Dzień z życia śmieciarza. Kosze na śmieci pełne telewizorów, komputerów i konsol?

Dzień z życia śmieciarza. Kosze na śmieci pełne telewizorów, komputerów i konsol?

Zdjęcie śmietnika pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie śmietnika pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek
20.05.2016 06:39, aktualizacja: 10.03.2022 09:43

Profesjonaliści znajdują prawdziwe skarby, a komentując swoje łowy narzekają na Polaków, którzy pozbywają się wartościowych przedmiotów. Czy faktycznie jest z nami aż tak źle? Postanowiłem to sprawdzić, zaglądając do osiedlowych śmietników.

Wieczór, na ulicach kałuże, bo cały dzień padało. Warto jednak było wyjść ze śmieciami - musiał pomyśleć starszy pan, który na śmietniku znalazł “stary, niepotrzebny” odkurzacz. Stary i niepotrzebny dla dawnego właściciela, bo jak się okazało, wystarczy coś tam odkręcić, coś przykręcić, coś wymienić i działa jak nowy. Znalazca mówi na tyle głośno stojącemu obok panu z psem, że jestem w stanie wszystko usłyszeć. No i słyszę, jak to ludzie całkiem dobry sprzęt wyrzucają na ulicę. A przecież parę minut roboty i działa.

To i tak kiepskie znalezisko. - Tydzień temu na śmietniku znalazłem plazmowy telewizor - opowiadał w rozmowie z naTemat “pan Janek”. Prawdziwy ekspert, kiedyś na śmietnisku znalazł kamerę z lat trzydziestych. Z kolei “Krzykacz” w rozmowie z Gazetą.pl przyznał, że jednego dnia potrafi na znalezionych rzeczach zarobić dwa tysiące złotych. Na czysto.

Telewizor na śmietniku

Znajduje też rzeczy, które według właścicieli nie nadają się do naprawy. A nadają się - za 2,50 zł wyremontował… porzucony 32-calowy telewizor. Z opowieści “śmieciarzy” wynika, że śmietniska to wyspa skarbów. Pełna piratów, to prawda, bo konkurencja jest spora, ale jak zna się taktykę albo ma niesamowitego farta, to można upolować niezłe przedmioty. Stara wieża? Ludzie wyrzucają. Komputery? A pewnie, bo kupili nowe, więc co ze starym zrobić. Telefony komórkowe? Jak się ma szczęście, to nawet z folią lądują na śmietniku.

Zdjęcie telewizora pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie telewizora pochodzi z serwisu shutterstock.com

Tym bardziej że śmietnikowe historie z Polski i nie tylko rozbudzają wyobraźnie. Wprawdzie już wcześniej dowiedziałem się, że na powtórkę z Gamestopu, gdzie gry i akcesoria lądowały zniszczone w koszu znajdującym się blisko sklepu, w Polsce nie ma co liczyć, to przecież cuda się zdarzają. I może jakaś perełka, na przykład z niewiedzy, wyląduje obok kontenerów. W Ameryce jedna pani oddała do firmy recyklingowej pierwszy komputer Apple. Był wart, czego rzecz jasna nie wiedziała, 200 tysięcy dolarów. A pewnie takich historii było więcej. Czy da się je powtórzyć u nas, na polskim osiedlu?

Przez kilka godzin byłem śmieciarzem. Kątem oka zaglądałem do śmietników i szukałem… skarbów. Starego telewizora. Odtwarzacza VHS. Po cichu marzyłem o Pegasusie. Jeszcze bardziej nieśmiało myślałem o PSX. Albo chociaż starych klawiaturach. Myszkach. Zniszczonych drukarkach. A może trafi się sterta starych gazet, na przykład archiwalne numery CD-Action albo - o, to byłoby znalezisko! - Secret Service.

Co można znaleźć na śmietniku?

Ale życie śmieciarza nie jest łatwe. Może gdybyśmy nazywali się “Meblomania”, to miałbym worek skarbów. Kanapy, fotele, kredensy, umywalki. Potwierdzają się słowa profesjonalistów - Polacy wyrzucają na śmieci całkiem dobre, wciąż sprawne rzeczy. Ale ja nie znalazłem telewizora, komputera, konsoli, pada, klawiatury. Nawet nie było pudełek po CD. Nic.

Zdjęcie radia pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie radia pochodzi z serwisu shutterstock.com

Może miałem pecha. Bo w Internecie nie brakuje szczęśliwców, którzy coś wartościowego na śmietniku znaleźli. - W lipcu [2014 roku - dop. mój] znalazłem komputer na śmietniku - pisze jeden z użytkowników forum forum.dug.net.pl. Grafika nie działała, ale reszta była sprawna. Większość trafiła do znajomego znalazcy, w jego domu została zaś stacja dyskietek i zasilacz, który przydał się do dysków i napędów.

Atari z kosza

“Komputer znalazłem na śmietniku, nie wiem czy sprawny” - Google wyszukało mi starą aukcję z Allegro, w której wygrać można było… ATARI 65XE, prosto z kontenera na śmieci. Na forum Elektroda.pl temat o “grzebaniu w śmietniku” miał dziesięć stron. Jeden z użytkowników chwalił się, że znalazł siedem dysków twardych, z czego dwa były działające. Inny z kolei przygarnął 22-calowy telewizor. Ktoś wzbogacił się o gramofon i prawie w całości sprawną wieżę - prawie, bo napęd CD jednak nie działał.

Zdjęcie kosza pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie kosza pochodzi z serwisu shutterstock.com

Kolejne wpisy mówią między innymi o znalezionym skanerze, magnetofonie, pamięci przenośnej 1GB, kalkulatorze Elwra 144 z 1981 roku, drukarce, automacie do kawy, płytach głównych, ładowarce do iPhone’a, starej Nokii, napędzie DVD do komputera czy porządne wzmacniacze.

Ale to wątek sprzed pięciu lat. Został zamknięty w 2010 roku. Nawet nie liczę, że uda mi się natrafić na podobne znaleziska. Wynika to trochę z tego, że coraz więcej ludzi korzysta ze specjalistycznych firm - podjadą, zabiorą sprzęt, wyjadą. Można odnieść zużytą elektronikę to specjalnych samochodów, które - przynajmniej tak jest na moim osiedlu - co sobotę czekają na stare monitory, drukarki, telewizory czy piloty.

Nie powtórzy się, bo… dostęp do śmietników nie jest taki prosty. Coraz więcej bloków zamyka się przed obcymi. Mają swoje kontenery, które zamykane są na klucz. Jeśli więc kiedyś natrafię na perełkę to tylko dlatego, że porzuci ją mieszkający w tym samym miejscu sąsiad. Na pierwszym lepszym śmietnisku będzie oto niezwykle trudno. Warto próbować?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)