale co z tego, skoro dziennikarze to nie zapaleni gracze i zamiast o grafice mówią o przemocy albo zadają “durne” (to nie są moje słowa!) pytania, czy e-sport to sport.

Według mnie to akurat dobrze, że zmuszają do dyskusji, wyjaśniają proste pojęcia. I wcale nie przejmuję się tym, że media głównego nurtu wystawiają grom złą opinię - zresztą nie zgadzam się, że zawsze tak jest.

A wiecie, kto robi to prawie zawsze? Ludzie związani z piłką nożną!

OK, komentatorzy powiedzą czasami, że akcja jak z PlayStation, ale jeśli posłuchacie trenerów i piłkarzy, to okaże się, że konsola to największy wróg zawodnika. Kariery nie zrujnuje alkohol, hazard, papierosy, za to poważnym zagrożeniem jest sprzęt z padem i grami.

Obraz
© http://legia.com/

No, a przynajmniej do takiego wniosku można dojść śledząc wypowiedzi piłkarzy i trenerów.

PlayStation lepsze niż orlik?

Ci drudzy pytani o to, dlaczego Polska nie ma młodych talentów, bardzo chętnie odpowiadają: spójrzcie na orliki! Młodzi wolą grać na PlayStation niż zielonej, pięknej murawce! “Uczyliśmy się techniki w sposób naturalny, a potem… Im później, tym gorzej. Dziś dzieci wolą pograć na PlayStation” - mówił w rozmowie z Weszło Józef Gładysz, “jeden z najbardziej cenionych trenerów młodzieży w Polsce”.

Ja nie wiem, ale nie wydaje mi się, żeby to Sony nalepiało takie znaki na blokach:

Obraz

Sony i Microsoft nie stoją przed orlikami i nie rozdają młodym ludziom darmowych konsol. Może dlatego wszystkie w mojej okolicy są pełne i widać dzieci grające w piłkę, tak jak kiedyś?

Sony i Microsoft nie przeszkadzały w tworzeniu rozsądnego, przemyślanego programu szkoleniowego. To nie oni decydowali o tym, że w Polsce praca z młodzieżą to zajęcie dla szaleńców, pasjonatów, bo tylko oni mogą poświęcać swój czas za śmiesznie niskie pieniądze.

Dostając w gratisie pretensje od rodziców, że ich kochany syn gra za mało albo za dużo i jeszcze się zaziębi.

Ile osób gra na konsoli?

Naprawdę, polskie oddziały tych firm powinny zorganizować szkolenie i zaprezentować sprzedaż konsol w Polsce: nawet PlayStation 4 nie trafiło jeszcze do stu tysięcy Polaków. Ale według wszystkich na PlayStation grają miliony i to gry wychowują pokolenie zniechęcone do sportu.

Mówienie, że dziś wszyscy grają na konsoli i że z grami przegrywa piłka, to populizm i zwyczajna przesada.

Ale właśnie to jest problemem między innymi dla Piotra Ćwielonga. Nie znacie? To piłkarz znany nie z bramek w reprezentacji, nie z występów w Lidze Mistrzów, nie z bycia najlepszym zawodnikiem rodzimej ekstraklasy. Otóż pan piłkarz Piotr wsławił się tym, że narzekał… na pogodę. Było mu za gorąco.

No i na PlayStation. Także w rozmowie z Weszło:

Technicznie też od najmłodszych lat się tam szkoliliśmy. Teraz tego nie ma. Dzisiaj dzieci przychodzą ze szkoły i pierwsze co robią, to włączają PlayStation, albo komputer i tam grają w piłkę. Cieszą się tym, że okiwali czterech obrońców na komputerze. A my graliśmy naprawdę

Przyznacie, że to naprawdę zabawne. Wielki piłkarz, taki polski Maradona, skarży się na złe konsole, przez które nie ma następców Ćwielonga. Bądźmy poważni.

“Kiedyś to było lepiej” najczęściej pada z ust byłych piłkarzy. Trudno zarzucić im brak sukcesów, bo mowa tu między innymi o pokoleniu, które świetnie radziło sobie na olimpiadzie w Barcelonie, grało też w kilku poważnych zagranicznych ligach.

