Co kandydaci na prezydenta sądzą o nowych technologiach? Sprawdzamy!

Co kandydaci na prezydenta sądzą o nowych technologiach? Sprawdzamy!

Co kandydaci na prezydenta sądzą o nowych technologiach? Sprawdzamy!
Adam Bednarek
06.05.2015 08:23, aktualizacja: 10.03.2022 10:20

Zbliżają się wybory. Na kogo zagłosować? Jeśli dla kogoś ważnym argumentem mogą być kwestie związane z nowymi technologiami i szeroko rozumianym Internetem, to nasza ściągawka na pewno się przyda.

Rzecz jasna rzeczy, o których piszemy na Gadżetomanii, raczej nieprędko staną się tematami numer jeden w wyborczych debatach. Ale to nie oznacza, że takie kwestie jak piractwo, cenzura w Internecie czy nawet gry nie są przez kandydatów poruszane. Sprawdziliśmy, co - być może - przyszli prezydenci mają do powiedzenia w tych sprawach.

Nie oskarżajcie nas o promowanie kandydatów - jeśli o jakimś nie wspominamy w tym tekście, to tylko dlatego, że konkretnej, ciekawej wypowiedzi nie znaleźliśmy.

ACTA/CENZURA INTERNETU

To najbardziej gorący temat. Może już niezbyt świeży, ale swego czasu budził wiele emocji. A przy okazji, co zaskakujące, pokazał, że politycy z różnych stron mogą być ze sobą zgodni.

Andrzej Duda podczas AMA na Wykopie
Andrzej Duda podczas AMA na Wykopie

Paweł Kukiz wówczas nie przemawiał jako kandydat na prezydenta, a jako artysta. Moglibyśmy zakładać, że bez wahania poprze ACTA i stojącą za nią ZAiKS, tymczasem wokalista i przyszły polityk skrytykował zamach na wolność Internetu:

Ja nie mam pojęcia o tym, że ktoś o mnie radzi czy decyduje. To mi trochę komunę przypomina, bo oni zawsze wiedzieli lepiej co jest dla mnie dobre. Twórca dostaje spore pieniądze, jeśli wziąć pod uwagę przeciętne zarobki, ale w całości to są ochłapy - resztę biorą pośrednicy, stowarzyszenia i konsorcja. Mam więc wrażenie, że to służy ochronie korporacji, a nie artystów.

Marian Kowalski chwalił Polaków, którzy w odróżnieniu od innych narodów, walczyli w słusznej, ważnej sprawie. I swój cel osiągnęli, a Internet pozostał - przynajmniej w teorii - wolnym, niezależnym miejscem.

Brak kontroli nad Internetem cenił także Janusz Palikot, który zdecydowanie sprzeciwiał się ACTA:

Ryzyko utraty niezależności przez internet i fatalna, anachroniczna polityka społeczna, które się kryje za tym porozumieniem międzynarodowym, to są główne powody, dla których chcemy to odrzucić i chcemy zaapelować do prezesa Rady Ministrów o niepodpisywanie tego porozumienia. (...) Dzisiaj internet jest jedynym masowym miejscem na świecie niekontrolowanym przez świat polityczny

Janusz Korwin-Mikke nie tylko popierał bunt społeczny, ale też zwracał uwagę na problem praw autorskich, które według niego powinny być ograniczane:

Powtarzam: wzywam do ograniczenia praw autorskich, do ich skrócenia - a wtedy można już kontrolować, czy prawa twórców nie są nadużywane. Natomiast to co się dzieje w tej chwili - wymaga zdecydowanego tupnięcia nogą! Trzeba powiedzieć tym ludziom - nie! Niech rządy wiedzą, że nam się to nie podoba i że w tym miejscu to my mamy rację

Z kolei Grzegorz Braun, który wówczas nie wypowiadał się jeszcze jako polityk i ewentualny kandydat na prezydenta, sugerował, że ACTA to tylko odwrócenie uwagi od istotnych, kluczowych problemów.

Nie odmawiam bynajmniej szczerości i zaangażowania ludziom, którzy w tęgi mróz demonstrują za wolnością w sieci - ale niewątpliwie przy okazji oni coś tam znowu sobie na nas ćwiczą, jak ćwiczyli np. 11 listopada. (...) Bezpieka, ma się rozumieć. Ćwiczą „stałe warianty gry” i pilnie poszukują bezpiecznego tematu, czegoś nadającego się na temat przewodni nadchodzącego „kryzysu kontrolowanego”. (...) I woli, jak się zdaje, by gniew ludu dotyczył właśnie takich spraw w gruncie rzeczy bezpiecznych, nie podważających pryncypiów socjalizmu globalnego, jak np. recepty czy filmu z internetu.

