Ciasne, własne, ale... nienowoczesne. Przez małe mieszkania zrezygnujemy z nowinek technologicznych?

Ciasne, własne, ale... nienowoczesne. Przez małe mieszkania zrezygnujemy z nowinek technologicznych?

Zdjęcie małego mieszkania pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie małego mieszkania pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek
07.10.2015 18:19

Trudno nie zachwycić się nową prezentacją HoloLens. Przeciwnicy wyskakujący ze ściany, strzelanie z efektownych pistoletów, niszczenie własnego pokoju. Wygląda to świetnie, ale…

Wyobraziłem sobie, że stoję nie na wielkiej scenie, a we własnym mieszkaniu. Niezbyt dużym, znajdującym się w bloku. Chowanie się za stolikiem czy gonienie wrogów do kuchni też brzmi fajnie, ale nie da się ukryć, że metraż by mnie ograniczał. Z ilu nowych miejsc mogliby wyjść obcy? Obracanie się w kółko szybko stałoby się po prostu nudne i przewidywalne.

I raczej nie jestem wyjątkiem:

I tak 40-metrowe kawalerki po dorysowaniu kilku ścian stały się dwupokojowe, a dwupokojowe 50-60 metrowe lokalne przycięto na 3 pokoje. Największe co dziś oferują deweloperzy w popularnych inwestycjach to 80-110 metrów, ale takie mieszkania w każdej inwestycji sprzedają się jako ostatnie, często rok i więcej po oddaniu budynku lokatorom. (...) To co się teraz sprzedaje najlepiej to trzypokojowe mieszkania w granicach 50-60 metrów

Nie oszukujmy się - to nie jest dużo. A przecież pokoje nie stoją puste. Chodzenie i unikanie obiektów ma swój urok, ale na pewno nie będzie to w pełni komfortowa rozgrywka.

Ostatnio media informowały o tym, że rozszerzona rzeczywistość od Microsoftu nie będzie tania. HoloLens dla deweloperów kosztuje trzy tysiące dolarów. Mam jednak wrażenie, że to nie cena będzie największą przeszkodą, a właśnie rozmiar mieszkania. Dlatego HoloLens może zachwycać, ale w większości regionów będzie komercyjną wpadką. Mimo ogromnych możliwości i - teoretycznie - wielu gier czy aplikacji.

Ten sam problem dotykał przecież Kinecta - i kto wie, czy właśnie nie przez to kontroler ruchu nie sprzedał się tak dobrze:

6 do 8 stóp to około 1,8 do 2,4 metra. Taką odległość od kontrolera zaleca producent Kinecta jako optymalną. Wydaje się, że to niewiele. Nie dla przeciętnego Japończyka. Według serwisu Kotaku tradycyjny rozmiar pokoju w tym kraju to 6 tatami, czyli mniej więcej 2,9 na 3,6 metra. Często spotyka się także pomieszczenia o powierzchni 4,5 tatami czyli 2,6 na 1,8 metra.

Polskie mieszkania są za małe do Kinecta. Aby grać musieliśmy stanąć w maksymalnej odległości od ekranu praktycznie dotykając nogami stojącej z tyłu kanapy. Odległość 2,20 była za mała, a szkoda. Mieszkanie Radka ma ponad 50 metrów kwadratowych - sami oceńcie, czy to dużo. Nasz gość z Francji stwierdził, że w Paryżu mieszkania są jeszcze mniejsze niż u nas. Jak Kinectem będą bawić się Japończycy w Tokio? To będzie wyzwanie.

Nie zdziwiłbym się, gdyby podobne teksty pojawiały się przy premierze HoloLens czy nawet PlayStation VR, które także wymaga od nas ruchu.

Telewizor do kawalerki

Mogłoby się wydawać, że przy technologii mieszkanie nie jest tak ważne. Owszem, mieszkając w kawalerce nawet nie zastanawiamy się nad kupnem telewizora mającego więcej niż 50 cali, ale poza tym ważniejsze kwestie to cena i jakość.

Tymczasem wiele wskazuje na to, że trendy mieszkanowie, o których pisał portal naTemat.pl, są naprawdę istotne.