Ale nie da się ukryć, że ich “prowadzenie się” nie zawsze było profesjonalne i godne naśladowanie. Warto sięgnąć np. po książkę “Szamo”, by przeczytać kilka ostrych historii ze zgrupowań. Wydaje się więc, że skoro dzisiaj piłkarz woli zagrać z kolegą w FIFĘ niż rżnąć w karty w oparach papierosowego dymu, to mamy do czynienia z pozytywnym postępem.

EURO 2012 w grę FIFA. Jak grają reprezentanci Polski?

Błąd.

Facebook zamiast twardego charakteru

To hartowało młody charakter. Dziś młodzi w szatni dyskutują o PlayStation, Facebooku i YouTubie. Co stara szkoła mogłaby tu hartować? - podsumował młode pokolenie Marcin Żewłakow, mówiąc, że dziś zawodnikom jest za dobrze.

Ten stereotyp piłkarza, który w wolnym czasie - a ma przecież go bardzo dużo - idzie do galerii, a jak akurat nie robi zakupów, to gra na konsoli, jest dość powszechny. Niestety piłkarze często go umacniają, jak ostatnio Piotr Zieliński, który zdradził, co robi się na zgrupowaniach:* Książki? Ja nie czytam. Tego się już raczej nie praktykuje*.

A w domyśle: na zgrupowaniach gra się na konsoli. Głupi, młodzi ludzie, którzy wolą grać niż się dokształcać.

Prawda, że to myślenie, które kojarzyło się ze starym pokoleniem. Babciami i ciotkami, jak w memie: ledwo co oczy otworzył, a już do komputera! Może byś książkę jakąś poczytał, bo wiadomo, że to lepsza rozrywka. Gry - zajęcie dla dzieciaków.

Obraz

Piłkarze dziś przyznają się do posiadania konsoli, ale boją się łatki: “gra, więc jest głupi”. Kiedy więc dziennikarz pyta o hobby, młodzi coraz częściej odpowiadają:

Mateusz Możdżeń

PlayStation w domu jest, ale wolę książkę, chodzę regularnie na angielski

Bartosz Pawłowski

Gdy miałem 15-16 lat, lubiłem grywać na PlayStation, ale już z tego wyrosłem. Jak ktoś chce ze mną zagrać, w porządku, ale sam nie mam na to parcia. Wolę włączyć Wikipedię lub wziąć książkę do ręki.

Młodzi ludzie, a podejście rodem z lat osiemdziesiątych. Tak jakby jedno przeszkadzało drugiemu, więc trzeba wybrać. A wybór prosty. Gry - głupotki dla dzieci, książka - uczta dla mózgu. I co z tego, że najczęściej jest to zwykły, rozrywkowy bestseller, a nie dzieła filozofów. W mediach zawsze lepiej powiedzieć, że się czyta niż gra.

Piłkarze, osoby młode, które wiedzą, że gry to nieszkodliwa rozrywka, wciąż boją się przyznać, że w wolnym czasie grają w Call of Duty lub FIFĘ. Lewandowski może, bo jemu lenistwa nikt nie zarzuci. Ale zawodnik z ekstraklasy od razu trafi na celownik mediów i kibiców. Nie strzela bramek, bo pewnie gra w te głupie gierki! Zawodnicy, dla własnego bezpieczeństwa, utrwalają szkodliwy i nieprawdziwy stereotyp.

No i kto robi gorszą opinię grającym: dziennikarze czy piłkarze? Dla mnie wybór jest prosty.

A zagranicą Andrea Pirlo, wielki piłkarz, o konsoli mówi: Po kole to najlepszy wynalazek w dziejach.

I nikogo to nie dziwi, nikogo nie oburza. Bo wszystko jest dla ludzi. I jak robisz coś z głową, to nawet pięć godzin przy grze nie jest dla ciebie złe. Szkoda, że piłkarze, którzy mają dostęp do mediów, nie chcą o tym mówić. Wolą ściemę.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)