Dla Paweł Tanajno ACTA to temat ważny do dziś, o czym przekonamy się odwiedzając stronę kandydata. Członek Demokracji Bezpośredniej podkreśla, że protesty przeciwko ACTA tak naprawdę utworzyły Demokrację Bezpośrednią, więc jako prezydent Tanajno zrobi wszystko, by bronić wolnego Internetu. Przy okazji rozciągając parasol ochronny nad piratami:

Protesty antyACTA dały początek Demokracji Bezpośredniej. Dlatego wszyscy jej członkowie, silnie związani z Internetem, jego kulturą i Pozytywnie odbieramy wszelkie przejawy Internetowej działalności, także polegające na ściąganiu filmów, muzyki czy innej formie uczestnictwa w kulturze internautów. Dlatego po pierwsze - nie pozwolę, by w Internecie wprowadzana była odgórnie, państwowo jakakolwiek cenzura, a po drugie - by internauci byli ścigani pozwami i próbami ugodowymi za to, że rzekomo naruszają czyjeś prawa autorskie. Pozwy takie wystosowują często fałszywe kancelarie prawne nieposiadające umocowania - podczas gdy system prawny w Polsce umożliwia korzystanie ze ściągniętych utworów w ramach dozwolonego użytku, zaś karane jest rozpowszechnianie. Chciałbym także szerzyć znajomość prawa w tej materii i występować po stronie tych, którzy niesłusznie skazywani są za coś co nie jest łamaniem prawa - lecz po prostu nie znając go, nie potrafią się bronić przed uzbrojonymi w czarne teczki adwokatami wielkich koncernów.

Tanajno pytany był o Partię Piratów podczas AMA na Wykopie. Tak odpowiedział na pytanie dotyczące wspólnych aktywności “piratów” z Demokracją Bezpośrednią: “Partia piratów w Polsce to było 5 osób - działaczy, z czego kilka współpracuje z nami a reszta gdzie popadnie. Ostatnio działacz partii piratów był na listach Korwina".

Obraz

Andrzej Duda w trakcie AMA na Wykopie sprzeciwił się cenzurze Internetu. Choć jego odpowiedź różnie można interpretować - niestety kandydat PiS nie sprecyzował, w jaki sposób chroniono by dzieci.

Jestem generalnie przeciwko cenzurze. Uważam jedynie, że dzieci powinny być chronione przed treściami, które mogłyby negatywnie wpłynąć na ich rozwój psychiczny.

Przeciwko ACTA protestowałby również Adam Jarubas. Obecny prezydent, Bronisław Komorowski, w trakcie społecznych ruchów zwracał uwagę na to, że nie wolno lekceważyć głosów sprzeciwu i należy przyjrzeć się sprawie bliżej.

Gry

Obraz
© 300polityka.pl

Bronisław Komorowski niedawno dostał w prezencie od polskich twórców grę This War of Mine. Od razu przyznał, że w nią nie zagra, ale zdradził swój pogląd na to, jak państwo powinno wspierać tę branżę. W bardzo prosty sposób - nie przeszkadzać:

Zauważył jednak, że wartość niektórych spółek z tego sektora na giełdzie jest większa, niż spółek węglowych, co powinno wskazać kierunek, w jakim państwo powinno wspierać ten sektor – tylko przez usuwanie przeszkód dla firm, które sobie bardzo dobrze radzą

Janusz Korwin-Mikke odwiedzając imprezę Intel Extreme Masters dał się poznać jako gracz. Wprawdzie nie miał okazji rywalizować w grach, w których na pewno zmasakrowałby rywali, ale za to pochwalił grające osoby. To osoby, które myślą i chcą podejmować decyzje - mówił lider partii Korwin:

Jestem graczem praktycznym. (...) Grą, która mnie najbardziej fascynowała, była Jet Set Willy - bardzo ciekawa gra, trudna. (...) [Gry] to jest konkurent dla telewizji, więc telewizja tępi gry. Telewizja promuje ludzi bezmyślnych, którzy gapią się w ekran i nie robią nic. A ci wszyscy ludzie [gracze] gapią się w ekran robiąc coś. Podejmują decyzje, uczą się podejmowania decyzji. I to jest piękne.

Korwin-Mikke nie jest wyjątkiem - Paweł Tanajno na Wykopie przyznał się do grania w serię Civilization. Marian Kowalski zdradził, że nie gra w gry komputerowe, a Adam Jarubas w swoim AMA napisał, że gra, ale jedynie w szachy z synem.

Głosowanie przez Internet

Przemysław Wipler, szef sztabu wyborczego Janusza Korwin-Mikkego, w rozmowie z nami przyznał, że głosowania przez Internet nie będzie, bo panująca władza… boi się partii KORWIN i wie, jakie byłyby wyniki w Sieci - wygrana Korwin-Mikkego, porażka rządzących.

Tak jak wcześniej wspominałem: głosowania przez Internet nie będzie, bo Kongres Nowej Prawicy zdobyłby w nich większość konstytucyjną [śmiech]. Wie to Graś, wie to również premier Tusk. Oni wiedzą również, że wisi nad nimi widmo „człowieka w muszce”, więc nie zamierzają mu niczego ułatwiać. To nic nie szkodzi, bo motywuje do intensywniejszych działań.

Z kolei Paweł Tanajno uważa, że należałoby wprowadzić “referenda z wykorzystaniem cyfrowej administracji”.

Internet - każdy może być populistą

Cieszy fakt, że wszyscy sprzeciwiają się cenzurze Internetu. Pytanie na ile to jest zgodne z ich poglądami, a ile w tym politycznego sprytu. Przeciwko ACTA protestowało wielu Polaków, więc nic dziwnego, że politycy chcieli to wykorzystać i znaleźć nowy elektorat.

Reszta tematów internetowych i technologicznych poruszana jest jedynie przez nielicznych. Niby to logiczne, bo prezydent raczej takimi sprawami się nie zajmuje. Z drugiej strony podejście do tych tematów pokazuje, jak myślą kandydaci - szkoda więc, ze poruszają je tak rzadko. Ale za to ci, którzy coś o tym mówią, mogą sprawić, że zdobędą uznanie. Czy któryś z kandydatów zainteresował was swoim podejściem?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)