Facebook rządzi prawie na całym świecie. Ale "prawie" robi różnicę

Facebook rządzi prawie na całym świecie. Ale "prawie" robi różnicę

Facebook rządzi prawie na całym świecie. Ale "prawie" robi różnicę
Michał Michał Wilmowski
12.06.2012 12:05

Nikt nie ma wątpliwości co do tego, że Facebook jest królem serwisów społecznościowych. Ale jednocześnie trudno nie zauważyć, że są państwa, w których amerykańska społecznościówka z różnych względów nie potrafi się przebić. I na dodatek są to duże, znaczące państwa.

Nikt nie ma wątpliwości co do tego, że Facebook jest królem serwisów społecznościowych. Ale jednocześnie trudno nie zauważyć, że są państwa, w których amerykańska społecznościówka z różnych względów nie potrafi się przebić. I na dodatek są to duże, znaczące państwa.

The Next Web prezentuje ciekawą mapę, na której zaznaczono serwisy społecznościowe panujące w 137 państwach (tam, gdzie są białe plamy, nie panuje nikt). Autorem mapy jest Vincenzo Cosenza, który aktualizuje ją dwa razy w roku na podstawie ogólnodostępnych statystyk.

Co wynika z mapy? Przede wszystkim to, że Facebookowi udało się opanować rynek społeczności niemal wszędzie – a mówiąc dokładniej, w 126 ze 137 krajów. Najwięcej użytkowników tego serwisu (232 mln) mieszka w Europie, niewiele mniej (222 mln) w Ameryce Północnej i Azji (219 mln).

Ale wśród tych 11 państw, które wolą inne społeczności niż Facebook, są bardzo ważne rynki. W Rosji serwis Marka Zuckerberga jest trzeci – po vKontakte (który jest de facto rosyjską kopią Facebooka, a ostatnio stał się sławny po tym, jak jego młody szef wyrzucał pieniądze przez okno) i będącym tamtejszą odmianą Naszej Klasy serwisie Odnoklassniki.

Facebook oczywiście nie rządzi też w Chinach, gdzie jego używanie jest zabronione. W Państwie Środka najpopularniejszą społecznościówką jest QZone, należące do Tencentu. Chińczycy z zapałem używają też Tencent Weibo i Sina Weibo. W Wietnamie najchętniej używany jest Zing, a w Iranie Cloob.

Do państw, których mieszkańcy wolą lokalne społeczności od Facebooka, należy też Łotwa. Tam najpopularniejszy jest serwis Drauglem. Ale Europa Zachodnia jest już cała za Facebookiem. Polska też dostała się pod panowanie koloru niebieskiego, choć długo u nas na pierwszym miejscu trzymała się Nasza Klasa.

Kiedy Łukasz w styczniu pisał o krajach, w których Facebook nie jest najpopularniejszy, na jego liście znalazła się Brazylia i tamtejszy Orkut. Według statystyk Cosenzy globalny gigant już Orkuta pokonał.

Mimo że tego typu statystyki często nieco różnią się od siebie, to jednak widać w nich to, co najważniejsze. W skali globalnej Facebook dominuje i choć niektórzy już wieszczą, że do 2020 roku zniknie, to dziś jest wielki. Ale wciąż są rynki, na których amerykański gigant przebić się nie potrafi.

O ile brazylijski Orkut okazał się przeszkodą do pokonania, o tyle z Chinami nie da się zrobić właściwie nic. Z kolei Rosjanie wolą od Facebooka lokalną kopię Facebooka i lokalną kopię Classmates. To też spory problem, nie tylko zresztą dla Zuckerberga.

Rosjanie tak jak Polacy lubią kopiować amerykańskie pomysły niemal kropka w kropkę i przekuwać je na sukces. A ponieważ są społeczeństwem nieco mniej otwartym na świat niż Polacy, to zachodnie firmy z branży IT często po prostu muszą na ten wielki rynek machnąć ręką i próbować szczęścia gdzie indziej.

Mimo że już rok temu zapowiadaliśmy, że Facebook "wkrótce" będzie miał miliard użytkowników, dziś, patrząc na statystyki, nie jestem już taki pewien, czy kiedykolwiek faktycznie go zdobędzie.

Źródło: The Next Web

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)