Historia zatacza koło, znowu chcemy mieć telefon tylko do dzwonienia. Light Phone: alternatywa dla smartfona

Historia zatacza koło, znowu chcemy mieć telefon tylko do dzwonienia. Light Phone: alternatywa dla smartfona

Historia zatacza koło, znowu chcemy mieć telefon tylko do dzwonienia. Light Phone: alternatywa dla smartfona
Adam Bednarek
16.05.2015 14:40

Męczą cię ciągłe powiadomienia, telefony, SMS-y? Idąc na spacer chcesz odpocząć, ale w razie czego być w kontakcie z rodziną lub szefem? Light Phone wydaje się być idealnym rozwiązaniem.

Light Phone faktycznie wygląda uroczo. Bardziej przypomina kalkulator niż telefon komórkowy. Od smartfona różni go wszystko. Nie ma tutaj aplikacji, nie ma bajerów, nie ma możliwości robienia zdjęć. Jedyne, co pozostaje, to odbieranie i wykonywanie połączeń.

I tu ciekawostka. Light Phone to sprzęt dla właścicieli smartfonów, którzy chcieliby przestać z nich korzystać, ale… nie na zawsze. Light Phone tak naprawdę współpracuje ze smartfonem: telefon wyposażony jest w kartę SIM i to na nią przekierowywane są połączenia z “właściwego” telefonu. Wystarczy mieć zasięg GSM, żeby móc je odbierać na Light Phonie.

Light Phone działa więc jak sprzęt awaryjny. Podręczny. Idziemy na spacer, ale nie chcemy, żeby co chwilę coś nas rozpraszało. Albo kusiło. Bierzemy więc Light Phone, na aplikacji ustalamy, że chcemy dostawać połączenia jedynie od mamy, narzeczonej i szefa. Albo nie, od szefa nie, to może poczekać.

Obraz

I jest spokój. Bez Facebooka, bez Twittera, bez kolegów, bez zaglądania na portal informacyjny, bo może akurat teraz coś ważnego się wydarzyło. Ale cały czas możemy być w kontakcie z bliskimi osobami.

Oczywiście możemy też włożyć własną kartę SIM i korzystać z Light Phone tylko w awaryjnych sytuacjach, kiedy np. rozładuje sie smartfon lub tablet.

Obraz

Mam mieszane uczucia co do Light Phone. Z jednej strony jako rezerwowy sprzęt sprawdzi się naprawdę nieźle. Jest niewielki, można włożyć go do portfela, bateria wytrzyma 20 dni. Nic dziwnego, skoro Light Phone częściej leży niż się go używa.

Niewolnicy technologii

Ale czy to nie głupie? Jeśli chcemy się odciąć wystarczy wyłączyć powiadomienia. Raczej tylko nieliczni mają problem z tym, że ich telefon jest bombardowany połączeniami.

Zgoda, spacer to nie najlepsze miejsce na rozmowę z konsultantem banku czy sieci komórkowej. Tylko że i to można w łatwy i bardzo tani sposób wyeliminować: kupić sobie najzwyklejszą, starą komórkę. A numerem podzielić się z najbliższymi.

Obraz

Byłem zaskoczony ile w supermarketach takich komórek jest. Kosztują mniej niż 40 zł. Producenci zaczynają prześcigać się w tym, żeby ich sprzęt był najtańszy i… jak najbardziej “ułomny”. Im mniej ma opcji, tym lepiej! *Można wysyłać SMS-y? Nie biorę!

Śmiejcie się, ale mogę się założyć, że niedługo to właśnie takie urządzenia będą najbardziej pożądane.

Moda na starocie

W internetowych dyskusjach czytamy, że wielu tęskni za starymi komórkami, które służyły tylko do dzwonienia. I pewnie z tej tęsknoty urodzi się moda, która będzie polegała na tym, że każdy przerzuci się na Nokię 3310. Hm, a może taka moda już jest?

Obraz

I wcale nie uważam, że będzie to dowód na to, że dzisiejsze gadżety są wypchane bajerami, że nas to męczy, że tego nie potrzebujemy. I dlatego wracamy do korzeni.

To będzie dowód na to, że nowe technologie nas przerosły. Że jeśli mamy więcej niż trzy opcje wyboru, to się gubimy, wariujemy. I bierzemy wszystko co jest, bezmyślnie, nie zastanawiając się nad tym. Naprawdę to wina producentów?

Warto się nad tym zastanowić biorąc pod uwagę zakup Light Phone lub podobnego urządzenia. Może nie w "rozpraszających" smartfonach leży problem?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)