Statystycznie mamy obecnie w domach tyle samo stacjonarnych komputerów, ile w roku 2005. Są one w blisko 40 proc. gospodarstw. O ile jednak 10 lat temu po prostu nie było nas stać na taki sprzęt, to obecnie nie chcemy go mieć

Dlaczego? Ja zrezygnowałem z peceta, bo zajmował mi miejsce. Lepiej mieć mniejszego, wygodnego laptopa niż skrzynkę i spory monitor, szczególnie w niezbyt wielkim mieszkaniu. Nie dziwi więc moda na coraz mniejsze pecety. Steam Machines wielu wróży porażkę, ale moim zdaniem są to sprzęt, które idealnie pasują do wielu współczesnych mieszkań.

Nie kupię 50 czy 60-calowego telewizora, nawet jak będzie super cienki, bo przecież nie w tym rzecz - i tak będzie zajmował tyle samo miejsca na ścianie. Obserwując internetowe dyskusje “jaki telewizor mam wybrać” wielu też decyduje się na mniejsze modele, bo na to pozwalają warunki.

Znacznie bardziej przemawia więc do mnie propozycja Samsunga - ich nowe telewizory są nie tylko wyświetlaczem, ale też meblem. Dodatkowa funkcja jest na wagę złota w niewielkim mieszkanku. Poza tym widać, że producent celuje w “blokowego” użytkownika, bo największy model ma “zaledwie” czterdzieści cali. To nie jest telewizor, który może kupić właściciel wielkiej posiadłości. Ale wygląda na to, że tacy są w mniejszości.

Obraz

Rozmiar ma znaczenie nawet w przypadku nie aż tak wielkiej konsoli. Sam nie rozumiałem, dlaczego tak wielu czepia się Xboksa One - faktycznie konsola jest większa niż PS4, ale raczej nie na tyle, by z powodu jej wielkości postawić na konkurenta. Przynajmniej tak mi się wydawało, bo różnica w sprzedanych egzemplarzach sugeruje co innego. Czy powodem gorszych wyników są gabaryty?

Chudsze = lepsze

Nie śmiałbym się z tej tezy. Warto przypomnieć sobie oszałamiające wyniki PlayStation 3 Slim. W Japonii odchudzony model w trzy dni sprzedał się w liczbie 150 tysięcy egzemplarzy, podczas gdy grube i zwykłe PS3 w podobnym okresie kupiło 88 tysięcy Japończyków. Lepsze rezultaty konsola wykręcała również w Europie. Wprawdzie do tego dochodziła też obniżka ceny, ale coraz bardziej wydaje mi się, że popularność kryła się także w rozmiarach. I naprawdę zdziwię się, jeśli Microsoft w ciągu najbliższych miesięcy nie zapowie Xbox One Slim.

PS4 - lepsze, bo mniejsze?
PS4 - lepsze, bo mniejsze?

Nudna miniaturyzacja będzie więc postępować. Ale ten oczywisty wniosek nie jest najważniejszy. Okazuje się, że o “postępie” i “podążaniu za modą” nie decyduje wyłącznie zawartość portfela. Przecież biorąc pod uwagę pieniądze, wielu Polaków mogłoby pozwolić sobie na nowe, większe telewizory - wszak ich cena ciągle spada. Owszem, sprzedają się lepiej, ale nie tak, jakby producenci tego chcieli. Dlaczego?

Pewnie jedną z przyczyn są właśnie 50-60 metrowe mieszkania, w których wielki ekran zajmuje zbyt wiele miejsca. A to oznacza, że z wielu innych nowości - w tym właśnie z HoloLens - również będziemy musieli zrezygnować. Trudne jest życie gadżetomaniaka w bloku.

Ale jest jeszcze gorsza rzecz - producenci dostosowując się do "kawalerkowych" klientów muszą się ograniczać. Nie zawsze rozmiar idzie w parze z tym, co chce się osiągnąć. Z czegoś trzeba zrezygnować, by pójść na kompromis. Stracić mogą też mieszkający w rezydencjach, bo "wielkich" produktów nie będzie opłacało się sprzedawać w krajach, gdzie rządzą niewielkie mieszkania. Kto by pomyślał - małe mieszkania to także problem technologiczny...

Waszym zdaniem

Kino domowe, wypasiony komputer, duży monitor, projektor: czy zdarzyło wam się odpuścić jakiś zakup tylko dlatego, że sprzęt nie mógłby trafić do waszego mieszkania lub zajmowałby zbyt wiele miejsca? Czy rozważając kupno bierzecie pod uwagę także metraż?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)